Alfa nadal trzymał mnie za nadgarstek, aż czułem jak skóra piecze mnie w tamtym miejscu. Jednak zamiast bólu, czułem tylko przyjemne ciepło w tamtym miejscu, bo Alfa mnie tam dotykał, a moja omega w ten sposób na to reagowała.
- Dokąd my idziemy? - zapytałem ze strachem wymalowanym na twarzy. Bałem się, że Tyler mi coś zrobi.
- Zamknij się i słuchaj - warknął czarnowłosy głosem alfy na co skuliłem się w sobie, a moje oczy zaszły łzami. - Od początku mi tutaj nie pasowałeś! Zawsze byłeś chudszy i słabszy od innych alf, choć nadrabiałeś sprytem i innymi umiejętnościami. Natomiast twój krągły tyłek, te słodkie uda. Nieźle się ukrywałeś przyznam, bo ta szopka mogła trwać w nieskończoność, ale dziś cię zdemaskuję i zakończę to.
- Proszę nie rób mi krzywdy, ja nie wiedziałem! I nie wiem czy mam na sobie malinkę! - zapiszczałem gdy ten popchnął mnie na piach, niedaleko jeziora w którym omal nie utonąłem.
- Zaraz się przekonany raz, a dobrze - odparł i zaczął dobierać się do mojego kołnierza. Ja nie chciałem już wiedzieć. Naprawdę nie chciałem. Bałem się tego co nieuniknione.
- Zostaw! Ja nie chcę! Obiecałeś, że nie będziesz wykorzystywał na mnie mojej słabości! - wyrywałem mu się jak szaleniec, próbując odgonić jego ręce.
- Kłamałem - warknął i po chwili przewrócił mnie do pozycji leżącej, a po krótkiej walce moje ręce znajdowały się nad moją głową, trzymał je Alfa jedynie jedną ręką. Znów poczułem to przyjemne ciepło, które rozchodziło się po moim ciele, a w moim brzuchu poczułem motylki. Niesamowite uczucie.
Nagle Alfa usiadł na moich biodrach, a jego druga ręka powędrowała do mojego kołnierza ciągnąć go w dół. Nie wiedziałem co Alfa tam zobaczył, ale jego twarz wyrażała szok.
Niepewnie przeniosłem swój wzrok z jego twarzy i spojrzałem na mój prawy obojczyk, a mój wzrok skupił się na małym czerwonym śladzie odznaczającym się na białej skórze.- To nie może być prawda - szepnąłem nie wierząc własnym oczom. To nie mogła być prawda. Po prostu kurwa nie mogła!
- A jednak - Alfa przeniósł wzrok na coś w oddali i uparcie na to patrzył. - Zdradziłeś nas i musisz ponieść za to konsekwencje, a później staniesz się Luną stada.
- Kto powiedział, że ja tego chcę? - spojrzałem na jego twarz, która nadal była zwrócona w innym kierunku.
- Czy ktoś powiedział, że masz wybór? - warknął Tyler i przerzucił mnie przez swoje ramię jak zwykły worek kartofli, po czym zaczął iść w stronę wody.
- Co ty chcesz zro... - zacząłem, ale nie dane mi było skończyć, bo po chwili zostałem wrzucony do lodowatej wody.
- Nigdy przenigdy nie rób idioty z Alfy stada. Nigdy - warknął przez zaciśnięte zęby i patrzył na mnie stojąc kilka metrów dalej, kiedy ja walczyłem o dostęp do powietrza.
- Przecież mówiłeś, że tęskniłeś za tą omegą! Że ona będzie sama i dostanie gorączki przez to, że się w nią wpoiłeś! To wszystko było kłamstwem?! Udawałeś?!
- Tak - powiedział przez zaciśnięte zęby i patrzył na mnie ze złością w oczach. Czułem się jak szmata, że zawiodłem swojego Alfe i miałem poczucie winy przez moją wewnętrzną omegę. Jednak nie chciałem wierzyć w to co powiedział Alfa, na pewno powiedział to przez złość, on naprawdę tak o mnie nie myśli!
Jedynym sposobem żeby się przekonać było wzięcie dużej ilości powietrza po kryjomu i zwyczajnie odpuścić.
Było to trudne, ale nie niewykonalne. Gdy opadałem na dno miałem nadzieję, że Alfa nie pozwoli mi umrzeć. Wierzyłem w to, że mnie nie opuści.
———————————————————————————————
Nie miałam czasu sprawdzić i sprawdzam w drodze do szkoły ekstra polecam się 😂30.05.2018r.
CZYTASZ
Jestem Omegą
WerewolfW świecie gdzie rządzą wilkołaki, a ludzie ukrywają się bojąc się śmierci z rąk zmiennokształtnych, powstaje nowe lepsze społeczeństwo. Teraz każdy wilk przechodzi testy w których to czy jesteś alfą, betą czy omegą ma znaczenie. Jeśli jest alfą zost...