"Zemsta Samuraja"

36 2 4
                                    

Piękna,rudowłosa kobieta obudziła się słysząc świergot ptaków. Jej czekoladowe tęczówki padły w kierunku futonu jej męża. Nie było go. Musiał obudzić się przed nią. Alice Kazami była żoną wielkiego wojownika Shuna Kazamiego. Był też on samurajem i musiał wypełniać rozkazy swojego Pana Akiry więc przywykła do tego,że wracał dopiero nocą. On i ona wywodzili się z chłopskich rodzin więc nie byli za specjalnie bogaci. Posiadali też niewielkie domostwo ale za to w oczach ludu mieli większe uznanie niż ich władca,który był prawym człowiekiem lecz chciwym. Bała się ogromnie,że któregoś dnia siepacze lorda wpadną do ich domu, przelewając krew. Shun pomimo tego,że był tylko żołnierzem i skromnym człowiekiem przewyższał Akirę,mając uznanie ludu.
Alice kochała Shuna ponad życie i nie wyobrażała sobie by jaki kolwiek inny mężczyzna mógłby być jej mężem. Choć nie umiał okazywać emocji kochał ją ponad wszystko i ona o tym dobrze wiedziała. Byłby gotowy dla niej zabić samego Akirę gdyby tylko odważył się ją tknąć.

Potrząsnęła gwałtownie głową chcąc odpędzić te złe myśli i podniosła się gwałtownie do siadu lecz zaraz tego pożałowała. Zakręciło jej się w głowie oraz poczuła nudności. Szybko sięgnęła po misę po czym zmywiotowała. Gdy uspokoiła swój żołądek nagle ją olśniło. Od prawie dwóch miesięcy nie krwawiła co oznaczać mogło tylko jedno.Była brzemienna. Uśmiechnęła się na samą myśl, głaszcząc po brzuchu. Już nie mogła się doczekać kiedy powie o tym Shunowi. Na razie jednak musiała zająć się domostwem i poczekać aż wróci.
....

Wycieńczony Shun wrócił koło południa z wiklinowym koszem pełnym ryb. Chodź był wojownikiem stawiał na pierwszym miejscu rodzinę.
- Alice?- zawołał od wejścia nie widząc jej przy palenisku. Postawił kosz na podłodze po czym udał się do izby. Odetchnął z ulgą widząc że jego ukochana śpi. Jednak od razu zauważył że coś jest nie tak. Alice nigdy o tej porze nie spała. Zawsze krzątała się po domu albo pracowała w polu. Zaniepokojony uklęknął przy niej głaszcząc czule po policzku. Zauważył też że pobladła nieco.
- Kochanie?- szepnął czule. Otworzyła swe oczy i jeknęła ciężko.
- Shun?- powiedziała sennie.- Wróciłeś już. Pewnie jesteś głodny. Zaraz zrobię ci coś do jedzenia.- lecz powstrzymał ją.
- Byłbym okropnym mężem każąc ci teraz pracować. Musisz odpocząć najdroższa.- rzekł, nakrywając ją szczelnie futonem.- Zrobię ci owsiankę.- i już miał iść do paleniska ale powstrzymała go, łapiąc za dłoń.
- Będziesz ojcem.- oznajmiła mu radośnie na co brunet spojrzał na nią zszokowany po czym mocno ją ucałował.
- Jesteś pewna?- spytał radośnie. Alice przesunęła jego dłoń na swój brzuch który delikatnie pogłaskał.
- Tak.- odparła szczęśliwa.- Będziemy rodziną.- dodała. Shun obsypał ją pocałunkami na co zaczęła się śmiać.
- Nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy.- rzekł radośnie.
- Ja też najdroższy. Ja też.- choć Alice bała się przyszłości była teraz szczęśliwa. Na świat miał przyjść ich pierwszy syn lub córka. Musieli tylko zaczekać dziewięć miesięcy.
....

Minęły dni,tygodnie, miesiące aż na świat którejś,wiosennej nocy przyszedł Shigeru Kazami. Umęczona Alice patrzyła na małą twarzyczkę syna z radością. Niedługo potem przybył a raczej wpadł zdyszany Shun który momentalnie znalazł się przy jej boku.
- Wybacz że nie było mnie przy tobie.- przeprosił, całując ją w czoło po czym jego wzrok padł na niemowlę.- Witaj Shigeru.- po czym wziął chłopca na ręce uśmiechając się przy tym szeroko.
W końcu byli rodziną po długich miesiącach wyczekiwania. Alice nie mogła być bardziej szczęśliwa. Została teraz matką. Jednak lękała się przyszłości. W głębi duszy czuła że wydarzy się coś złego. Postanowiła zignorować to uczucie niepokoju i cieszyć się tą chwilą.
....

Zmieniały się pory roku a wraz z nimi wiek Shigeru. Chłopiec wyrósł na silnego 8 latka a pod okiem ojca powoli stawał się wojownikiem.Jednak spokój rodziny Kazami zakłócił Akira, ogłaszając wyprawę bojową. Wszyscy mężowie zostali powołani na wojnę a za dezercję groziła kara śmierci. Alice czule żegnała męża, starając się nie płakać.
- Pomagaj mamie Shigeru gdy mnie nie będzie.- zwrócił się do syna.- Jeśli chcesz zostać wielkim wojownikiem zachowuj się jak mężczyzna.- dodał na co chłopiec skinął głową.
- Wróć do nas w jednym kawałku.- błagała go Alice.- Weź to.- wręczyła mu czerwoną wstążkę,ozdobioną koralikami. Shun przywiązał ją do rękojeści katany.
- Wrócę do ciebie. Obiecuję.- obiecał i po raz ostatni pocałowali się na pożegnanie po czym Kazami wraz z innymi odjechał na koniu, przyodziany w zbroję. Alice starała się nie płakać. Musiała być silna dla syna. Wszyscy mieszkańcy patrzyli jak kolumna wojowników maszeruję ku bramie. Żony płakały, żegnając swoich mężów. Doskonale zdawały sobie sprawę,że mogą poraz ostatni ich widzieć. Alice spojrzała w kierunku niebios. Los jej męża pozostawał w rękach buddy.
....

Shun i Alice opowieści dziwnej treściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz