Łzy Feniksa cz.II

13 3 2
                                    

Shun wpadł jak oparzony do kafejki.Zdyszany podbiegł do lady,łapiąc oddech.
- Wszystko w porządku,proszę Pana?.- spytała go ekspedientka o imieniu Alice na plakietce.
- Tak...- odparł,i szybko złapał oddech.- Poproszę zupę miso i czekoladowe ciasto na wynos...albo nie.Wszystkie ciasta jakie zostały.- poprosił,wymieniając dania.
- Wszystkie!?.- Alicja zrobiła duże oczy.- Dobrze...- odparła niepewnie i udała się spakować zamówienie.- Życzę smacznego.- wręczyła brunetowi dużą,papierową torbę.
- Dziękuję.- podziękował uprzejmie i zapłacił za jedzenie.Wstąpił jeszcze do sklepu całodobowego,chcąc zrobić tym samym mały test który potwierdziłby jego teorię.
...

Tak jak myślał Kazami,jego teoria potwierdziła się.Tylko z tamtej kafejki mógł jeść.Po spróbowaniu sklepowego jedzenia od razu miał ochotę wymiotować przez ilość konserwantów wyczuwalnych z każdym kęsem przez jego wrażliwy język.
- Niemożliwe.- powiedział sam do siebie,patrząc na puste pojemniki po posiłku.- To są chyba jakieś czary.- wyrzucił śmieci po czym stwierdził,że uda się na krótką inspekcję okolicy.Zamknął studio i idąc w dół deptakiem dotarł pod kafejkę.Rudowłosa ekspedientka którą widział wcześniej zamknęła stalową roletę kluczem i wesołym krokiem ruszyła przed siebie,nucąc pod nosem.- Wydaję się normalna,więc dlaczego mogę jeść tylko jej jedzenie?.- pytał samego siebie i już miał wracać do studia,gdy z oddali usłyszał kobiecy krzyk.Czym prędzej pobiegł w tamtym kierunku i widok który zastał sprawił,że jego krew się zagotowała.
- Ej dupki!.- krzyknął wściekły,widząc jak grupka pijanych mężczyzn, próbuje położyć swoje łapy na rudowłosej dziewczynie która chce przejść przez przejście dla pieszych.
- Coś ty za jeden,hę?.- spytał wstawiony mężczyzna,na co w odpowiedzi Shun podszedł do Alicji,stając obronnie przed nią,osłaniając ją własnym ciałem.
- Przeproś Panią albo wybiję ci wszystkie zęby.- ostrzegł Kazami.
- Niby za co,hę?.- powiedział z zawiadackim uśmieszkiem.Shun wypuścił oddech frustracji niczym wściekły byk,przyjął pozycję bojową po czym z całej siły wymierzył mężczyźnie solidnego,prawego sierpowego w szczękę tak,że aż zatoczył się do tyłu i upadł na ziemię.
- Ty dupku!.- reszta bandy dołączyła do bójki ale tak samo nie dali rady Shunowi.Wystarczyło kilka solidnych kopniaków by położyć ich wszystkich na ziemię.
- Nic się Pani nie stało?.- spytał brunet oceniając jej obrażenia.
- Nie...- powiedziała zszokowana,patrząc na powalonych pijaków.- Dziękuję Panie...
- Shun Kazami.- przedstawił się.- Po sąsiedzku niedługo otwieram studio tatuażu,więc przybiegłem tutaj,gdy tylko usłyszałem Pani krzyk.- wyjaśnił.
- Mów mi Alice skoro będziemy sąsiadami.Jeszcze raz dziękuję za pomoc i zapraszam do mnie jutro na obiad.Chociaż tyle mogę zrobić by odwdzięczyć się za pomoc.- zaoferowała.
- Będzie mi niezmiernie miło.- Shun już w myślach delektował się niezwykłym smakiem jej potraw.- Życzę spokojnej nocy.- pokłonił się na pożegnanie.
- Wzajemnie Shun,miłej nocy.- odparła grzecznie Alice i udała się na drugą stronę ulicy do kompleksu bloków.Kazami odetchnął z ulgą i szybko wrócił do studia,nie wierząc w swoje szczęście.
...

Alice po przekroczeniu progu mieszkania została przywitana przez swoją współlokatorkę i zarazem przyjaciółkę Chan Lee,która zajadała się smażonym kurczakiem przed telewizorem,leżąc na kanapie.Tak samo jak Alice prowadziła malutką działalność,salon masażu.
- Och moja ukochana osoba na całym świecie wróciła.Zostały ci jakieś resztki jedzenia?.- spytała nie widząc jednorazowych reklamówek w jej dłoniach.
- Mamy dziwnego,nowego sąsiada który otwiera nieopodal mnie studio tatuażu.- oznajmiła jej.
- Jest chociaż przystojny,czy to stary dziad?.- spytała od niechcenia na co ruda wywróciła oczami.
- A ty tylko o jednym...nie w tym rzecz.- zaznaczyła.- Przed zamknięciem wykupił wszystkie,moje ostatki ciast,nawet zupę,a potem gdy grupa nawalonych facetów zaczepiała mnie po wyjściu z pracy,pojawił się niespodziewanie i spuścił im solidny łomot.- wyjaśniła.
- Faktycznie dziwne.- stwierdziła Chan po dłuższej chwili namysłu.- Dlatego nalegałam żebyś zapisała się ze mną na lekcję kung fu.- wypomniała jej.
- Wiesz dobrze,że nie lubię nosić odkrywczych ubrań.- nastrój Alice od razu się zmienił,na wspomnienie paskudnej,dużej blizny po oparzeniu na plecach.- Idę się położyć...- oznajmiła szybko,wchodząc do swojego pokoju.Chan westchnęła ciężko,przeklinając swój niewyparzony jęzor.Blizna jej przyjaciółki to drażliwy temat,a tym bardziej wyjścia publiczne typu : siłownia,basen a nawet plaża.Lecz najbardziej przykrym wspomnieniem dla Alicji jest jej były chłopak Klaus,który rzucił ją przez to i jeszcze publicznie upokorzył.Chan nie mogła pozwolić na to,by ktoś znowu skrzywdził jej przyjaciółkę.
- W każdym bądź razie będę mieć oko na tego sąsiada.- powiedziała do siebie,wracając do oglądania telewizji.
...

~~~~~~~

Shun i Alice opowieści dziwnej treściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz