Episode 77

771 77 7
                                    

Uśmiechaliśmy się do siebie dłuższą chwilę.

- Zignoruj tego zazdrośnika jednego. Tak jakby nie było widać, że jestem jego omegą w dodatku z brzuchem

- A w sypialni unosi się zapach... nie będę kończył

- wybacz, nie spodziewaliśmy się gości - odparłem z lekkimi rumieńcami i poszedłem szybko otworzyć okno.

- Żartowałem - zaśmiał się - Właściwie słabo czuć ten zapach, gdyby nie twoja reakcja to pomyślałbym, że nic się wydawało - machnął ręką rozbawiony.

- Powiedz mu cel swojej wizyty - odchrząknął Tyler.

- Dostaliśmy poparcie od kolejnych kilku watah, ich przywódcy chcą cię poznać - zwrócił się tych tym do mnie.

- Nie chcę aby obce alfy były z nim w jednym pomieszczeniu - warknął Tyler i zaraz zasłonił mnie swoim ciałem jakby Karmelek miał zaraz wprowadzić tu armie wygłodniałych alf.

- Nie możesz tak...

- Jesteś moją omegą i Luną. Poza tym jesteś w ciąży - poczułem jego dłonie na moim brzuchu. - nie pozwolę żeby ktoś was skrzywdził.

- Ale to dla dobra watahy, Tyler... - próbowałem jakoś przemówić mu do rozsądku, ale to tylko bardziej na niego działało. I to nie w ten zamierzony sposób!

- Jesteś sercem tej watahy, nie pozwolę żeby coś Ci się stało - warknął przesuwając mnie do siebie bliżej.

- To ja was może zostawię? - zaczął Karmelek. - Macie chyba do pogadania i...

- Nie! Nie... - szybko zaprzeczyłem. - Tyler - zacząłem i spojrzałem w jego oczy. - Nie będę pytał o zgodę wiesz, że to zrobię i mnie nie powstrzymasz - mówiłem spokojnie ani na chwile nie spuszczając wzroku z alfy. Wiedział, że miałem racje, zdążył mnie przecież poznać ...

Nie podoba mi się to - odpadł tylko i zacisnął mocno ręce w pięści.

- Będę go pilnował - wtrącił się Karmelek. - z bezpiecznej odległości poza tym weźmiemy kilka alf stąd - dodał pospiesznie. - będzie pod stałą ochroną

- Jesteś w stanie przysiąc na swoją głowę, że nic mu nie będzie ? - praktycznie wysyczał Tyler. Wiedział, że musimy to zrobić, że ja muszę to zrobić, ale wiedział też iż nie ma innego wyjścia. To była moja decyzja. Mógł się nie zgadzać do woli, ale wiedział jak to się skończy.

- Weźcie najsilniejsze alfy z naszego stada, chociażby wszyscy mieli tam iść to masz być bezpieczny
—————————————
Wybaczcie, ale mam ostatnio tak mało czasu na cokolwiek :c nadal będę kontynuować tą książkę o ile wciąż ze mną będziecie 🥺❤️


06.05.2021r.

Jestem OmegąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz