30 Naukowe Sprawy

12 6 1
                                    

Alphys siedzi w środku nocy zajadając się chipsami i pijąc Jogurt i także przegląda Internet.
Nagle natknęła się na Dziwną fundacje.

Alphys próbuje otworzyć link lecz wyskakuje jej powiadomienie że nie ma pozwolenia na otworzenie tej strony.

Normalnie Alphys zaczęło się wyjątkowo bardzo nudzić więc wykombinowała że przez całą noc będzie próbować dostać się na tą Stronę.

Zaczęły się i jej pierwsze próby bawiła się w skróty krawiczowe i jakieś kody. Nawet zbadaj element chciała sprawdzić.

Pozniej skopiowała link do strony myśląc że jakoś inaczej go otworzy lecz nadal to było na nic.

Pomyślała także że możliwością jest to że tylko z specjalnego Urządzenia można się tam dostać.

Wyjęła Telefon wpisała link.

Lecz też to nie zadziałało.

Alphys pomyślała i zadzwoniła do kilku osób które mogą coś wiedzieć.
Najpierw zadzwoniła do Undyne.

Undyne piła właśnie Kawę aż nagle Alphys zaczęła dzwonić.

Undyne spojrzała na Telefon widząc połączenie od Alphys,

Undyne odrazu odebrała.

-Alphys!? Co się stało że dzwonisz grubo po północy?-Zapytała Undyne.

-Aaa... Nie wiedziałam że jest aż tak późno hehe...
Undyne bo jest taka strona i nie mogę się na nią dostać... Czy chcesz ją sprawdzić za mnie? Bo może tylko ja nie mam dostępu-Alphys Spytała.

-Strona? Woah Alphys serio ci się nudzi w życiu. Dobra mogę wejść. Ale jaka to strona-Zapytała Undyne.

-Ke... Wyślę Ci link-Odparła Alphys.

Alphys jak powiedziała też zrobiła wysłała Undyne link zostając z nią w Rozmowie.

-Wysłałam-Odparła Alphys

-U mnie nic nie ma-Odparła Undyne po czym przyszła dopiero jej wiadomość.

-Może mam coś z internetem..-Stwierdziła Alphys.

W Międzyczasie Undyne klika link i trwa Ładowanie Strony.
Niestety też nie ma do niej dostępu.

-Sorry Alph ale nie mam też dostępu-Undyne Powiedziała Wyłączając Nie działającą stronę.

-Dzięki Undyne.. Dobranoc!-Powiedziała Alphys po czym się rozłączyła.

-M-Może któryś z moich wynalazków mi pomoże-Alphys Odparła Sama do siebie.

Poszła do innego Pokoju pełnego jej wynalazków.

Podeszła do Tostera.

-Toster który potrafi robić cztery tosty na raz. Jeden z moich ulubionych eksperymentów... Ale niestety nie pomoże. Chyba że bym była głodna-Stwierdziła Alphys.

Następnie Zobaczyła maszyne do Kawy.

-To mój Mikser połączony z Maszyną do Kawy. Dzięki niemu łatwo mogę zrobić Kawę z naturalnym sokiem z pomarańczy-Odparła Alphys.

Alphys przechodzi następnie obok wielkiej maszyny.

-Oohh.. Ta maszyna.. Miałam ją odpalić, prawie bym zapomniała...

O chwila moment już jest odpalona...
Zapomniałam kiedy ją włączyłam...

Chwila...-Alphys myśli kiedy odpaliła maszyne ale sobie przypomniała.

-Ooh... To było dawno kiedy byliśmy jeszcze w Podziemiach... Gdy Mettaton zaczynał jego przestawienia. Oszywiscie ta Maszyna jest dla mnie nie przydatna. Ogólnie nie da się jej wyłączyć.... A nawet nie wiem do czego służy-Alphys Nadal mówi sama do siebie.

Alphys pomyślała że ta maszyna też jej nie pomoże.

Następnie Widzi stół pełen Kajdanek.

-He......... - Alphys niezręcznie chciała zacząć się śmiać ale poszła dalej.

Alphys widzi Lalkę Mew Mew Wielkości Człowieka.

-H-Hej Mew Mew... Kiedyś będziesz prawdziwa... Zobaczysz-Powiedziała Alphys do Lalki Dziewczyny z Anime.

Alphys ujrzała Kolejny z Eksperymentów.

Tym razem Maszyne z Dziwnym Symbolem.

Szybko podbiegła do maszyny.

-Ohh to ta maszyna którą kupiłam
.... Haha..
Podobno od jakiegoś Naton.
Hm chwila moment a to co?

Alphys przyjrzała się czemuś.

widzi ze odpowiedzialne za maszyne co dwie różne firmy.

Alphys zorientowała się że jedna z tych firm wygląda tak samo jak Ikona Strony.

Wyjęła telefon i weszła na Stronę Naton.
Spojrzała na ich Współpracę.
Lecz z nikim obecnie nie współpracują...

Sama maszyna którą kupiła została stworzona mocne osiemnaście lat temu.
Prawdopodobnie rok przed zakończeniem współpracy Pomyślała Alphys.

Chciała sprawdzić nazwę tej maszyny. Bo Alphys jak to Alphys nie spojrzała nigdy co kupiła.

Okazało się że to Maszyna do Rozwalania Ścian.

-Po co ja to wogóle kupiłam?-Pomyślała Alphys.

Następnie wróciła do swego Pokoju.

I zadzwoniła do Kolejnej Osoby.

Lecz nie odebrała.

Zadzwoniła ponownie.
Lecz znów nie odebrała.

Alphys dzwoniła bezwzględnie aż wkoncu osoba odebrała.

-Halo?... Spałam sobie a tu Nagle tysiąc połączeń od Alphys...-Powiedziała Ledwo Przytomna.

-W-Wybacz Monika. Ale mam sprawę-Alphys Odparła

-Mów szybko zanim zasnę-Powiedziała zjewająca Monika.

-Bo jest taka jedna strona. I nie mogę się tam dostać. I ty masz panel i może ty możesz coś zrobić-Alphys Odparła.

-Dzwonisz tylko żebym zhakowała ci Stronę w Internecie?...
Poza tym skąd wiesz o moim Panelu...
Nie użyłam go ani razu pomimo faktu że banalnie było by usunięcie kogo kolwiek...-Mówi Monika leżąca w łóżku.

-T-Tak.. To skomplikowane skąd wiem.

Ale...
Wyśle ci linka a ty dostaniesz się na stronę - Powiedziała Alphys wysyłając Link.

Gdy Monika zobaczyła Link. Natychmiast bez słowa się rozłączyła.

-To Dziwne... - Pomyślała Alphys następnie Zadzwoniła do Prezydenta.

Ten natomiast odebrał od razu.

-Alphys!!! Czemu dzwonisz O takiej godzinie!? Ostry Cień mgły ciebie zaatakował!? - Zapytał Wisniews.

-Otóż... Nie tym razem... Potrzebuję dowiedzieć się... Co wiesz o Naton-Alphys Zapytała.

-Naton? Nie wiem o czym mowa. To wszystko obywatelu?-Zapytał.

-Tak Ale... - Zanim Alphys dokończyła Wisnews odpowiedział.

-To Świetnie. Miłej nocy-Odparł Wisniews po czym się rozłączył.

...

Alphys posiedziała trochę nad tym dłużej, Lecz nic nie znalazła.

Ostatecznie, Postanowiła ze oleje tą sprawę.

Wyłączyła Komputer. I poszła spać Ignorując Dziwną Stronę jaką znalazła.
Pomimo faktu że nadal zastanawia się.
Czym była ta Strona, I jaki związek ma z tym Jakaś Fundacja Naton.

*DovisTale*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz