Wczoraj szkoła wystartowała a Wisniews dostał tego dnia Mnóstwo doniesień o Wypadkach na pewnej drodze.
Okazało się że Papyrus dowodzi Dzieciaki do szkoły Jego Ikarusem.
Wisniews chciał się upewnić że wszystko pójdzie dobrze więc zaczął pilnować tą drogę.
Pomimo faktu że wiedział że nic nie pójdzie dobrze.Stojąc na drodze przez ponad Pół godziny droga wydaje się być spokojna nagle Autobus podjechał do Wisniewsa z prędkością światła i zatrzymał się przed nim
Wisniews prawie dostał zawału.Z autobusu trójka osób wystawiła głowy.
Byli to Papyrus Sans i 1D.-Obywatele co wy Myślicie ze robicie!?-Zapytał Wisniews.
-Witaj Panie Prezydencie!
Właśnie byłem przejechać się wokół świata moje osiemdziesiąte kółko dzisiaj-Papyrus Odparł.-Jak twój Autobus może rozpędzić się do takich prędkości?-Spytał Wisniews.
-kto wie. Jego Autobus jest magiczny-Powiedziała 1D.
-Właśnie.. Skoro Ty jesteś 1D. Czy wiesz gdzie Obecnie jest 2D? Odleciała Parę dobrych lat temu i słuch po niej zaginął-Wisniews Zapytał stojąc na chodniku.
-Prawdopodobnie ma się dobrze.
Wkoncu to 2D.
Ale jeśli chodzi o 3D nie jestem pewna czy ona nadal żyje, Ostatnio jak skanowałam teren nie mogłam jej wykryć nigdzie-1D powiedziała.-Skanowałaś teren? Co to znaczy?-Spytał Wisniews.
-Wiesz Jestem wyjątkowo potężną formą życia. Moja moc pochodzi głównie z innych wymiarów posiadam zdolności każdego kto istnieje w innym świecie jeszcze nie połączonym-Odparła 1D.
-Na logikę nie powinnaś byś w stanie zniczyc świata tak o?-Zapytał Sans patrząc na nią w autobusie.
-Mogłabym ale jestem rozsądna.
Pozatym prędzej czy później gdy Uniwersa się połączą wrócę do bycia samą sobą-Powiedziała uśmiechnięta 1D.-A ile zostało uniwersum?-Spytał Papyrus.
-Wiesz tylko jakieś dobre kilka Bilionów. Zajmie to maksymalnie Rok.
Więc nie martwiła bym się tym, bardziej przeludnieniem gdy każdy tu zamieszka-Powiedziała 1D.-Zbuduje się więcej Bloków mieszkalnych. Praca w tym mieście zawsze się znajdzie, ich minusem jest to że nie będzie ich po tygodniu stać na chleb, a czarne charaktery chętne wyślę na Syberię - Powiedział Dumny Wisniews.
-Brzmi jak plan-Powiedział Sans.
-Dobrze panie prezydentcie my jedziemy Dalej!-Powiedział Papyrus po czym ich trójka schowała głowy z powrotem do pojazdu, Papyrus następnie odjechał i wjechał w stronę Oceanu.
Wisniews usiadł na ławce i obserwuję tą drogę i myśli nad czymś.
Chciał zadzwonić do Oskarvisa ale ten był zajęty bo rozmawiał z kimś innym przez telefon. Po chwili z Boiska szkolnego Piłka przeleciała przez płot i uderzyła Wisniewsa w głowę.Wisniews spojrzał się w tamtą stronę i ujrzał Tankmana który uczył dzieciaki WFu.
-Biegnji po tą piłkę ty Gamoniu!-Krzyknął Tankman do Berdliego na boisku.
Berdly zaczął Opowiadać o tym że według prawa nie może opuścić terenu szkoły po piłkę bo będzie traktowane za ucieczkę.
Po Chwili Wisniews rzucił Piłkę w stronę boiska.Piłka uderzyła w Berdliego.
Przez ułamek chwili klasa która była na boisku mogła zobaczyć że Susie zaczęło bawić to jak berdly dostał piłką w dziób.-Czego się nauczyłeś Ptaszek?-Zapytał Tankman.
-Jedyne czego się nauczyłem to tego że Naucyciele tutaj są bardziej głupi niż zerówki!-Powiedział Berdly.
-A co myślisz o Kuchni szkolenej?-Zapytał Tankman.
-Nie mam pojęcia jedzenie tam jest pełne alergenów.
Plus kucharzem jest Cień a jego współpracownik to jakiś Czerwony gość który otwiera głowę i kręci nią jak mikser! Gdzie tu zasady BHP!?! - Zapytał Berdly.Wisniews pomyślał sobie
Że chrzanić pilnowanie tej drogi, jedyne zagrożenie to Autobus Papyrusa.Wisnews wszedł na teren szkoły i podszedł na boisko.
-Witam serdecznie-Powiedział Wisniews.
-O Prezydent. Co ciebie tutaj sprowadza? - Spytał Tankman Wisniewsa.
-Chciałem zobaczyć jak to pokolenie pracuje-Powiedział Wisniews po czym zobaczył ze Susie zjada stuczną Trawę z Boiska.
-Ty Barney! Odstaw to! To materiał i zielony barwnik!-Krzyknął Tankman.
-A to jakaś różnica?-Zapytała Susie.
-Zresztą rób co chcesz. Za mało mi płacą. Czemu dałem przekonać się na pracownie w szkole, chyba jedynym powodem było to że chciałem pośmiać się z tych Niewyskrobów co nie umią dobrze Biegać-Powiedział Tankman patrząc na Berdliego.
-Mam Platyne w se-Zanim berdly dokończył zobaczył kogoś.
-Kurde! Widzieliście kontrola? Nie mogę go znaleźć-Powiedział Cień.
-Kto to Kontrol?-Spytał Wisnews.
-No wiesz jeden z moich ludzi. Pozatym czemu nadal nie wyjąłeś karabinu i nie krzyknąłeś.
Aaaa! To cień kula w łeb i do piachu?-Spytał Cień.-Nie chce mi się dzisiaj - Odparł Wisnews.
-Ma to Sens-Uznał Cień.
Dzwonek zadzwonił i Ostatnia lekcja ich klasy właśnie się skończyła.
-Dziękuję za wolność, drugi dzień szkoły zakończony-Powiedział berdly po czym spokojnie wziął wydech.
Gdy Wisniews postanowił wkoncu wrócić do pałacu prezydenckiego
Spojrzał na ulicę i Zobaczył Ślady na ulicy.
I kawałek dziwnego Niebieskiego Futra.-hmm... - Zastanowił się Wisniews czujący się być Przez kogoś lub coś Obserwowany.
Wracając Miastem wrócił do swego Bezpiecznego pałacu pełnego jego obrońców.
Cień między czasie wrócił do szkolnej kuchni gdy szkoła była już zamknięta.
Nugget wykopał mu tajny Tunel do Kuchni szkolnej.-Nugget dokopał się do Szkoła! Co wy macie tutaj? Nugget może dać Nugget-Powiedział Nugget.
-Dzisiaj robiłem potrawkę z Wardena.
Tego bydlaka Z Podziemnego miasta którego upolowałem w innym wymiarze chyba nikt się nie zatruje-Odparł Cień.Nugget między czasie zapełnia lodówkę Nuggetami.
Gdy już skończyli swoją robotę pochodzili po ciemnej szkole i Przez ułamek chwili Cieniowi wydawało się że coś lub ktoś Wszedł do Jednej Sali.
Gdy Otworzył drzwi od jedynej sali z brązowymi drzwiami.
Zobaczył tylko zwykłą klasę z ławkami i z schowkiem.Pomyślał sobie ze coś mu się wydało
Więc razem z Nuggetem Wrócił do bazy Cienia położonej w piwnicy.Cokolwiek Cień widział, wydaje się żyć gdzieś w tej szkole.
A następnego dnia Ktoś Dostał kolejny Telefon.
CZYTASZ
*DovisTale*
AdventureKsiążka opowiadająca historie Trio Ludzi i Sióstr z Odległej planety, szybko okazuje się że coś jest nie tak. Jedna z sióstr poznała dwójkę ludzi z Planety Ziemi żeby zwalczyć zagrożenie w kosmosie. Lecz pewnego dnia ich drogi się rozeszły Przez nie...