Pokojówka

57 2 1
                                    

Moskwa 1996 :

Kiedy decydujesz się zostać agentką KGB licz się z tym, że każde zadanie nie jest łatwe. W przypadku Alice Gehabich miała to być misja konspiracyjna na terytorium innego państwa.
- Rozumiesz Alya?.- spytała Katja Orlovna jej oficer prowadzący.
- Rozumiem i nie zawiodę.- zapewniła.
- W przeciwnym razie wiesz dokąd wrócisz.- przypomniała jej o więzieniu z którego skazanych rekrutowano do wojska.

Obecnie,Tokio-Japonia :

Codziennie Alicja wstawała wcześnie rano przed wszystkimi ze służby w posiadłości by przekazać centrali informacje. Jak zwykle w parku czekał na nią Ivan,starszy agent o stopniu generała. Siwy o ostrych rysach twarzy i oczach niczym lodowce. Gehabich usiadła spokojnie jak gdyby nigdy nic na ławce. Przez chwilę obydwoje siedzieli w ciszy obserwując gołębie.
- Centrala jest zadowolona z informacji które ostatnio przekazałaś.- oznajmił po chwili.
- Generale. Ta misja trwa już 3 lata ile będę jeszcze musiała tu być?.- zażądała Alice.
- Tego nie wie nikt. Konspiracja to długi proces. Musisz uzbroić się w cierpliwość.- przypomniał jej.
- Obawiam się, że będziecie musieli mnie stąd usunąć.- wyjaśniła.
- Raportuj.
- Wnuk Shinjiro Kazamiego zaleca się do mnie.- wyznała.
- Odbyłaś z nim już stosunek?.- zapytał.
- Nie. Kręcą go przebieranki a w szczególności pokojówki. Musiałam wytrzymać upokorzenie z jego strony żeby nie narazić całej operacji.- wyznała.
- Długo to trwa?.
- Od kilku dni zrobił się wyjątkowo natarczywy. Robi ze służbą co mu się żywnie podoba. Generale mam dość.- wyznała.
- W takim razie musisz go uwieść. Spraw by jadł ci z ręki.- doradził.
- Co mam zrobić?.
- Ma słabość do twojego ciała a to twoja, największa broń. Wykorzystaj to w pełni, zdobądź tajne dokumenty i pozbądź się balastu. Gdy wykonasz zadanie centrala będzie mogła cię przenieść.- wyjaśnił.
- Będę potrzebować paru medykamentów w razie obrony.
- Afrodyzjak w spokoju wystarczy. Zaufaj mi jestem facetem.- zapewnił.
- Rozumiem.- odparła po czym obydwoje rozeszli się w swoim kierunku.
...

Alice sprzątała właśnie jadalnię po śniadaniu. Młody dziedzic rodziny był właśnie w szkole więc rudowłosa miała czas na włamanie się do jego pokoju. W swoim arsenale miała afrodyzjak po czym wstrzyknęła substancję do perfum,pasty do zębów i żelu pod prysznic. Dodatkowo zamontowała pluskwę z podsłuchem w zegarze oraz skopiowała dane z komputera. Innymi słowy była gotowa do kolejnego zadania a także pozostało tylko kwestią czasu uwieść Shuna Kazamiego. Chłopak nie wiedział jeszcze, że wpadł w jej sidła.
...

Wybiła osiemnasta a wraz z nią pod posiadłością zjawił się szofer. Shun wrócił ze szkoły więc Alice była gotowa. Wraz z resztą służby czekała w jadalni. Od razu po wejściu do środka jego wzrok padł na jej postać. Gehabich perfekcyjnie szło udawanie niewinnej. Nie ośmieliła się na niego patrzeć tylko poczekała aż stanie przed nią.
- Oczekuję cię w moim pokoju po obiedzie Alice.- zwrócił się do niej i zasiadł do stołu z tym zawiadackim uśmieszkiem na ustach. Jeszcze nie wiedział, że toczy niebezpieczną grę z agentką rosyjskiego wywiadu.
....

Gehabich wspinała się po krętych schodach bardzo powoli jakby miała iść na roztrzelanie. W głowie odtwarzała wspomnienia ze szkoleń w Moskwie. Przespanie się z wnukiem dyplomaty to była pestka w porównaniu z tym co przeszła.

Ostrożnie zapukała, czekając na pozwolenie wejścia. Nie minęło parę sekund gdy Kazami otworzył jej drzwi i nakazał gestem dłoni wejść. Nie musiała długo czekać aż rzuci się na nią. Afrodyzjak działał tak jak powinien. Zaczął obmacywać całe jej ciało i składać pocałunki na szyi.
- Twój strój mnie podnieca.- poczuła jego przyrodzenie na swoich pośladkach. Uśmiechnęła się cicho z satysfakcji. Myślał, że to on ją złamie a rzeczywistości to ona złamała jego.
- Lepiej tego nie rób.- ostrzegła go.
- Dlaczego?.- podwinął jej spódnicę, odsłaniając białe majtki.- Podejdź do biurka i wypnij się.- nakazał.
- Mam lepszy pomysł.- zasugerowała, rozbierając się kompletnie przed nim do naga. Usiadła na dębowym biurku,szeroko rozkładając nogi. Jej lekko wilgotna kobiecość wręcz błagała o figle.- Patrz.- nakazała i zaczęła pocierać delikatnie łechtaczkę, wydając przy tym uwodzicielskie jęki. Uśmiechnęła się gdy zobaczyła jak zdejmuje spodnie by potem zadowolić się.- Na co czekasz?.- zadała mu pytanie, nie zaprzestając masturbacji.- Podejdź bliżej.- zachęciła. Na odpowiedź nie musiała długo czekać. Poczuła jak pociera swojego członka o jej mokre wargi by potem wejść w nią gwałtownie. Obydwoje jękneli na to doznanie.
- Kurwa...- usłyszała jak mruknął pod nosem. Alice specjalnie napięła swoje mięśnie by dać mu więcej przyjemności. Czuła jak jego twarda długość pulsuje w jej wnętrzu.- Jesteś taka ciasna.- usłyszała i potem zaczął się poruszać,powoli w nią wchodząc i wychodząc.
- Hmm... szybciej.- zachęcała go jękami by przyspieszył tempo. Nie musiała długo czekać. Uniósł jej nogi na swoje ramiona by mieć pełny dostęp do jej kobiecości. Niczym dziki mustang wbijał się w jej fałdy które dostoswały się do jego kształtu. Po pokoju roznosiły się plaski pomieszane z jękami za każdym razem gdy w nią wchodził. Gehabich czuła elektryzujące fale za każdym razem gdy jego członek stykał się z jej punktem G. Była bliska orgazmu,on z resztą też. Czuła to. W końcu ich wspólne uwolnienie przyszło. Jej śliskie,wilgotne, ciepłe ściany zakleszczyły się wokół jego penisa jakby chciały go zassać do środka. Shun wystrzelił w jej wnętrzu ogromny ładunek nasienia, wypełniając jej łono po brzegi spermą. Gehabich nie musiała się martwić o ciążę gdyż w Moskwie każda agentka musiała przejść zabieg sterylizacji. Misja zawsze miała być na pierwszym miejscu.

Shun i Alice opowieści dziwnej treściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz