Episode 20

4.1K 442 50
                                    

Po wygranej z Tylerem otwarcie dałem do zrozumienia, że wolę zostać tutaj w obozie gdyż nie jarają mnie tego typu imprezy, jednak jako, że ja byłem zwycięzcą to mam obowiązek pójścia w miejsce, które wyznaczyłem. Szlak...
Dlatego siedzę teraz na jednym z hogerów przy barze i popijam kolorowy koktajl bez dodatku alkoholu, spoglądając na alfy bawiące się na parkiecie. Byłem totalnie znudzony całym tym przedsięwzięciem, bo jak mógłbym dobrze się bawić gdy omegi kręcą tyłkami na podestach, a potem przenoszą się na rury? I to wszystko tylko po to by zostać przy życiu. Przecież to jest zwyczajnie okrutne, nie pojmuję tego.

- Może zatańczymy?  - zapytał jakiś obcy alfa wyciągając do mnie rękę. Skrzywiłem się nieco czując od niego alkohol.

- Nie, dzięki - mruknąłem i wróciłem do picia soku.

- Mnie się nie odmawia - warknął i w przypływie gniewu zbił szklankę z moim sokiem, lekko przy tym brudząc moje ubrania i może lekko przeciął moją skórę na lewej ręce, ale nie bolało mnie to.

- Przepraszamy za kolegę - zaraz za nieznajomym pojawiło się dwóch kolejnych bardziej trzeźwych, którzy zaczęli go odciągać gdzieś w głąb tłumu. 
Ja natomiast udałem się do łazienki żeby się umyć z tego lepkiego soku.

- Ej czy to jest jeden z nas?  - usłyszałem bardzo cichy głos kobiecy.

- Wygląda jak jeden z nas - szepnął inny głos również kobiecy.

Odwróciłem się w stronę drzwi i ujrzałem tam tancerki omegi. Ich zapach napewno był słodki, jednak smród perfum zdołał je dobrze zakryć.
Nie zastanawiając się wiele podszedłem do nich i razem z nimi udałem się do ich prywatnej garderoby.

- Jak tego dokonałeś?  - zapytała jedna z nich siadając na fotelu, a inna wskazała na kanapę bym na niej usiadł.

- Nie mogę powiedzieć, ale wiedzcie, że chcę to powstrzymać - odparłem spoglądając na każdą z nich.

- Jaki masz więc plan?  - zapytała blondwłosa omega.

- Chcę obalić rząd - szepnąłem pochylając się do nich.

- Jak chcesz to zrobić?  - zapytała ciemnowłosa omega z grzywką.

- Pierszym etapem było dostanie się do grupy alf, a teraz muszę przekonać do siebie Alfe stada. Nie ufa mi za bardzo, ale nie ma wyjścia i mnie toleruje.

- Mówisz o Tylerze?  - zapytała rudowłosa, która wcześniej poprawiała makijaż i wydawało mi się, że nas nie słucha.

- Tak, Tyler jest Alfą stada tak jakby - zmarszczyłem lekko nos - Dlaczego pytasz? 

- Tyler jest synem tego, który jest odpowiedzialny za to co się tutaj odpierdala - mruknęła poprawiając grzywkę. - On zawsze dostaje to czego chce, choćby nie wiem co.

- Skąd go właściwie znasz? 

- Przychodził tutaj kiedyś. Miał wielką słabość do omeg, a one lgnęły do niego jak dziwki.

Gdy rudowłosa powiedziała to zdanie, mnie odrazu przypomniały się słowa Tylera:

" Może i tak, ale każdy test można zmanipulować i jestem tego jak najbardziej świadomy. Jeśli okaże się, że jednak jesteś omegą to będę pierwszym, który cię wprowadzi do sypialni i ostatnim, który będzie patrzył jak umierasz".

- Czy Tyler...  Mógłby skrzywdzić omegę? 

- Szczerze wątpię, nawet jeśli zabija się omegi to on nigdy nie jest w pobliżu tego wydarzenia.

- Czyli jeśli bym się ujawnił to nic by mi nie zrobił? 

- I tak i nie. Tyler lubi omegi, ale nie lubi zdrajców, a tak może cię potraktować jeśli się dowie, jednak nie wiem jak postąpi. Zmienił się

- Właściwie to skąd tyle o nim wiesz? 

- Był naszym stałym klientem tuż przed tym gdy objął stanowisko Alfy stada. Zawsze dobrze się tutaj bawił, a pewnego razu zamówił prywatny taniec - rudowłosa zamyśliła się na chwilkę. -  Chciał bym zatańczyła dla niego, jednak gdy tylko weszłam do sali on od razu powiedział, że chce tylko porozmawiać. Mówił mi, że mnie pragnie, że mnie stąd zabierze gdy tylko osiągnie odpowiednie stanowisko.

- Mieliście romans?  - zapytałem niepewnie.

- Tak, można tak powiedzieć - odparła omega i chyba chciała jeszcze coś dodać, ale wtedy drzwi od garderoby się otworzyły przez co wszystkie omegi tancerki zaczęły piszczeć i krzyczeć, że wezwą ochronę jeśli alfa nie opuści ich garderoby.

- Co ty tutaj robisz? - zapytałem patrząc na zdyszaną alfę.

- Leo zbieramy się - odparł i chwycił mnie za nadgarstek wyprowadzając z pomieszczenia.

- Co? Dlaczego?  - zapytałem gdy byłem ciągnięty przez klub na zewnątrz.

- Tyler się upił i musieliśmy go wyprowadzić do taksówki. Dlatego wszyscy wracamy do domu

- Ale przecież wszyscy nie zmieścimy się do jednej taksówki.

- Ta, ale ten pijak cały czas bełkocze twoje imię i rzuca się jak powalony więc może ty go jakoś uspokoisz

- Słucham?  - zbladłem. Mam jechać w jednej taksówce z nim i w dodatku pijanym? 
———————————————————————————————
Hejka :3
Mam prośbę...  Czy możecie mnie proszę polecić innym?  Brakuję mi 10 obserwatorów do 100 😍 pomożecie? ☺

25.05.2018r.

Jestem OmegąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz