Miłość i bomby

31 1 3
                                    

Był środek nocy,gdy Shun przebudził się ze swojego snu.Jego ramię automatycznie powędrowało na lewą stronę łóżka w poszukiwaniu ciepłego, drobnego ciała Alicji, którego tam nie było.Westchnął ciężko, patrząc na cyfrowy zegar, wskazujący 3:05.Nie cierpiał budzić się bez niej obok, więc wstał z łóżka, dobrze wiedząc, gdzie ją znajdzie.Oczywiście nie pomylił się.W salonie paliła się lampka nocna,a rudowłosa leżała na kanapie, przeglądając broszurę, dotyczącą ofert ślubnych.Zostały tylko 2 miesiące do ich ślubu,a jego ukochana bardzo się tym stresowała.Dodatkowo ciąża,też spędzała jej sens powiek przez co często budziła się w nocy.Wiadomo z resztą nie od dziś, że hormony rządzą się swoimi prawami, których czasem Shun nie mógł zrozumieć.Raz Alice potrafiła płakać z byle powodu,raz być zirytowaną np.nie opróżnionym koszem na śmieci albo być bardzo radosną z byle powodu.Kazami rozumiał to i był zawsze przy niej, dając swoje wsparcie.
- Nie możesz spać kotku?.- spytał,na co Alice podskoczyła,wyrwana z głębokiej zadumy, łapiąc się za serce.
- Wybacz, że cię obudziłam,ale naprawdę nie mogłam zasnąć.- odparła zrezygnowana i zirytowana.
- I dlatego przeglądasz oferty ślubne?.- zauważył, siadając obok niej.
- Yhh...nie cierpię tego.- powiedziała zirytowana.- Kolejny raz z kolei budzę się w środku nocy i naprawdę zaczynam mieć tego pomału dosyć.Musiałam zająć czymś umysł, więc wzięłam się za czytanie.- wyznała.Shun nic nie powiedział, tylko, wziął ją na ręce.- Co robisz?.- zaśmiała się.
- Niosę cię spowrotem do łóżka.- odparł krótko i ułożył ją wygodnie na ich, dużym łóżku.
- I tak już nie zasnę,a zaraz muszę iść do pracy.- zauważyła, patrząc na cyfrowy zegarek który wskazywał 3:23.
- Zaśniesz kochanie i weźmiesz dzień wolny żeby odpocząć.- zasugerował delikatnie Shun, dobrze wiedząc jaka potrafi być uparta,jeśli chodzi o pracę w szpitalu.
- Shun...- zaczęła się z nim sprzeczać, więc zamknął jej usta pocałunkiem.
- Jesteś przemęczona skarbie i potrzebujesz odpoczynku.Wydasz na świat trójkę dzieci,a to nielada wyczyn, więc ja też wezmę wolne i zaopiekuję się tobą dzisiaj, zgoda?.- poprosił ją, patrząc czule prosto w oczy.Uwielbiał hipnotyzować Alice swoim spojrzeniem,żeby móc patrzeć codziennie na jej cudny uśmiech.
- Zgoda.- zgodziła się, uśmiechając z wdzięcznością,po czym ich usta złączyły się w namiętnym pocałunku pełnym miłości.Niestety służbowy telefon Shuna przerwał tą magiczną chwilę.Niechętnie oderwał się od Alicji i odebrał irytujące urządzenie.
- Kazami.- odpowiedział swoim surowym,policyjnym tonem rozmówcy po drugiej stronie.
- Mamy nagłą sytuację Shun.Komendant chcę cię widzieć, więc nie muszę ci tłumaczyć,co to oznacza?.- oznajmił mu.
- Będę za 15 minut.- odparł i rozłączył się.Westchnął ciężko, patrząc przepraszającym wzrokiem na Alice.
- Czyli nici z wolnego dnia.- stwierdziła.
- To coś bardzo pilnego,skoro komendant mnie wzywa.- wytłumaczył, zastanawiając się w myślach,co się mogło stać?
- Wiem i nie mam ci tego za złe kochanie.- przybliżyła się do niego,mocno tuląc do piersi.- Po prostu bądź ostrożny i wróć do mnie w jednym kawałku.- poprosiła go, obejmując jego twarz swoimi dłońmi.
- A ty obiecaj mi, że zostaniesz dzisiaj w domu i odpoczniesz,dobrze?.- poprosił, opierając swoje czoło tak, że stykali się nosami, patrząc sobie czule w oczy.
- Obiecuję.- odparła i znowu ich usta złączyły się w namiętnym pocałunku.
- Nie cierpię tego typu wezwań.- przyznał, gdy się od siebie oderwali, po czym szybko spakował do sportowej torby potrzebne rzeczy,a na dłoń założył czarną bransoletkę, która była urządzeniem smartwatch, działającym pod wpływem dotyku.Alicja miała drugą, białą więc dzięki nieograniczonemu zasięgowi, mogła widzieć i czuć, że nic mu nie będzie.
- Wróć do mnie w jednym kawałku.- na pożegnanie, Alice pocałowała go żarliwie, mając założoną bransoletkę,po czym ze łzami w oczach odprowadziła go do drzwi.
- Kocham cię Alice.- wyznał przed wyjściem i czule pogłaskał ją po brzuchu.- Was też maluchy.- pocałował rudowłosą ostatni raz,wsiad do SUVA i odjechał w kierunku siedziby S.W.A.T.
- Proszę bądź bezpieczny Shun.- powiedziała do siebie Alice, ocierając łzy.Bała się o ukochanego, więc musiała być teraz silna za nich oboje.
...

Shun i Alice opowieści dziwnej treściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz