Od kilku dni nadal nic się nie działo, jednak mimo to odzyskiwałem wewnętrzny spokój. Potrzebowałem tego odpoczynku, zregenerowania, bo teraz jako człowiek trochę gorzej i znacznie wolnej się uleczam.
Nie spadam już na cztery łapy, tylko raczej na dwie nogi, które łamię. Przynajmiej można to w ten sposób przedstawić.- Nadal nic? - uniosłem głowę na dzwięk cudownego głosu mojego zielonookiego anioła, który przez cały ten czas chodził z kamienną twarzą, jednak te oczy... Widziałem w nich tą niepewność i strach, że mogę sobie nie przypomnieć relacji jaka nas łączyła, o ile w ogóle nas coś kiedyś łączyło.
Niestety gdy pokręciłem przecząco głową na boki to Alfa odszedł z powrotem do swojej grupy. Miał kamienny wyraz twarzy od tamtej pory co trochę mnie zasmuciło, bo nie chciałem robić nikomu problemu i naprawdę chciałbym sobie przypomnieć.- Jak się czuje? - usłyszałem głos z daleka, co było dziwne.
- Nadal mnie nie pamięta
- Tyler, on sobie przypomni
- A jeśli nie?
- Spokojnie, daj mu czas
Nie potrafiłem zrozumieć dlaczego to bym sobie przypomniał było takie ważne. Mimo to czułem się zagubiony, bo w końcu to tak jakbym utracił na nie określony czas jakąś część siebie, a to było straszne.
Postanowiłem dowiedzieć się czegoś o sobie na własną rękę dlatego podszedłem do jednego z alf.- Em hej... Czy możemy porozmawiać na osobności? - spytałem niepewnie, jednak ten natychmiast zareagował i przeszedł ze mną na bok.
- O co chodzi?
- Może mógłbyś mi powiedzieć o co chodzi Tylerowi z tym, że mam sobie coś przypomnieć? - zapytałem spuszczając wzrok. Bałem się, że alfa nie będzie chciał udzielić mi odpowiedzi.
- Em... Jakby ci to... - zamyślił się na chwilę. - Tyler cię kocha, wiesz o tym prawda?
- Tyler? - obejrzałem się za siebie by dostrzec ciemnowłosego. - On mnie..? Ale dlaczego? Nie rozumiem tego...
- Jesteś jego przeznaczonym omegą, a naszą Luną stada. Zależy nam na tobie, a Tyler cię kocha... Gdy zniknąłeś to jego ruja cofnęła się, a odkąd zniknęła twoja wewnętrzna omega to Tyler załamał się... Bał się, że nie żyjesz, ale nie chciał nas martwić i przede wszystkim nie poddawał się i walczył do końca. Do końca cię szukał, aż znalazł i przyniósł do domu, tutaj do watahy. - na jego słowa w moich oczach pojawiły się łzy. Byłem wrażliwy, jednak nie to było teraz najważniejsze, a raczej to, że Tyler stał tuż koło mnie patrząc na mnie będąc w wielkim szoku. Z resztą drugi alfa również wydawał się być zdziwiony.
- Leo twoje oczy... - zaczął alfa patrząc na moją twarz.
- One są złote - dokończył Tyler łapiąc mnie za rękę bym nie upadł.
———————————————————————————————
Hejka moglibyście proszę nadrobić ⭐ w rozdziale 41? Byłabym wdzięczna 🐻 a i następny rozdział za 100 ⭐ następnego dnia (nie licząc weekendu, ale jeśli uda mi się napisać dla was coś na jutro to nie będę tego kitrać przed wami więc się nie martwcie 😉)30.06.2018r.

CZYTASZ
Jestem Omegą
LobisomemW świecie gdzie rządzą wilkołaki, a ludzie ukrywają się bojąc się śmierci z rąk zmiennokształtnych, powstaje nowe lepsze społeczeństwo. Teraz każdy wilk przechodzi testy w których to czy jesteś alfą, betą czy omegą ma znaczenie. Jeśli jest alfą zost...