G-Gdzie ja jestem?-Zapytała różowowłosa dziewczyna która wyszła z dziwnej kapsuły.
Obywatele przechodzący przez Miasto patrzą się tylko na kapsułę która wylądowała.
-To... zamieszkana Planeta?..Wow... 10D naprawdę miała rację. Na ziemi jest życie, hihi~ -zaśmiała się delikatnie i wpadła na Pomysł.
Poszła prześladować losowych obywateli
Aż w końcu Prezydent Wisniews dostał gościa który zaczął do niego pukać jak szalony.
-Kto to Cholery puka mi o tej godzinie? Tylko Cień byłby na tyle chory-Powiedział Wisniews. Gdy otworzył drzwi ujrzał Cienia.
-Wisniews. Jest poważna sprawa-Mówi Cień.
-Poważna sprawa? To coś nowego. Zwykle zawracałeś mi głowę głupotami.
Co się stało dziki Cieniu mgły? Zgubiłeś Nuggeta?-Zapytał Prezydent Wisniews.-Nie. Znaczy Się to też. Ale! Kolejna Marta spadła z nieba! 7D! Taka rózowowłosa laska! Zaczęła prześladować obywateli jak i moich ludzi. Ona gada coś o sekretach ludzkiej miłości. Weź ją na Syberię wyślij tak żeby 1D się nie dowiedziała, Najlepiej jakby żadna z Mart się nie dowiedziała bo zrobią nam armagedon przed Zamaskowanym-Odparł Cień.
-Co konkretnie masz na myśli?-Spytał Wisniews.
-No podchodzi do ludzi zaczyna ich głaskać i mówi im do ucha jakieś dziwne zaklęcia-Odpowiedział Cień.
-I ty się tego boisz?-Zapytał Wisniews.
-Koleś. To mnie zaczyna niepokoić-Odpowiedział Cień w stu procentach poważny.
-Dobra. Sprawdzę to. A gdzie ona jest?-Spytał Prezydent myślący że Cieniowi znów się nudzi.
-Ostatnio widziałem ją przed Tym sklepem tego buraka Rouxlsa Kaarda-Odpowiedział Cień łapiąc się za głowę.
-Co masz do Rouxlsa?-Zapytał Wisniews.
-Nie poddał mi planu bomby zegarowej-Odpowiedział Cień.
-Chcesz planu? Cieniu a chcesz wyjechać na Wakacje na Syberię?-Spytał bardzo uprzejmie Wisniews.
-Dobra. Dosyć marnowania czasu! My tutaj gadu gadu a ta niewiadomo co robi! Oby tylko nie dobrała się do portalowni bo będziemy skończeni-Odparł Cień.
Wisniews razem z Cieniem poszli pod sklep Rouxlsa. Ujrzeli otwarte drzwi więc Wisniews zrobił inspekcję.
Ujrzeli Rouxlsa z głową na stole.
-Rouxls?-Spytał Wisniews.
Rouxls wtedy podniósł głowę i się na nich spojrzał.
-Presidente Wisniews!? I jakże zemze Cieniii? Comze wymcie tutaj robicie?-Zapytał Rouxls.
-Mógłbyś nie kaleczyć Języka gdy znami gadasz?-Zapytał Cień.
-Głupotkimze gadasz jakmże mógłbymze
Tak robić?-Zapytał Rouxls.-Nieważne. Rouxlsie widziałeś może różowowłosą Dziewczynę?-Zapytał Wisniews.
-Oh?.....
Nie-Odpowiedział Rouxls.
-Przecież była przed twoim sklepem!-Oznajmił Cień i Uderzył w stół na którym Rouxls miał głowę i słoik z robakami.
-Jamze tylko spał z Robakami. Żadnej dziewczyny nie widziałem-Odparł Rouxls i Zasnął z głową w słoiku z robakami.
-...Dobra. Cieniu. Pomału zaczyna mi się wydawać że nie ma żadnej Różowowłosej kosmitki w naszym państwie-Powiedział Prezydent.
-A Gwiazdka?-Zapytał Cień.
-To się nie liczy! Nawet nie ma jak się liczyć! A teraz mów. Gdzie jest ta 7D?-Spytał Wisniews zirytowany.
