Sans Wrócił jednego Dnia Wieczorem do Domu i Zobaczył Papyrusa który wpatruje się w ścianę.
-Em Brachu? Wszystko okej?-Spytał Sans.
-Sans... Musimy zobaczyć tajny pokój za naszym byłym domem-Powiedział Papyrus.
-Czekaj czekaj? Mówiłem Ci już o nim?-Zapytał Sans.
-Nie.
Ale ona tak-Papyrus Odparł.-Czekaj? Ale Ona ze Ona? Czy mówisz o... Niemożliwe, chyba że musiała jakoś wrócić.
Tylko jak? G do dzisiaj nie wrócił-Sans Powiedział Zastanawiając się nad tym.-Jaki G?-Zapytał Sansa Papyrus.
-No wiesz, Doktor-Sans Odparł.
-Aaaaa Alphys!-Powiedział Papyrus.
-Em.. Uznajmy ze tak. Dok tór Alphys. - Odparł Sans.
-A kim jest Gaster?-Spytał Papyrus.
Na chwilę poczuli zakłócenie w linii czasu lecz wszystko wróciło po chwili do normy.
-... Powiedz jej że Sans kazał Przekazać żeby Nie straszyła mi Brata-Sans Powiedział.
-Ale sans ona mnie nie straszy. Tylko mówi mi istotne informacje-Wypowiedział się Papyrus.
-Na przykład jakie?-Zapytał Sans.
-Na przykład taką że Cień to Zam-Zanim Papyrus dokończył Cień przeszedł obok nich.
-Co wy robicie w środku nocy? Nie rozumiecie ze ludzie chcą spać-Spytał ich Cień.
-Ale ty nie jesteś człowiekiem - Odparł Sans.
-Ludzie i Cienie chcą spać w nocy-Odpowiedział mu Cień.
-To czemu nie śpisz?-Zapytał Sans.
-Bo jakieś parafiany drą mi ryja nad piwnicą-Odpowiedział Cień.
-Sam jesteś parafian Patafianie-Powiedział Papyrus.
-Dobra. Wali mnie to, po prostu przymknijcie się - Powiedział cień Wchodząc do Piwnicy.
-Wiadomo że się go nie posłuchamy - Odparł Sans.
Sans podszedł do Papyrusa i chwycił go za rękę.
-Co tym razem Sans? - Spytał Papyrus patrząc na Sansa.
-Idziemy pospominać Czasy Podziemi.
Przy okazji sprawdzimy to Laboratorium-Sans Powiedział.-Serio!? WOWIE! Sans! Nie sądziłem że będziesz miał siłę żeby to zrobić, zwykle nie miałeś siły nawet podnieść skarpety!-Papyrus Powiedział Uśmiechnięty
-Nah nadal nie chce mi się podnieść tej skarpety. Po prostu nudzi mi się tak bardzo że nudno było by się nudzić - Odparł Sans po czym razem z Papyrusem Weszli w ścianę i przenieśli się do Snowdin.
Całe snowdin wyglądało strasznie pusto a Światełka z choinki dawno już zgasły.
Grillbys jest zamknięte.
Brak potworów w okolicy.Papyrus i Sans Podeszli przez Snowdin pod swój dawny dom.
-To było tylko kilka Tygodni. Jak to możliwe że to miejsce tak zarosło!?-Zapytał Papyrus.
-Nie wiem Paps ale mam wrażenie że może mieć to związek z Cieniem-Sans Powiedział po czym chciał otworzyć drzwi od domu.
Okazało się że były otwarte.
-Sans ty Imbecylu!? Czemu zostawiłeś drzwi otwarte!? Chciałeś żeby ktoś się włamał!? - Spytał go Papyrus.
-Jedyna osoba która by chciała się włamać do własnego domu to Cień. Więc po co mu utrudniać. Tak czy siak pewnie skorzystał Oknem-Powiedział Sans pokazując palcem na rozbite Okno.
-Sans!? Czy ty to widzisz!? NIE MA PIWNICY! Czy cień gdy się przeprowadziliśmy magicznie Teleportował całą piwnice na Powierzchnie!?-Zapytał Papyrus dotykając ścianę gdzie kiedyś były drzwi do Piwnicy.
-Hm bardzo możliwe brachu.
Chciałeś zobaczyć Laboratorium za domem tak?-Zapytał Sans z kluczem na palcu.-Oszywiscie ze tak! Zawsze Chciałem zobaczyć laboratorium.
