Episode 15

4K 441 46
                                    

Ruszyłem prosto do sektora dla bet. Wszyscy patrzyli się na mnie jakbym był jakimś kosmitą czy odludkiem.
Ignorowałem ich spojrzenia aż w końcu dotarłem pod drzwi pokoju Anny. Od razu wszedłem do środka jednak ku mojemu zaskoczeniu Anna nie była sama. Siedziała na kolanach Ashtona i się z nim całowała.
Poczułem się zdradzony... Jeśli Karmelek wiedział od początku to pewnie powiedział to Tylerowi, bo zapewne Alfa kazał mu mnie śledzić, mając wątpliwości odnośnie mojego bycia alfą. Natomiast jeśli Anna jest z Ashtonem to na pewno mu powiedziała kim jestem i żeby się mną opiekował. Problem tylko w tym pod czyim wpływem jest Ashton:  Tylera czy Anny.
Dyskretnie wycofałem się z pokoju i udałem się w stronę lasu.

Biegałem jako wilk już dobre kilka godzin po tym lesie, nie mogłem wytrzymać już...  W końcu tyle czasu nie zmieniałem swojej postaci w tą wilczą, że zacząłem odczuwać tęsknotę.
Przyjemnie było tak dla odmiany poczuć wiatr na jasnym gęstym futrze i zobaczyć świat po raz kolejny ślepiami wilka. To jest rzecz nie do opisania, to trzeba przeżyć samemu by to zrozumieć.

- Ej ty!  - usłyszałem głośne warczenie gdzieś w oddali i natychmiast zacząłem uciekać. Starałem nie oglądać się za siebie i tylko nasłuchiwałem w biegu dźwięku uderzeń łap innego wilka o podłoże.

- Zatrzymaj się! - moja omega buntowała się i kuliła na przemian przez co zwolniłem tempo biegu i zapiszczałem gdy obca alfa wbiła kły w moją łydkę.
Zaskomlałem głośno i runąłem na ziemię poddając się i leżąc uległe na brzuszku czekając jaki będzie następny ruch alfy.
Po chwili wycie jakiegoś innego wilka skutecznie rozproszyło alfę, dzięki czemu mogłem uciec jakiś kawałek dalej i wskoczyć do płytkiej rzeki by mój zapach się ulotnił.
Siedziałem w rzece jakiś czas, nerwowo ruszając uszami i nasłuchując jakiegokolwiek zagrożenia. Gdy w końcu uznałem, że jest bezpiecznie wyszedłem na brzeg utykając i położyłem się na ziemi.
Zacząłem lizać bolące miejsce by szybciej się zagoiło, choć w przypadku omeg wszystko goi się znacznie wolniej niż u alf czy bet. Ślina alfy potrafi uleczyć ranę nawet w ciągu kilku minut, a omeg?  Cóż...  Muszę czekać kilka tygodni.  

Wróciłem do naszego obozu jak gdyby nigdy nic, wcześniej zmieniając się w ludzką postać i narzucając na siebie ubrania, które ukryłem wcześniej w jednym z drzew.

- Biegniemy na plac! Alfa będzie do nas przemawiał. Podobno to coś ważnego!  - usłyszałem ogłoszenie jednego z alf więc czym prędzej udałem się za innymi. 
Gdy każdy z nas był ustawiony w rządku Alfa zaczął przemawiać.

- Otrzymałem donos, że w lesie niedaleko naszego obozu jeden z nas widział omegę - zrobiło mi się gorąco na jego słowa, a wśród alf nastało wielkie poruszenie.

- Ta konkretna omega ma jasne futro i krwawy ślad na lewej łydce, który zrobił jeden z naszych podczas gdy omega próbowała uciec. Nie chcę siać żadnej paniki wśród was, ani nie chcę krzywdy tego stworzonka, dlatego jeśli któryś z was znajdzie tego wilczka ma go natychmiast do mnie przyporadzić. - mówił to wszystko ze spokojem i czułem, że notorycznie uciekał ode mnie wzrokiem. A może mi się wydawało? Chyba jestem przewrażliwiony.

- A i jeszcze jedno...  Zanim się rozejdziemy chciałbym wam przytoczyć nasze teorie na temat tego wilka. Mogę one być dość absurdalne, ale po rozmowie z chłopakami wszyscy podejrzewamy, że omega o której jest mowa ukrywa się w naszych szeregach. Niestety dziwnym trafem nie udało się zidentyfikować zapachu tej omegi, dlatego podejrzewamy też, że ktoś mógł ją wcześniej naznaczyć więc jak mówi nasz kodeks - nie możemy skrzywdzić tego wilka.

- Ciekawe spostrzeżenie panie zła i okrutna Alfo - pomyślałem, a po chwili wszyscy się rozeszliśmy.
———————————————————————————————
Deszcz ciągle pada w tym opowiadaniu, a burza nadal trwa ☔ Mam nadzieję, że jednak się podoba 🤗

17.05.2018r.

Jestem OmegąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz