(Jak coś w tym fanfiction Alice jeszcze nie jest w ciąży)
Alice uwielbiała doprowadzać Shuna do szału, zwłaszcza w kwestii seksualnej.Lubiła,gdy w sypialni był czasem nieokiełznaną bestią, która budziła się do życia zazwyczaj na widok jej ciała w erotycznej bieliźnie z koronkami.Były wczoraj z Chan Lee w sklepie z bielizną, więc kupiła seksi, szmaragdowe body,mając nadzieję, że wywoła to pożądany efekt,by uruchomić zapłon w jego głowie.
Sprawdziła raz jeszcze, czy aby na pewno jest sama w szatni i zapozowała do zdjęcia, wypinając prowokacyjnie piersi, osadzone perfekcyjnie w fiszbinowym staniku i przygryzła figlarnie wargę, posyłając Shunowi oczko.Uśmiechnęła się chytrze, wiedząc doskonale,że kapitan S.W.A.T wypełnia teraz zaległe raporty w swoim biurze i miała zamiar rozproszyć jego uwagę.
...Shun westchnął ciężko, patrząc na stos papierów na biurku.Sięgnął leniwie po kolejną teczkę i już miał zacząć pisać, gdy dostał wiadomość od Alicji.Byli parą od kilku miesięcy,a on już zdążył uzależnić się od jej promiennej osoby.Z uśmiechem na ustach otworzył wiadomość.
- Kiedy kończysz kochanie?- spytała go.
Shun spojrzał na górę dokumentów i jęknął przeciągle.Przeklinał w myślach,te zaległe raporty, które sierżant Spectra Phantom kazał mu wypełnić.Nie był nawet pewny, czy uda mu się wypełnić połowę z nich.
- Mam masę dokumentów do wypełnienia.-odpisał.
- Szkoda bo myślę o tobie ;)Shun zmarszczył brwi,widząc emotke z puszczonym oczkiem i już miał odpisać Alicji, gdy przychodzi kolejna wiadomość od niej.Tym razem,to zdjęcie.Kazamiemu szczęka opada, widząc ją w damskiej szatni w tych seksownych bodach i czuje jak robi mu się ciaśniej w spodniach.Oddycha ciężko, próbując zapanować nad własnym ciałem, ale nie może oderwać wzroku od zdjęcia i jej seksownego ciała.Jest tak rozproszony, że nie zauważa kolejnej wiadomości.
- Jestem już w domu kochanie i czekam na ciebie 😉 Pomożesz mi to zdjąć?
Shun niemal widzi oczami wyobraźni jak leży na dużym łóżku z rozpuszczonymi włosami w tym,koronkowym stroju z figlarnym uśmieszkiem na ustach, mając skrzyżowane nogi,które teraz tak bardzo chciał dotknąć.
- Już pędzę kochanie 😏😎.- odpisał.
Zapisał zdjęcie w telefonie, pośpiesznie sprzątając biurko,po czym jak oparzony wybiegł na parking nawet nie przebierając munduru.Miał w dupie,czy Phantom go zbeszta za niedokończoną robotę.Miał teraz ważniejsze priorytety niż tuzin raportów.
...Po intensywnej nocy nastał ranek.Alice stukała długopisem o podkładkę,gdy razem z Chan Lee jechały karetką do wezwania.
- Wypluj,to w końcu.- nakazuje jej, widząc jej zamyślenie.
- Czy kiedykolwiek świntuszyłaś ze swoim chłopakiem przez SMS-Y?.- pyta ją,na co chinka robi wielkie oczy, powstrzymując tą rozmowę gestem dłoni.
- Proszę oszczędź mi szczegółów z waszego życia erotycznego.- poprosiła,skupiając się na drodze.Rudowłosa nie kontynuuje tej rozmowy,ale smartfon wibruje w kieszeni jej spodni.Patrzy na wyświetlacz, widząc że to SMS od Shuna
- Phantom zbeształ mnie wczoraj za zaległe raporty 😒.- napisał.
- Jakoś wczoraj w nocy nie narzekałeś kochanie 😉- odpisała mu z zadowolonym uśmieszkiem na twarzy, dobrze wiedząc, że się mu podobało.
- Bo twoje nagie ciało sprawia, że moje ręce nie chcą ze mną współpracować skarbie :P- odpisał, wysyłając jej emotke z wystawionym językiem.
- Yhy, akurat ;)- odpisała, uśmiechając się pod nosem,po czym dostała MMS od bruneta.Alice patrzy na zdjęcie i musi się powstrzymać,zanim wyda słyszalne westchnienie.Patrzy na pół nagiego Shuna, który ma na sobie tylko spodnie od munduru S.W.A.T. i uśmiecha się do niej,z tym swoim zarozumiałym uśmieszkiem na twarzy.Rudowłosa czuje wypieki na swojej twarzy, patrząc na jego, nagą, umięśnioną klatę,po czym wachluje się podkładką by obniżyć temperaturę.Jest w końcu,w trakcie zmiany.
- Wszystko w porządku?.- Chan, patrzył na nią dziwnie.
- Yhy.- odpowiada krótko i szybko zamyka plik ze zdjęciem, starając się opanować rosnące podniecenie.
