Papyrus palnął w telewizor pilotem.
Papyrus poszedł do swego pokoju.
Sans siedzi na kanapie a koło niego jego Kanapka z Ketchupem.
-Rozumiem ciebie ziomuś. Nasza dwójka dobrze się zgrywa-Odparł Sans do Kanapki.
-...-Kanapka siedzi w ciszy. (Nie tak by mogła się odezwać)
...
...
...Telefon Papyrusa dzwoni.
Papyrus odebrał i wybiegł z pokoju.-Halo!? PAN PREZYDENT!?-Zapytał Papyrus do swego telefonu.
-Czego chciałeś wczoraj Papyrusie? Miałem zbyt dużo papierkowej roboty i nie mogłem odzwonić-Powiedział Prezydent Wisniews.
-Aaa! Nic takiego panie Prezydencie! Tylko spadłem w bezpieczny sposób z klifu. Potrąciłem parę przechodniów i prawie Cienia-Mówi Papyrus.
-Jak prawie Cienia?-Zapytał Wisniews.
-Wykręciłem Autobusem na czas-Odparł Papyrus.
-Mogłeś go rozjechać. Przecież on zawsze wraca-Mówi Wisniews do Papyrusa.
-Ej Papyrus. Ten telewizor nie działa-Odparł Sans.
-Zawołaj Cienia!.. A no tak. Nie ma tutaj z nami Cienia. Hm... no to czekaj chwilę, a próbowałeś pilota?-Zapytał Papyrus.
-Um rozwaliłeś pilot gdy rzuciłeś nim w telewizor-Odparł Sans.
-A no tak-Odparł Papyrus I tylko słyszy rozłączenie połączenia z Wisniewsem.
-Dobra Brachu to ja idę do grillb- a no ta. Nie ma grillbys. Ale podobno ma jakieś jedzenie z grilla w galerii czy coś, pójdę sprawdzić-Powiedział Sans wstał z kanapy i ubrał dzisiaj czerwone klapki.
-Pójdę z tobą Sans! Jako Wielki Papyrus. I strażnik ulic. Dotrzymam ci towarzystwa! Nyeh heh heh-Odparł Papyrus dumnie.
-Nie wiem czy Kiełbasy z grilla mają coś związanego z byciem dumnym Brachu. Ale nie ma sprawy-Powiedział Szkielet który nosi dzisiaj czerwone klapki.
Wyruszyli razem w stronę Galerii.
Papyrus podskakiwał przez całą drogę.
A Sans szedł spokojnym krokiem.Po pewnym czasie weszli do galeri na środku z daleka ujrzeli słodkie czapeczka z 8D grających jakąś melodie.
Zamiast pójść na schody ruchome poszli do windy.
-Sans! Na którym to piętrze?-Zapytał Papyrus patrzący w dół na Sansa.
-Uh Chyba drugie-Mówi Sans I klika przycisk.
Drzwi od Windy zamykają się.
Jadą w górę.
Nagle Winda się zatrzymuję
-Sans! Czemu magiczne pudełko nie jeździe!?-Zapytał Papyrus.
-Uhh... no nie wiem Brachu. Próbowałeś klikać wszystkie przyciski?-Zapytał Sans.
-No tak-Odparł Papyrus klikając przyciski jak leci.
-Um... no ta. Uh chyba się tak nie robi-Powiedział Sans I wyjął telefon i wysłał wiadomość głosową do 1D.
-Siemasz masz może chwilę? Bo Papyrus przypadkowo utknął w windzie. Ale uh zamiast pstrykać palcami i rozwalić cały wymiar, Chodź wyjmi nas z windy-Odparł Sans nagrywając wiadomość gdy w tle można było słychać klikanie większej ilości guzików przez Papyrusa.
Po krótkiej chwili w niewyjaśniony sposób znaleźli się poza Windą. Lecz natomiast sama Winda nie została naprawiona.
Ujrzeli napis Grillby's.
-A no to jednak Nieważne, zatrzymało swoją nazwę idealnie. Wiesz przykro było by pożegnać się z tak ikonicznym miejscem-Powiedział Sans wszedł z Papyrus do środka. Środek wygląda tak samo jeden do jeden jak to było kiedyś w snowdin. Sans usiadł na tym samym miejscu gdzie siedział większość czasu gdy spędzał czas w grillby's.
-Jedyne co się zmieniło to jest to że teraz ta szafa grająca faktycznie gra-Mówi Papyrus I siada obok Sansa.
-Wiesz czemu Szafa nie wychodzi z lokalu?-Spytał Sans.
-Co? Czemu? Co to za pytanie?-Zapytał Papyrus.
-Bo jest zajęta graniem-Odparł Sans następnie zauważył że idzie grillby.
-SANS! To nie miało sensu! O Dzień dobry grillby!-Przywitał się Papyrus Radośnie.
-...-Grillbys lekko im pomachał i podszedł do Sansa I Papyrusa gotów przyjąć zamówienie, nie powiedział niczego gdyż jedynie co może zrobić to wydawać odgłosy ognia.
-Dla mnie to samo co zawsze-Powiedział Sans wtedy też odwrócił się na chwilę I zobaczył coś nietypowego.
Nasionkowo wyglądająco krety czy coś tego rodzaju. Nie widział nigdy żeby takie zamieszkiwały ten teren. Uznał to za podejrzane lecz zignorował to.
Międzyczasie kiełkowe istoty przy stole rozmawiali o czymś.
-Dużo tutaj się dzieje. Słyszeliście że ma plany przejąć zamek?-Zapytał się jeden nasionek innych.
-Słyszałem. Nie wiem dlaczego zostaliśmy tutaj nazwani nasionkami. Czy wyglądamy nasionkowato?-Zapytał się kolejny.
-Dlaczego w menu nie ma tofu?-Spytał się kolejny.
-Zjadłbym sobie też tofu-Odparł jeden
-Też tak myślę-Powiedział inny.
Nagle na telewizorze pojawił się komunikat od Prezydenta Wisniewsa.
Sans I Papyrus spojrzeli na Telewizor nasionka zaczęły wycofywać się z lokalu i wyszli przy pierwszej okazji.
Wisniews wyszedł z ważnym komunikatem.
Lecz okazało się że to Cień wbił się do stacji tylko by przekazać komunikat.
-Kto mi to Kur#a zrobił z Zamkiem!? Jak się dowiem to Kur#a Zabije!-Krzyknął wkurzony Cień.
-Heh ciekawe co tera się stało-Zastanawia się Sans patrzący na TV.
-Wiedziałem że jak ostatnie z Uniwersum które połączy się w najbliższym czasie faktycznie połączy się nie skończy się dobrze. Ale nie sądziłem że może być aż tak źle!? Czaicie bazę że sny ziomka stały się prawdziwe!?-Zapytał Cień w TV.
Cień wtedy myśli nad czymś w tym TV.
Ale wtedy przychodzi Wisniews I urywa transmisję.
CZYTASZ
*DovisTale*
PrzygodoweKsiążka opowiadająca historie Trio Ludzi i Sióstr z Odległej planety, szybko okazuje się że coś jest nie tak. Jedna z sióstr poznała dwójkę ludzi z Planety Ziemi żeby zwalczyć zagrożenie w kosmosie. Lecz pewnego dnia ich drogi się rozeszły Przez nie...