No może nie doktorów.
Wiesz boję się Krwi-Powiedział Papyrus.-Całe szczęście Że Szkielety nie krwawią.
Większość z nich - Sans Odparł.
-Co masz na myśli mówiąc większość z nich?-Zapytał Papyrus.
-Heh. Nic takiego Brachu. To tylko żarcik-Sans Powiedział.
-Eh Sans ty i te twoje Żarty-Papyrus mówiąc to Wyszedł z Domu a Sans za nim.
-To Jesteś pewny na sto procent że chcesz tam iść?-Spytał go Sans.
-Nawet na sto jeden procent pewny - Papyrus mu Odpowiedział.
-Dobra Ziomuś. Oto jesteśmy - Sans wsadził klucz i Otworzył Drzwi.
Ich dwoje Weszli do środka.
Papyrus rozgląda się wokół.-Wowie nie wygląda jak to Laboratorium o którym mówiła - Papyrus Powiedział.
-Hm? A o jakim innym Laboratorium mówiła?-Spytał Sans.
-Znaczy się! O tym też mówiła. Ale też była mowa o jakimś super hiper sekretnym Mrocznym Laboratorium Cienia - Papyrus Powiedział.
-Laboratorium Cienia? A sprawdzałeś w piwnicy?-Zapytał Sans.
-Wiesz. Większość miejsc tak. Gdy nie było go w domu. Ale nie zmienia to faktu że żadne z jego pokojów w Piwnicy nie przypominało tego.
To tak jakby to nie było tam.
A gdzie indziej mówiła że to blizko Hotland-Papyrus Powiedział po czym Rozejrzał się wokół ponownie.-Hm.. Ciekawie. Czemu się tak rozglądasz jesteśmy sami-Sans powiedział.
-Wiesz. Mam dziwne wrażenie że ona tu jest - Papyrus Stwierdził.
-Wiesz jestem Pewien że G. Również-Sans Powiedział wyjmując jakąś kartkę z szuflady.
-A to co?-Zapytał Papyrus.
-To Tylko Zdiecie. Wiesz Dawne czasy. Można powiedzieć że trochę za nimi tęsknie. Ale nie mogę powiedzieć że też dobrze ze minęły.
Ważne bym nie zapomniał-Sans Powiedział.-Nie chodzi mi o ten Obrazek. Bardziej o ten Niebieski Papierek - Papyrus Odparł patrząc na Szkic Jakiejś maszyny
-Ah. To tylko projekt Blasteru.
To nic takiego. Kiedyś Razem z Doktorem mieliśmy takie plany-Sans Powiedział.-Czekaj. Ty pracowałeś z tym doktorem?? Kiedy jak!?
Mi się wydawało że od zawsze byłeś leniwą kością-Papyrus Powiedział do Sansa nie wierząc w to co usłyszał.-Można powiedzieć że Kiedyś pracowałem więcej ale wiesz.
Można Powiedzieć że
Nie miałem już do tego więcej cierpliKości - Sans Powiedział pozując do Czwartej ściany.-Sans!!!!.
A było już tak pięknie! Tak długo nie robiłeś tej swojej gry słów!-Papyrus Wykrzyknął.-Wybacz Paps. Nie chciałem wywoływać u Cienie WścieKości
Hehe-Odparł Sans śmiejąc się.-Pewnie ta bajka z doktorem to znów jakiś twój głupi żart-Powiedział Papyrus i oparł się o dziwną maszynę.
Kliknął na losowe przyciski.
-Nyeh?-Zaskoczony Papyrus zobaczył jak maszyna zaczyna coś kalkulować.
-Em Papyrus jaki kod wpisałeś?-Zapytał Sans.
-KOD!?!-Spytał Papyrus.
-Radził bym się odsunąć-Sans powiedział biorąc krok do Tyłu.
Nagle obydwoje Poczuli że ktoś łapie ich za ich Ramiona.
CZYTASZ
*DovisTale*
AdventureKsiążka opowiadająca historie Trio Ludzi i Sióstr z Odległej planety, szybko okazuje się że coś jest nie tak. Jedna z sióstr poznała dwójkę ludzi z Planety Ziemi żeby zwalczyć zagrożenie w kosmosie. Lecz pewnego dnia ich drogi się rozeszły Przez nie...