Tetryna wchodzi do Pałacu Wolności
-O jacie... ale to miejsce ogromne. Bym sobie osiem takich teatrów wybudowała. Jak wy w ogóle zarobiliście na taki wielki budynek?-Zapytała Tetryna
-A więc. To długa [Histeria!] Zaczęło się to dawno temu gdy szukałem pracy-Zanim Spamton Powiedział kolejne słowo Jevil mu przerwał.
-Pinokio Pinokio nu nu nu. To nie czas na opowiadanie twej Histori. Na Naton przyjdzie pora-Odparł Jevil.
-Naton?-Spytała ciekawa Tetryna.
-inaczej [Złodzieje]-Powiedział Spamton.
-A kto się spuścił w sedesie?-Zapytał Jevil.
-[Klaunie spoza miasta] to nie czas na [Histerie!]-Odpowiedział Spamton
-Oni tak zawsze?-Spytała Tetryna do Oskarvisa.
-Uwierz mi że Tak-Odpowiedział.
Tetryna wchodzi głębiej w tereny Pałacu.
Wchodzą do głównego pokoju.-[Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej]
Brakuje tylko [Wielkich-Nagród] I [Deal] z życia-Odparł Spamton.-Ale jaki tu bałagan. Nie odkurzone... z jakiego to powodu?-Zapytała Tetryna.
-Teraz to Spamtona kolej na odkurzanie. Ale coś nie wygląda żeby mu się chciało-Odpowiedział Oskarvis.
-Myślisz że łatwo odkurzyć całe to miejsce gdy goni ciebie [Poje####] [Klaun spoza miasta!?]-Zapytał Spamton oburzony.
Jevil dał mu pstryk w Nos.
Berek ty gonisz-Powiedział Jevil następnie zaczął się multiplikować jego iluzją. Zaśmiał się w trakcje.
-No i o tym mówię! Jak ktoś potrzebuje [POMOCY!!!!] To tylko [On...] on ma [Mam te Moc!] Żeby polecieć w [Kosmos] jak ty [Vis!]-Powiedział Spamton.
-Ej! To dopiero Trzecia książka Pinokio!-Krzyknął Jevil.
-Nie mów im [ilości BitCoinów] do zakupu przed zmianą [Ceny]!-Powiedział Wkurzony Spamton.
-Um...powinnaś ich zignorować i sprawdzić resztę Pałacu-Odparł Oskarvis do Tetryny.
-Wiesz, nie uważam tego za zły pomysł-Odpowiada mu Tetryna.
Tetryna idzie dalej a za nią Oskarvis
Otwiera wielkie Drzwi na końcu korytarza. W środku jest wielki pusty pokój.-Oh. Tutaj jeszcze nic nie mamy-Powiedział Oskarvis.
-Idealne. Po prostu idealne na mój mini Teatr i moją piękna scena!-Wykrzyknęła Radośnie Tetryna.
Ktoś do nich podszedł.
-Czołem amigos!-Odparł Majin podbiegając do nich.
-O hej Majin. Co tam u ciebie?-Spytał Oskarvis patrząc jak Majin przygląda się Tetrynie z ciekawością.
-Jakoś życie leci raz na lewo lub na prawo czasem kręcę się wokół. A ta miła pani to kto?-Odpowiedział i Spytał Majin.
-Ja nazywam się Tetryna. I wybuduje tutaj wspaniały Teatr-Odparła Królowa kulisów.
-Oh! Brzmi zabawnie. Będę pierwszym gościem! Jako pierwszy dobiegnę. Bo wiesz. Jestem szybki-Powiedział Majin następnie gdzieś pobiegł.
Shiatask podszedł do Tetryny i Oskarvisa.
-O witaj Tetryno! Miło mi znów ciebie widzieć. Wiesz ja I Julia nie możemy doczekać się twojego nowego teatrzyku.
Shiatask Uśmiechnął się i poszedł dalej.
-Dziwne ze nie ma nic mi za złe za to że zamknęłam go na kilka lat w lochach-Powiedziała Tetryna zdezorientowana co się stało z Shiataskiem przez te lata, I w jaki sposób nadal żyje beż żadnego pokarmu czy wody.
-Wiesz. Już patrząc na Jevila I Spamtona widzę że coś dziwnego się wydarzyło przez ich lata szaleństwa. Wiem że ten który obserwował twe przestawienia zamaskowanym w publiczności, on musiał mieć coś z tym wspólnego. Także wiem że to nie tylko jego sprawa że są tacy jakimi są-Odparł Oskarvis do niej.
-Czekaj.. tu są sami wariaci. Czy ja tutaj pasuje?-Spytała Tetryna.
-Wiesz. W zasadzie jeśli z nimi wytrzymasz możesz tutaj zostać i stworzyć tu twój wymarzony Teatr-Odpowiedział Oskarvis I Uśmiechnął się.
-Myślę..
Myślę że zostanę. Dzięki.
Chce stać się czymś więcej niż tylko Aktorką. Spróbuję stać się częścią histori. Dziękuję że dajesz mi szanse-Powiedziała Tetryna.-Nie musisz dziękować, to nic takiego. Tak czy siak ten Pałac potrzebuję gości-Odparł Oskarvis.
Wtedy Tetryna zobaczyła metalowe drzwi.
-Co wy tam macie?-Spytała Tetryna patrząc na drzwi.
-Oh. To pokój Cameri. Nie wychodzi z niego bo jej kablowe włosy są wypełnione tyloma Voltami że była by w stanie zabić jednym dotykiem jej włosa-Powiedział Oskarvis.
-Ja jestem VoltoOdporna-Mówi Tetryna następnie otwiera drzwi.
Wchodzi do środka z Oskarvisem.
-Oh. Oskarvis! Jesteś. Tyle czasu ciebie nie było. Myślałam że nie przyjdziesz-Powiedziała Radośnie Cameria.
-A.... A no tak-Odparł Oskarvis który przypomniał sobie ze unika tego pokoju dla bezpieczeństwa tak w razie czego.
-A kim jest twoja Przyjaciółka?-Zapytała Cameria.
-To Tetryna. Jest tu nowa i zbuduję swój własny Teatr w naszym Pałacu-Odpowiedział na pytanie Oskarvis.
-Teatr?... Co to jest Teatr?...-Spytała Cameria cichym głosem.
-Mogę ci pokazać gdy już go zbuduję!-Odparła Tetryna do Cameri.
-Okej...-Odpowiedziała trochę niezręcznie Cameria.
-Widzisz, ja jestem Aktorką~
A ty kim jesteś?-Spytała Tetryna.-... byłam... Systemem Kamer... znaczy się... n-nadal jestem ale, wszystko się zmieniło gdy Oskarvis razem z tą dwójką mnie znaleźli..
Heh... czuje się trochę lepiej ale nie zmienia to faktu że nadal powoduje zagrożenie samoistnie... dlatego siedzę w moim pokoju całe dnie żeby nie powodować zagrożenia-Odpowiedziała Cameria.-Oh! Ja mogę z tobą spędzić czas-Oparła Tetryna.
-Naprawdę?.. Z-Zapraszam kiedy chcesz-Odpowiedziała Cameria z nadzieją.
-Dobrze więc. Pora bym zaczęła kawał roboty-Tetryna Mówi następnie wychodzi z Pokoju a za nią Oskarvis.
Tetryna macha Cameri na pożegnanie.-Więc co teraz?-Zapytał Oskarvis.
-Ja idę zająć się budowlą Teatru a ty rób to co robisz zawsze. Lub znajdź sobie coś do roboty z resztą Pałacu-Odpowiedziała Tetryna.
-W tym jestem najlepszy-Odparł Oskarvis.
A międzyczasie w mieście Wisniewsa.
Dziwna kapsuła spadła na ziemię.-G-Gdzie jestem?-Zapytała różowo włosa dziewczyna.
A dzikie cienie powstały.
CZYTASZ
*DovisTale*
AdventureKsiążka opowiadająca historie Trio Ludzi i Sióstr z Odległej planety, szybko okazuje się że coś jest nie tak. Jedna z sióstr poznała dwójkę ludzi z Planety Ziemi żeby zwalczyć zagrożenie w kosmosie. Lecz pewnego dnia ich drogi się rozeszły Przez nie...