Dar

14 2 1
                                    

Alice POV:

Przed tym wypadkiem moje życie było do bani. Zwłaszcza jeśli pracujesz jako policjantka i jesteś postrzegana przez wszystkich jako oferma. Osoba od brudnej roboty z którą nikt nie chciał współpracować jako partner.Dostałam od wszechświata dziwny,nadprzyrodzony dar jasnowidzenia który odmienił wiele. W tym także moje życie. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że stoi za tym mroczna siła z którą żaden człowiek nie może się równać.

Obecnie :

Alice Gehabich młoda policjantka właśnie obudziła się ze śpiączki która trwała 5 lat.Przypomniała sobie ostatnie wydarzenia oraz wypadek który miał miejsce.Strzelanina, pościg a potem upadek radiowozu z wiaduktu do rzeki.Po tym czarna pustka w pamięci. Po przebudzeniu lekarze neurolodzy ciągle ją badali, monitorując pracę mózgu oraz innych narządów. Wszystko było według nich cudem. Pięć lat to bardzo długo. Z punktu widzenia medycyny Alice nie powinna w ogóle mówić, chodzić ani słyszeć. Na ich oczach stał się cud, którego nie dało się wyjaśnić. Jednak tam gdzie nauka nie znajduje odpowiedzi,Wszechświat dopomina się o swoje.Alice którejś nocy doświadczyła dziwnego zjawiska.W swoim śnie widziała skaczącego nastolatka z dachu szpitala oraz usłyszała głośny głos w swojej głowie "uratuj go". Czym prędzej się przebudziła i wybiegła na dach. Była w szoku gdy jej sen okazał się rzeczywistością. Młody chłopak chciał popełnić samobójstwo więc powaliła go na ziemię. Uratowała mu życie za co matka chłopca była jej ogromnie wdzięczna.

Od tamtego wydarzenia minął miesiąc.Alice wypisano do domu i niedługo potem miała wrócić do pracy. Nie wiedziała jeszcze wtedy, że otrzymała coś,czego żadna,naukowa książka nie była w stanie wyjaśnić.
...

Poranek w Tokio jak zwykle przebiegał szybko i tłoczno. Pełne metra ludzi, pełne autobusy i korki na drogach. Alice wracając z badań kontrolnych autobusem czuła ogromny stres przed powrotem do pracy. Zakładała, że Komendant już nigdy nie puści ją w teren, tylko usadzi za biurkiem. Nie chciała tego ale musiała zaakceptować to,co postanowi szef.
"Powstrzymaj go"- usłyszała znów ten kobiecy głos w swojej głowie.
- Ekstra zaczynam wariować.- mruknęła do siebie.
"Powstrzymaj go!"- głos powtórzył tym razem głośniej. Alice rozglądnęła się po autobusie i zobaczyła jak starszy mężczyzna obmacuje młodą dziewczynę. Wyjęła telefon by nagrać zboczeńca.
- Zabieraj z niej swoją,brudną łapę albo zajmie się tobą policja.- zagroziła hardo.Tłum w autobusie patrzył na całe zdarzenie. Dziewczyna schowała się za Gehabich, nerwowo podciągając spódnicę od mundurka. Mężczyzna tylko prychnął i wysiadł na najbliższym przystanku.
- W porządku?.- spytała dziewczynę która skinęła głową.- Zgłoś się na najbliższy posterunek.- poradziła.- Pracuję w policji. Nagranie będzie dowodem więc w wolnym czasie zgłoś to, dobrze?.- wyjaśniła i czym prędzej wysiadła z autobusu zszokowana tym co się stało.- Muszę się przejść. Naprawdę zwariowałam.- przerażało ją to. Za pierwszym razem myślała, że to czysty przypadek ale teraz nie była już tego taka pewna.
...

W tym samym czasie na jednym z tokijskich posterunków Komendant Shun Kazami od rana zamknął się w swoim gabinecie i nikogo do niego nie wpuszczał. Wszyscy doskonale wiedzieli co to oznacza a raczej co się stało.

Wiele osób zszokowała informacja o Alice Gehabich która wybudziła się ze śpiączki po 5 latach. Lekarze stawiali najgorsze diagnozy oraz to, że dziewczyna nigdy się nie wybudzi. Dla samego Komendanta oznaczało to spadek ogromnej winy którą obarczał się od pięciu lat. Z resztą przez ten cały czas jako jedyny poczuł się do odpowiedzialności i opłacał rachunki medyczne Alice. Chociaż tyle mógł dla niej zrobić.

Do gabinetu zapukała Fabia Sheen jego była narzeczona po czym weszła do środka.
- Wszyscy pytają co mają robić gdy pojawi się Alice.- oznajmiła mu.
- Po prostu pracować normalnie.- odparł.
- Shun minęło pięć lat,to sporo czasu. Alice może przeżyć szok.- zauważyła.
- Od kiedy się tak o nią martwisz,co? Jeśli dobrze pamiętam tamtej nocy okłamałaś mnie i nie miałaś skrupułów by zostawić ją samą na służbie.- przypomniał.
- Wszyscy popełniamy błędy. Chce tylko pomóc.- odparła.
- Nie kłam. Oboje wiemy czego się boisz i chcesz mieć Alice pod kontrolą żeby zachować stanowisko i twarz.- wytknął jej.
- Ta praca to wszystko co mi zostało i nie pozwolę by Gehabich mi to odebrała.- odparła hardo.
- Precz stąd.- wskazał na drzwi.
- Nie udawaj teraz świętego. Twoje ręce też nie są czyste - wytknęła mu na odchodne, trzaskając drzwiami.

Shun i Alice opowieści dziwnej treściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz