149 Pająki witają się

3 2 0
                                    

Cień wychodzi z swej sypialni.

Zosia tam już na niego czeka.

-Dzień Dobry Cień!-Powiedziała Zosia.

-Dzień Zły bo wódka się skończyła. A na suche gardło to nie warto z domu wychodzić-Odparł Cień.

-Cieniu, dla ciebie to ogólnie nie warto z domu wychodzić. Mógłbyś chociaż pójść na jakiś odwyk-Powiedział Nugget.

-Jestem Zawodowcem a nie pijakiem. A to różnica-Mówi Cień gdy usłyszał tylko że ktoś puka mocniej w ścianę. Ale zignorował to.

-Ktoś puka mocniej przepraszam bardzo-Odparł Nugget do Cienia.

-Kto?-Zapytał Cień.

-No ktoś-Mówi Nugget do Cienia co jest chyba przygłuchy.

-Kur#a Kto!?-Zapytał Cień.

-Ktoś Debi#u-Mówi Nugget który próbuje mu przekazać że ktoś to ktoś i że puka w ścianę mocniej.

-Kim jest ktoś?-Spytał Cień.

-...ktosiem-Odparł Nugget.

-Nugget bo zaraz ci Kur#a walne!-Krzyknął Cień I podniósł ostrze które leżało na ziemi.

-To nie jest ktoś. Tym ostrzem Pizze wczoraj tneła Zosia-Mówi Nugget.

Cień rzucił tym ostrzem w ciemności piwnicy gdzie wydaje coś się ruszać ale to zignorował bo to Cień.

Szafa która była obok Cienia ruszyła się.

-A to znów ta żywa Szafa. Eh nie chce mi się myśleć co nią kieruje-Powiedział Cień następnie zignorował fakt że stała tutaj szafa.

Wtedy Zosia ujrzała coś na podłodze...
Był to mały pajączek który sobie przechodził.

Ona krzykneła i wybiegła z Piwnicy.

-Japierd#le to-Cień następnie zmiażdżył pająka który przechodził po podłodze.

Nugget spojrzał się na niego.

-Cieniu. Ten pająk miał całe życie przed sobą-Powiedział Nugget.

-Jak przyjdzie moment w którym zrozumiesz sam weźmiesz miotacz płomieni Nugget-Powiedział Cień.

Cień wyszedł z piwnicy by sprawdzić czy wszystko w porządku u Zosi.

Ona siedziała na kanapie nie wyglądając jakby chciała wrócić do piwnicy.

-Nie Gadaj że Mroczne ostrze przestraszyło się pająka-Mówi Cień.

W jej oczach widać lęk. Jakby przypomniała sobie o czymś.

-T-To... to nic takiego...ale... niezbyt lubię pająki- Powiedziała Mroczne Ostrze.

-Boisz się Pająków?-Spytał Nugget nie znający czegoś takiego jak strach.

-to. To tylko wspomnienie.. ale tak czy siak nie przepadam za pająkami-Mówi Mroczne Ostrze.

-Ciekawe jakie wspomnienie. Masz swego rodzaju traumę?-Zapytał Cień?

-Można tak powiedzieć. Gdyby nie pająki nie była bym tutaj ale również...Nie widziała bym tego terroru przewidzianego przez tych z środka-Powiedziała Zosia.

-Ci z Środka?-Zapytał Cień-O Takich to jeszcze nie słyszałem-Odparł.

-Nugget też o nich nie słyszał-Odparł Nugget bo tak.

-Dobra ale to tylko pająki więc chodź z nami z powrotem do piwnicy zofia-Powiedział Cień.

-Lepiej nie. Poczekam tutaj-Powiedziała.

Cień wziął Nuggeta pod pachę I poszedł załatwić się sprawą pająka w piwnicy.

Gdy schodził z schodów prowadzących do piwnicy ujrzał kolejnego pająka zdeptał go.

-Skąd tu tyle tego się nazbierało?-Spytał eam siebie Cień.

Nugget się spojrzał na Cienia I tak czy siak mu Odpowiedział.

-Może to jakiś Sezon-Odparł Nugget.

-Ta jak to sezon to zaraz ten sezon się skończy-Mówi wnerwiony już Cień.

Gdy wchodzi do Piwnicy zauważa ten ciemny kont w którym nigdy niczego nie było teraz jest tam ogromna pajęczyna.. A tam... Muffet.

-Ahuhuhuhuhu. Co sprowadza tutaj sąsiada?-Spytała Muffet następnie nalała sobie trochę herbaty.

-Co ty tutaj odpier####sz!?-Zapytał Cień niezbyt zadowolony z wizyty.

-Ahuhuhu. Prezydent mówił.
Prezydent mówił że pająki mogą zamieszkać w piwnicy Sansa i Papyrusa bo Cień według prawa tam nie jest zameldowany. Ahuhuhu-Zaśmiała się Muffet.

-Jaja sobie robisz!? Czy tego Wisniewsa totalnie Poje###o!?-Spytał wkurzony Cień który już myślał nad tym jak rozwalić całą pajęczyne.

-Ahuhu nie, my robimy Donuty i Rogaliki z Pająków-Mówi Muffet do Cienia oferując potrawy za BARDZO niską cenę 9999Złotych.

-Ten Rogalik to ty Ditrixowi możesz włożyć nie powiem gdzie-Mówi Cień.

-Czy Cień ma na myśli Dupe?-Spytał Nugget.

-Tak mam na myśli Du#e. Czekaj Co jest!? Ta Cenzura to już mocno przesadza jakim Prawem nie mogę powiedzieć słowa Du#a a Nugget może i go nie cenzuruje! ALE POZA TYM DLACZEGO W OGÓLE DU#A MA CENZURE!?-KRZYKNĄŁ WKUR###NY CIEŃ KTÓRY MA TYLKO PYTANIA ALE ZERO ODPOWIEDZI.

-Nugget nie wie. Ale Nugget się domyśla-Odparł Nugget.

-Cieniu jaka Cenzura o czym ty mówisz?-Spytała Muffet.

-Ty nie zrozumiesz. Nie jesteś samo świadoma tego że jesteś w książce-Odparł Cień.

-Prezydent Wisniews miał rację... ty jesteś Mocno Poje###y-Mówi Muffet.

-Nugget powiedz jej to!-Krzyknął Cień.

-Nugget powiada ci że świat to książka-Odparł Nugget.

-...-Muffet po chwili wzięła i wyrzuciła obydwu z swojej nowo zdobytej piwnicy.

Cień zaczyna pukać do Drzwi.

-To może pójść w dwie strony. Pierwsza otwierasz drzwi i udajemy że to się nie stało. Lub druga zostawiasz drzwi zamknięte i tam się wbije-Mówi Cień.

Drzwi jak były zamknięte tak nadal są.

-I co Cień zamierzasz tam się wbić z buta?-Zapytał Sans akurat który przechodził obok kuchni.

-Nie. Użyje Nuggeta-Odparł Cień i wziął Nuggeta I zaczął uderzać nim o Żelazne drzwi.

Zosia wstaje z kanapy zabiera mu Nuggeta z rąk.

-Cień ty chory Psychopato to nie jest taran a Dziecko-Powiedziała Zosia.

-Ale Nugget lubi być moim Taranem-Odparł Cień.

-Racja Nugget lubi taranować-Powiedział Nugget.

I w taki sposób Cień kontynuje taranować drzwi ale coś mu nie wychodzi.

-Świetnie straciliśmy piwnice przez stado Pająków-Powiedziała Mroczne Ostrze.

-Cieniu może weźmiemy ten miotacz płomieni?-Zapytał się Nugget.

-Hmm. Nie, Mam lepszy plan-Odparł Cień.

*DovisTale*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz