Taki wielkanocny vibe,gdzie opiszę cztery sytuacje w których Alice upiecze ciasto dla Shuna.Enjoy :)
1.
Shun cały w skowronkach zmierzał rano do pracy,choć na zewnątrz miał swoją pokerową minę.Przyczyną jego radości była jego,dawna przyjaciółka Alice Gehabich z którą przyjaźnił się w dzieciństwie,a teraz sekretnie podkochiwał.Nie chciał zmarnować teraz tej szansy,więc postanowił wyznać jej to,co czuje za wszelką cenę.
...Natomiast Alice miała dziś dzień wolny i chciała zaskoczyć swojego przyjaciela do którego coś czuła,więc pomyślała,że zrobi mu miłą niespodziankę w postaci słodkości.Shun uwielbiał delikatnie smakowo ciasta i niezbyt przepadał za czekoladą.Stworzyła sernik o smaku toffi z nutką wanilii specjalnie dla niego.
- Mam nadzieję,że mu posmakuje.- powiedziała do siebie z uśmiechem, pakując wypiek do plastikowego pojemnika.
...Było południe,gdy Shun wypełniał tuzin raportów w swoim biurze, popijając kawę i starając się wypełnić ich jak najwięcej,ale nie zbyt mu to szło.Jego myśli krążyły wokół pewnej, pięknej,rudowłosej ratowniczki.Z zadumy wyrwał go buczący telefon.Spojrzał na ekran,widząc że to Alicja.
- Cześć.- przywitał się i próbował nie brzmieć na podekscytowanego.
- Cześć Shun.Czy możesz...emm...czy możesz wyjść na chwilę,na parking?Stoję przy twoim samochodzie i mam coś dla ciebie.- przywitała się z nim radośnie,oznajmiając mu wieści.
- Jasne.Będę tam za pięć minut.- odparł i gdy tylko się rozłączył z prędkością światła pobiegł na dół schodami.Był zaskoczony,że rudowłosa trzymała coś w plastikowym pojemniku.
- O to jestem.- przywitał się z nią, wskazując na siebie teatralnie,na co uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Proszę to dla ciebie.- wręczyła mu pojemnik.- Szczęśliwego dnia ciasta.- życzyła.
- Dzień ciasta?.- spytał zdezorientowany.
- Pomyślałam,że odwdzięczę się za naprawienie mojego samochodu,więc upiekłam ciasto.Wiem,że niezbyt lubisz intensywne,słodkie smaki,więc zrobiłam ci lekki sernik o smaku toffi z nutką wanilii.- oznajmiła mu zadowolona.
- Bardzo dziękuję,ale naprawdę nie musiałaś Alice.- podziękował uprzejmie.
- Ale chciałam,więc smacznego i muszę lecieć.Pa.- pożegnała się z nim, promiennie uśmiechając.Shun stał tam jak idiota z ciastem,uśmiechając się do niej i machając na pożegnanie.Całemu zajściu oczywiście z góry przyglądał się jego oddział,który kibicował kapitanowi w duchu.
- Dostał ciasto w prezencie?.- spytał Ace.- Chyba nigdy nie zrozumiem logiki kobiet.- skomentował,na co Paige zmierzyła go bojowym wzrokiem.- Bez urazy.- od razu sprostował.
- Przez żołądek do serca Panowie,ale nie oczekuję,że to zrozumiecie.- wyjaśniła Paige,zostawiając trójkę mężczyzn z pytajnikami nad głową.2.
Drugi raz Alice upiekła ciasto drożdżowe o smaku śliwkowym z kruszonką dla Shuna,gdy ten wylądował ranny w szpitalu po postrzale.
- Ale dobre.- skomentował Ace, siedząc przy łóżku kapitana i jedząc już trzeci kawałek.- Mmm...poezja.- delektował się smakiem.Shun tylko pokręcił głową z dezaprobatą.
- Co wy tu wszyscy robicie?.- spytał swoją ekipę,którą dowodził.
- Dotrzymujemy towarzystwa byś nie czuł się samotnie kapitanie.- wyjaśnił Raife i tak samo jak Girt delektował się ciastem.
- Poradzę sobie.- zapewnił ich,ale Panowie byli zbyt zajęci pochłanianiem ciasta.W końcu Paige przemówiła.
- Przyjechali tu tylko ze względu na ciasto kapitanie.Naprawdę kochają wypieki Alicji.- wyjaśniła,ledwo powstrzymując śmiech.Cała trójka wyglądała teraz jak małpy w zoo,jedzące owoce.
- Wynocha.- Shun szybko zabrał ciasto i schował do szuflady.Też uwielbiał ich smak.- Do roboty.- skarcił ich.
- Jeszcze tylko jeden kawałek kapitanie,prosimy?.- Ace w błagalnym geście złożył ręce,próbując wyżebrać jeszcze jeden kawałek.
- Nie.- odparł hardo Shun.- To moje ciasto i JA je dostałem,więc bar zamknięty.- zarządził hardo.- Bierzcie się do pracy.Przestępcy nie mają grafiku.- wygonił ich,chcąc zostać sam na sam z ciastem,by móc się nim delektować.
