Dotarli na najwyższy szyt Zamku Kart.
Zobaczyli tam Króla z jego Synem Lancerem Którzy prowadzili obecnie Rozmowę.-Synu. Znalazłeś i Pokonałeś tamtych Przeciwników jak ciebie Prosiłem?-Spytał Król swego Syna stojąc do niego plecami.
-Nie. Ale zrobiłem coś o wiele lepszego! Wychodzi na to że oni są fajni jest taki koziołek matołek,
Pan w Okularach który strzela z Pistoleciku, Brązowo Włosa Mama,
Dziewczyna Przebrana za Cowboya,
Taki dobry zły Chłopiec,
Różowo Włosa i Fioletowo Włosa z mego ultra złego teamu jaki miałem z Susie.
No i o wilku mowa jeszcze Susie! Na pewno się polubicie-Powiedział Lancer do swego Ojca.-To Oni żyją!?-Wydarł się Król wiedząc że Bohaterzy są w pobliżu.
Król chwycił go za ramię.
-Tak, Ale... Nie musimy wcale z nimi walczyć powiedzieli ze z tobą pogadają pokojowo-Odparł Lancer.-... Lancer. Pamiętasz co ci mówiłem jeszcze dzisiaj rano-Spytał się Załamany Król ledwo kontrolujący swój gniew.
-Żebym się do nich za bardzo nie Przywiązywał?-Spytał Lancer patrząc na ojca.
-Tak. No i Zawiodłeś! Teraz powiedz mi gdzie oni są!?-Zapytał się Król.
Nagle król Zobaczył Bohaterów stojących za rogiem.
-LANCER CZY TY PRZYPROWADZIŁEŚ ICH DO NASZEGO ZAMKU!? Co za psychol z syna by tak zrobił!?-Spytał Król po czym podniósł Lancera trzymając go za Gardło.
-Ej ty! Zostaw go!-Krzykneła Susie.
-Właśnie Susie ma rację Zostaw go-Odparła Sayori.
-Zbliżycie się tylko o jeden krok i rzucę nim z klifu! -Krzyknął Król Trzymając Lancera nad Klifem.
-Nie martwcie się! Tato tego nie zrobi-Odparł Lancer.
-Właśnie ze zrobię! A teraz Odłóżcie swoją broń Albo Młody umrze!-Wykrzyknął do Nich Król.
-Co to za Patologia? -Spytał Wisniews
-Musimy chyba go posłuchać... - Odparł Ralsei.
Bohaterowie oprócz Susie Położyli broń na podłoże.
-...-Susie także położyła Broń
-Teraz na kolanach przed waszym Królem! PATRZ Lancer i ucz się! Zobacz co się dzieje gdy przyjaźnisz się z Zdrajcami-Powiedział Król Następnie Machnął dłonią Przywołując Piki wycelowane prosto w nich, Król czekał na ich ostatnie słowa.
Nagle Lancer machnął ręką i uderzył Króla Pików Pikiem po czym udało mu się uwolnić i uciec z powrotem do Zamku.
Ataki króla zniknęły bo zaskoczył się Atakiem Lancera na tyle że przestał być skoncentrowanym nad Atakami pików.
-Zdrajco wracaj tu!-Wykrzyknął Król
-Dobra. Jedno pytanie kim ty myślisz że jesteś?-Spytała Susie.
-Haha... Dla moich ludzi jestem Bohaterem, lecz dla was marne dzieci światła. Jestem tym złym!-Zaśmiał się Król po czym wyciągnął Swoją Broń.
-Więc jak już tutaj jesteśmy czy moglibyśmy pogadać? -Zapytał Przyjacielsko nastawiony Ralsei.
-Tak może od razu zostaniemy Przyjaciółmi.
Nie będę gadał z Zdrajcami co skazali nas na Dni Cienia!-Krzyknął Król.- Jakimi Zdrajcami ja ciebie widzę pierwszy raz na Oczy-Powiedział Wisniews.
-Dobra Przestańcie Gadać te niepotrzebne Nikomu dialogi!-Król Krzyknął następnie machnął w nich pikami.
Odziwo jego ataki dla bohaterów są banalne w Uniknięciu.
CZYTASZ
*DovisTale*
AventureKsiążka opowiadająca historie Trio Ludzi i Sióstr z Odległej planety, szybko okazuje się że coś jest nie tak. Jedna z sióstr poznała dwójkę ludzi z Planety Ziemi żeby zwalczyć zagrożenie w kosmosie. Lecz pewnego dnia ich drogi się rozeszły Przez nie...