-Nie moja wina. Nie pamiętam nawet jaki miała kolor oczu-Odparł Cień I podrapał się po głowie.
Usłyszeli uderzenie w Oddali był to Papyrus w jego autobusie.
Podeszli do zatrzymanego Autobusu który potrącił jakiegoś długo nogiego niebieskiego potwora.
-Papyrus?-Zapytał Wisniews.
-O witaj Prezydencie! I Witaj Cieniu!-Odparł Radośnie Papyrus z autobusu.
-Nie gadam z tobą mendo-Odpowiedział Cień.
-Potrąciłem tego Potwora co dzieci straszył i okradał-Powiedział Papyrus.
-Cienia?-Zapytał Wisniews.
-Da się to załatwić! Nyeh heh hee!-Zaśmiał się Papyrus.
-Tylko spróbujesz to ja ciebie rozjade czołgiem-Odparł na to Cień.
-Ey. Nie tak Agresywnie dziki Cieniu. Bo powiem wszystko 1D-Powiedział Sans i założył Okulary przeciw słoneczne.
-Dobra. Chrzanić to. Widzieliście różowowłosą laskę?-Zapytał Cień.
-Natuski?-Zapytał Papyrus który znów nie pamięta jej imienia.
-Nie! Inna różowowłosa! Taka naturalnie różowowłosa-Powiedział Cień.
-Hm. Niech zgadnę. 7D spadła z kosmosu?-Zapytał Sans.
-Czekaj A ty skąd o tym wiesz? Nie mówiłem Ci!-Powiedział Cień.
-No bo 1D Powiedziała to naszej dwójce już tydzień temu. Mówiła że w tym tygodniu przyleci siódemka, ósemka, dziewiątka, i dziesiątka. I chyba ta różowa laska akurat przechodzi-Mówi Sans pokazując palcem na 7D idącą w stronę Cienia i Wisniewsa.
-Hejka~ wyglądacie fantastycznie-Mówi do nich Różowowłosa z kosmosu tak zwana 7D.
-A ty wyglądasz jak następny Trup do mojej kolekcji-Powiedział Cień I wyjął miecz.
-Cieniu! Myślisz że możesz zabić kogoś na środku ulicy w moim państwie!? Za to idzie nawet dożywocie-Mówi Wisniews.
-A Papyrus!?!?-Zapytał wkurzony Cień.
-Mój brachu to specialny Wyjątek-Odparł Sans.
-Sans ma rację-Mówi Wisniews niechętnie.
-Tak tak. Boisz się że 1D ciebie zabije-Powiedział Cień.
-Nie myślałam że ludzie są tacy słodcy~-Mówi 7D uśmiechając się do ich dwójki.
-Wowie! Ale ta pani jest miła! Ciekawy jestem czy lubi rozwiązywać zagadki i Makaron-Zastanawia się Papyrus.
Nagle uderzyła kolejna kapsuła w ziemię.
-Nie no dzwonie po Oskarvisa, bo szykuję nam się Martogedon-Mówi Cień i wyjmuję swój telefon.
-Kolejna!? Tak szybko!?-Zapytał Wisniews.
-Wrazie czego~ jestem najbardziej pasjonująca z moich sióstr-Powiedziała 7D.
-Nikt nie pytał-Powiedział Cień i zadzwonił po Oskarvisa.
Po jakimś czasie odebrał.
-Cień? Co się stało że dzwonisz?-Zapytał Oskarvis przez telefon Cienia nie spodziewał się że Cień do niego zadzwoni.
-Musisz nam towarzyszyć w Martogedonie w centrum miasta. Ale nie bierz swych wariatów-Odparł Cień.
-Okej-Rozłączył się.
A kolejna kapsuła otworzyła się i Czarnowłosa dziewczyna wyszła z kapsuły która została wysłana tu zdalnie.
CZYTASZ
*DovisTale*
AventuraKsiążka opowiadająca historie Trio Ludzi i Sióstr z Odległej planety, szybko okazuje się że coś jest nie tak. Jedna z sióstr poznała dwójkę ludzi z Planety Ziemi żeby zwalczyć zagrożenie w kosmosie. Lecz pewnego dnia ich drogi się rozeszły Przez nie...