- Ech...czy jest szansa,że Alice upiecze coś po twoim wyjściu ze szpitala?.- spytał z nadzieją Ace,a Kazami posłał mu piorunujące spojrzenie.- Nie było pytania.- sprostował i szybko opuścił salę, podążając za resztą.
- Wreszcie sami,chodź do tatusia.- Shun powiedział do ciasta,wziął mały,plastikowy nóż i ukroił sobie kawałek.- Mmm...- z zadowoleniem delektował się nim.Nikomu nie odda już ani kawałka.To jego placek i już.3.
Trzeci raz Alice upiekła ciasto na ich trzecią randkę,którą spędzili w domu przed telewizorem.Zrobiła malinową chmurkę i jak zwykle dla podniebienia Shuna była to niebiańska rozkosz.Na drugi dzień zabrał je ze sobą do pracy i zostawił w lodówce z karteczką "nie ruszać, własność kapitana Kazamiego".Gdy pod koniec zmiany musiał wypełnić górę raportów i sprawozdań udał się do pomieszczenia socjalnego po ciasto do kawy.Oczywiście trzy sępy w postaci Ace'a,Raife'a i Barona wyrosły przed nim niespodziewanie.
- Nie dam wam ciasta.- od razu zgasił ich wysiłki,widząc żebrzące spojrzenia.Jak na zawołanie do siedziby wkroczyła Alicja z kolejnym ciastem.- Co tu robisz kochanie?.- spytał ją zaskoczony i pocałował lekko w policzek na przywitanie.
- Och.Ace,Raife i Baron prosili mnie bym upiekła im ciasto.Proszę chłopaki.- wręczyła im brytwankę.
- Dziękujemy Alicjo!.- podziękowali chórem,prędko znikając z pola widzenia swojego kapitana,który miał ochotę zastrzelić ich teraz jednym spojrzeniem.Jakim prawem mieli czelność prosić JEGO dziewczynę o upieczenie im ciasta?.
- Dlaczego poprosili cię o upieczenie ciasta?.- spytał,starając się zamaskować uczucie zazdrości w swoim głosie.
- Daruj im skarbie.- rudowłosa wybuchnęła śmiechem i pocałowała namiętnie bruneta,który zapomniał o Bożym świecie,będąc chwilowo pod wpływem jej,kobiecego uroku.- Upiekłam orzechowca,więc będę czekać na ciebie w domu i cię nim nakarmię.- szepnęła mu uwodzicielsko do ucha na odchodne,wywołując u bruneta gęsią skórkę.
- Nie mogę się doczekać.- przyznał kradnąc pocałunek z jej ust na odchodne,po czym niechętnie udał się do wypełniania zaległych raportów, uprzednio biorąc z lodówki malinową chmurkę.Idąc przez korytarz kątem oka dostrzegł jak Ace,Raife i Baron wręcz opychają się ciastem czekoladowym.Później miał zamiar ich z tego rozliczyć na placu,każąc biegać po 100 okrążeń żeby spalili zbędne kalorie.4.
Czwarty raz Alice upiekła ciasto,lecz tym razem jako łapówkę na przeprosiny,którą Shun musiał zanieść sierżantowi.Jego zespół podczas jednej z akcji zniszczył radiowóz,który podczas pościgu za podejrzanym zawisł na wiadukcie niczym bujająca się huśtawka i spadł na dół,rozbijając z takiej wysokości na drobne kawałeczki,wybuchając przy okazji jak wulkan.Kazami miał nadzieję,że czekoladowe ciasto Alice zrobi swoją magię,by udobruchać Phantoma.
Brunet zapukał do drzwi jego gabinetu,czekając posłusznie na pozwolenie by wejść.
- Proszę!.- usłyszał Shun po drugiej stronie drzwi i wszedł do środka.
- Nawet nie chcę wiedzieć,co jest w tym pudełku.- od razu oznajmił od wejścia,wskazując na kolorowy, ozdobny pakunek z kokardką.
- Łapówka na przeprosiny i moja deklaracja od oddziału,że wypełnimy stosy raportów byleby nie zostać uziemionym przy biurku przez tydzień,za zniszczony radiowóz.- wyjaśnił Shun na jednym tchu.
- Hmm...to zależy od łapówki.- Spectra nakazał mu gestem dłoni położyć pudełko na biurku i otworzyć.W jego oczach zapłonęły pochodnie,widząc apetyczne ciasto Alicji.- Masz szczęście,że twoja dziewczyna piecze wspaniałe wypieki,więc zgoda będziecie wypełniać raporty.- oznajmił mu.
- Dziękuję.- podziękował Shun.
- Ale poproś swoją dziewczynę,by upiekła tort na urodziny mojej pięcioletniej córki zanim się rozmyśle.- postawił warunek.
- Zgoda.- zgodził się brunet.
- Więc załatwione.Możesz teraz odejść.- oddelegował Kazamiego.Upewnił się,że nikt nie stoi pod drzwiami po czym zabrał się za pałaszowanie ciasta.- Mmm... niebo w gębie.- skomentował,rozkoszując się smakiem czekolady i wiśni.
~~~~~~🤪🤪🤪🤪🤪🤣🤣🤣🤣🤣🍰🥧🥮
CZYTASZ
Shun i Alice opowieści dziwnej treści
FanfictionKrótkie rozdziały i mnóstwo słodyczy.Cukrzyca gwarantowana.