- Wiem co próbujesz zrobić kotku i to,nie zadziała :P- odpisuje mu z emotką wystawionego języka.
- Prawda 😏- odpisuje.Alice jęczy głośno z frustracji i opiera wygodniej głowę o zagłówek.
- Jesteś pewna, że wszystko z tobą w porządku?.- pyta ją Chan z pytajnikiem nad głową.
- Yhy.- odpowiada krótko,w głowie zabijając Shuna za to, że nie może się przez niego skoncentrować w pracy.
- A więc wojna.- powiedziała na głos do siebie rudowłosa z szatańskim uśmiechem na ustach,planując jak doprowadzić Kazamiego do szału.Chan tylko pokręciła głową z dezaprobatą.
- Oby nikt nie ucierpiał.- skomentowała krótko, mając nadzieję że ich potyczka na SEX SMS-Y nie wymknie się za bardzo spod kontroli.
...Gdy obydwie z Chan miały przerwę na lunch, Gehabich udała się do składzika woźnego i zamknęła się od środka,by zrealizować swój diabelski pomysł.Od swojego uniformu zostawiła tylko spodnie, zdejmując górę wraz ze stanikiem.Na sutki założyła czerwoną taśmę ortopedyczną, naklejając ją na ciało w kształt litery X.Rozczochrała włosy, wypinając swe, apetyczne piersi do przodu,po czym z zadowolonym uśmieszkiem na ustach wysłała zdjęcie Shunowi, czekając na jego reakcję.
...Kazami właśnie wychodził z odprawy,gdy telefon zawibrował mu w kieszeni.Uśmiechnął się, widząc wiadomość od Alicji i zaraz potem, udał się w ustronne miejsce z dala od ciekawskich oczu,by móc zobaczyć zdjęcie które mu przysłała.Omal się nie przewrócił z wrażenia i zaraz potem poczuł,jak jego rozporek wręcz puchnie na widok jej odsłoniętych, prawie nagich piersi.
- Podoba ci się kochanie?😏- przysłała mu wiadomość z emotką.
- Wiesz, że jesteś bardzo niegrzeczną dziewczyną w tym momencie?- odpisał,wciąż rozproszony widokiem jej ciała.
- Hmm aresztuj mnie dziś w nocy kapitanie 😎.- odpisała mu.
- Naprawdę zmuszasz mnie do tego, żebym założył ci kajdanki kochanie😏.
- Hmm nie mogę się doczekać, kapitanie Kazami 😉🤪.Shun westchnął przeciągle, próbując opanować obrazy i erotyczne fantazje napływające mu do głowy.Lecz zanim pójdzie pobiegać na plac,by oczyścić umysł, wpadł na pewien pomysł.Najpierw upewnił się, że w męskiej szatni nikogo nie ma i tak samo jak wcześniej zdjął górę munduru, ale tym razem chwycił kajdanki w zęby,a do ręki pałkę policyjną,którą przyłożył do swojego ciała.Szybko wysłał zdjęcie Alicji, ubrał się i z zadowolonym uśmieszkiem opuścił szatnię.Jego drużyna spojrzała na niego z niepokojem,gdy mijał ich w korytarzu.
- Czy nasz kapitan się właśnie uśmiechnął, wychodząc z męskiej szatni?.- spytał Baron,żując serowe chrupki.
- Tak.- przyznali pozostali Panowie z niepokojem w głosie.
- Cokolwiek,to jest z pewnością ma związek z Alice,więc zajmijcie się robotą.- skarciła ich Paige, przywołując do porządku.
...W końcu jednak ich mała wojna na SEKSI SMS-Y zakończyła się remisem i nagim czasem w łóżku,podczas którego nie próżnowali,poznając sekrety swoich ciał.Shun jednak nie przewidział, że największy dowcipniś z jego oddziału Ace Girt zrobi mu mały psiku.
Wielkie było jego zdziwienie, gdy któregoś ranka wkroczył na parking siedziby,a mijani funkcjonariusze posyłali mu szydercze uśmieszki.Zdezorientowany ich zachowaniem, wszedł do środka budynku i zamarł niczym betonowy posąg, widząc ogromny plakat na ścianie ze swoją podobizną, przerobioną w fotoshopie.Plakat przedstawiał go nagiego z nagłówkiem "Kapitan Ciacho" i ogromną babeczką, która zasłaniała jego intymne części ciała.Inni funkcjonariusze zaczęli mu bić brawo, gwiżdżąc przy tym i wiwatując,a on wściekły zdarł plakat.
- Zakładamy się,ile Ace zrobi okrążeń?.- spytał Baron, widząc jak Kazami idzie w kierunku męskiej szatni.Niedługo potem Girt wybiegł stamtąd,ubrany tylko w bokserki, poganiany przez wkurzonego kapitana.Cała siedziba zaczęła się śmiać z ich wygłupów,a sierżant Phantom z politowaniem kręcił głową, popijając kawę.
- To będzie długi dzień.- skomentował tylko, śmiejąc się pod nosem.
~~~~'
CZYTASZ
Shun i Alice opowieści dziwnej treści
FanfictionKrótkie rozdziały i mnóstwo słodyczy.Cukrzyca gwarantowana.