Episode 44

3.8K 416 26
                                    

- Można tak chyba powiedzieć... Ale sam nigdy nie wyrządził nam żadnej krzywdy. Mimo to pozwalał na to wszystko... A to wcale nie jest i nie było w porządku

- Zmienię to, Tyler on...  On jest teraz inny, ale nie jestem pewien czy jestem w stanie pozwolić się naznaczyć, zwłaszcza teraz gdy moja omega nie jest do końca przebudzona - oparłem policzek o dłoń zastanawiając się.

- Jakie to uczucie gdy omega znika?  - usłyszałem jakiś głos wśród tłumu omeg.

- Okropne, nie potrafię tego nawet opisać. To tak jakby jakaś część ciebie umarła, przepadła...  To trudne, nawet jak się o tym mówi i nikomu nie życzyłbym tego - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

- Rozumiemy, mamy nadzieję, że twoja wewnętrzna omega szybko wróci. Myślę, że gdybyś pobył blisko ze swoim Alfą to wtedy twoja omega szybciej by się przebudziła

- Spróbuję, choć to będzie chyba trochę niezręczne - mruknąłem i opuściłem po tym omegi, żegnając się z nimi lekkim skinieniem głowy.

To spotkanie było dla mnie niezwykle wartościowe i na pewno wiele z niego wyniosłem, a przede wszystkim dało mi to do myślenia.

- Przepraszam - usłyszałem za moimi plecami.
Gdy się odwróciłem zobaczyłem Tylera ze skruszonym wyrazem twarzy.

- Macie przestać zmuszać omegi do stosunku, chyba,  że one same tego zechcą - warknąłem wyraźnie zdenerwowany.  - Nie chcę słyszeć, że zabijacie i znęcacie się nad omegami. Nigdy kurwa więcej

- Leo to bardziej skomplikowane niż ci się wydaję. Nasi potrzebują tego, a to tylko omegi...  Nie możesz tego tak brać do siebie

- Tylko omegi?  - moja omega aż kipiała złością na słowa alfy. - Tylko omegi, które potrafią nosić szczenie alfy?  Tylko omegi, które kochają bezgranicznie partnera, który może je skrzywdzić na tak wiele różnych sposobów?  Jesteś kurwa pewien, że jesteśmy tylko omegami?!  - warknąłem, a moja omega już do reszty się obudziła i to mocno wkurzona na alfę. Do tego stopnia, że aż piana ciekła jej z pyska. Oczywiście to działo się tylko w mojej głowie, zawsze tak jest.

- Nie, ja wcale tak nie myślę - usłyszałem cichy śmiech alfy.
On ma jeszcze czelność sobie ze mnie kurwa żartować?!  No niedoczekanie! Już ja mu pokaże!
Już miałem mu powiedzieć co ja sobie myślę o tym co on mówi i gdzie mnie może pocałować jeśli myśli o wspólnej przyszłości ze mną jednak ten patafian mi zwyczajnie przeszkodził podchodząc do mnie i całując w usta! A co na to moja omega?  No po prostu się ucieszyła i zaczęła merdać ogonem jak opętana. I o tym właśnie mówię! Jesteśmy tak kurewsko ulegli więc jakim kurwa cudem jesteśmy powodem by nas eliminować?! 

- Kto w ogóle wymyślił żeby eliminować omegi? - wymsknęło mi się gdy Tyler przerwał nasz długi i jakże namiętny pocałunek.

- Mój ojciec
———————————————————————————————
Myślicie, że zbliżamy się do końca książki?  😅 Bo ja powiem szczerze, że nie wiem XD Mam jeszcze kilka pomysłów na rozdziały, które mam nadzieję, że zrealizuję. Chwilowo ja końcówkę nie mam pomysłu (może jedynie lekki zarys). No cóż zobaczymy 🤗 Nie chcę tego kończyć...  Przywiązałam się do tego opka po części, jednak mam też pomysł na nowe, mimo to chcę skończyć to i do końca je ''dopieścić". Będzie to moje drugie skończone opko więc mam nadzieję, że się uda💪 ale jak dobrze wiecie sama bez motywacji nie dam sobie rady 🙃 dlatego cieszę się na wasze ⭐& 💬 Oby ich było jak najwięcej!  💕


02.07.2018r.

Jestem OmegąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz