119 Poszukiwanie Ofiary.

8 2 4
                                    

Cień prowadzi poszukiwania pracownika do dokładnej repliki Pizza plexu.

Najpierw zaczął pytać przechodniów na ulicy.

-Ej ty! Chcesz super Robote?-Zapytał Cień.

-Ahuhu? Jaką Robote?-Zapytała Muffet.

-Pracę jako nocny stróż w mega Pizza plexie-Odparł Cień.

-Podziękuję-Powiedziała i poszła z swymi pająkami w świat.

-Tępe Pająki-Powiedział Cień I szuka dalej. Znalazł kogoś kto skakał w miejscu i uderzał żółte pudełko głową.

Cień podszedł do niego i dotknął go w plecy a ten się odwrócił.

-Ty chcesz Pracę?-Zapytał Cień.

-Nie. Ja jestem Mario. I ja posiadam prace-Powiedział Super Mario.

-... Mogłem się spodziewać że nawet Mario przyjdzie do tego świata-Powiedział Cień I poszedł dalej.

Biegał Godzinami po mieście lecz nikt nie akceptował tej oferty.

Po Długim czasie wszedł do domu Papyrusa i Sansa otwartymi drzwiami.

-Cień! Witaj!-Krzyknął Papyrus który akurat robił spaghetti na patelni.

-Ty Papyrus szukasz pracy?-Zapytał Cień.

-Ja nie. Ale Sans tak. Spójrz na niego. Nadal czyta książkę z ofertami o pracę-Odparł Papyrus.

-Ej Sans chcesz pracy?-Zapytał Cień Patrzący na Sansa który leży na kanapie oglądając obrazki z gazety niczym komiks.

-Sorry Ziomek. Ale mam już parę Faworytów. A gdzie konkretnie mam pracować?-Spytał Sans.

-W Pizzeri jako nocny stróż-Powiedział Cień do Sansa.

-A no to sorry. Uważam że noc jest od spania i nic nie robienia-Odparł Sans.

-Ty cały czas nic nie robisz! Już od tygodnia czytasz tą samą gazetę!-Krzyknął Papyrus

-Nie przesadzajcie to jest Drobnkostka-Odparł Sans śmiejąc się z jego małej gry słów

-SANS!-Krzyknął Papyrus i ruszył rękoma przypadkiem wystrzelając Spaghetti z patelni w sufit.

-Można powiedzieć że trafiłeś w sufit sosem własnym-Odparł Sans śmiejąc się do Czwartej ściany jak Papyrus zbiera Makaron z sufitu.

-Dobra kościane łby wam to nawet pracy nie można zaoferować. Idę szukać dalej-Powiedział Cień.

-A Nugget nie może tam pracować?-Spytał Sans.

-On ma inną robotę-Powiedział Cień do Sansa i wyszedł z domu szukając dalej.

Chciał zapukać do klubu literatury ale Najwidoczniej nikt nie chciał otworzyć mu drzwi.

Cień zrozumiał że go tam nie lubią i poszedł gdzie indziej.

Poszedł do Asgora to Burger Kinga.

-Ej Asgore chcesz nową pracę?-Spytał Cień.

-Oh Czołem Cieniu. Dziękuję za propozycję ale odpowiada mi moja obecna praca. Zmieniliśmy nazwę lokalu na AsgoreBurgers-Powiedział Asgore.

-Cień zamówił sobie coś na drogę i poszedł szukać dalej.

Spotkał Toriel wracającą z zakupów.

Podbiegł do niej.

-Ej Toriel. Chcesz Pracę?-Spytał Cień.

-Nie zaakceptuję twej pracy Cieniu. Nie zdradzę państwa za parę dolarów-Powiedziała i poszła dalej.

-A idź do Tenelheita!-Krzyknął i poszedł dalej.

Ujrzał Undyne która ma się już o wiele lepiej od momentu walki z czarną maską.

-Ty Undyne. Chcesz Robote?-Zapytał Cień.

Undyne zignorowała Cienia i poszła dalej.

-No Kur#a! Czy w tym mieście kto kolwiek zaakceptuję moją ofertę!?-Spytał Cień.

1D pojawiła się.

-Nie sądzę że znajdziesz kogoś-Odparła 1D która przez cały czas go obserwowała.

-Czy ty za mną cały czas leciałaś używając zdolności niewidzialności!?-Zapytał Cień Patrzący na 1D która nadal wygląda jakby jej budowa ciała nie była stabilna a Wypełniona w swego rodzaju błędami.
Pozbawiona koloru. Biała jak ściana z jej Czarnymi ubraniami i długimi włosami.

1D zaśmiała się i poleciała przed nim.

-Może i tak!. Więc może potrzebujesz mojej pomocy bym pomogła ci szukać pracownika?-Zapytała 1D.

-Tak. Bo uwierzę wiedźmo. To jakiś trik żeby wrobić mnie w jakieś bagno-Powiedział Cień.

-Przypominam ci. Że to Ty wrobiłeś mnie w bagno -Mówi 1D śmiejąc się z wiedzy że jakby chciała mogła by go zlikwidować.

-Dobra idź do tych swoich sióstr-Odparł Cień idąc przez Miasto próbując ignorować to że za nim leci.

-Hm? Wstydzisz się mojej obecności?-Zapytała 1D.

-Nie. Po prostu odchodzę bo nie chce patrzeć na klęskę żywiołową-Odpowiedział Cień.

-Boisz się że ciebie zabije prawda?-Spytała się go Marta 1D.

-Jedyne o co się boję to o to że oślepnę od twej twarzy-Powiedział Cień I poszedł gdy 1D zaśmiała się i zniknęła.

Cień kontynuje poszukiwania wiedząc że będzie to trudne wyzwanie.

Poszedł do Sklepu Seama.

-Shawn. Masz pomysł kogo mógłbym wziąć do pracy w mega Pizza plexie?-Zapytał Cień.

-Hm.. widzę że pewien czytelnik byłby w stanie tam pracować. Lecz połączenie światów jest nadal nie kompletne.

Cóż Cieniu. Cieszę się że złożyłeś mi wizytę wiedząc że nie wezmę tej pracy nawet nie zapytałeś. Cóż. Wydaje mi się że pracownik. Lub ofiara. Zależy z jakiej strony patrzysz spadnie ci z nieba.
Ale zanim to się stanie, Latarnia wciąż będzie wskazywać drogę, aż...
Aż zaprowadzi mnie do reszty-Powiedział Seam.

-Mówisz mi że pracownik sam się znajdzie?-Zapytał Cień.

-Dowiesz się kim jest gdy tylko spadnie ci z nieba-Powiedział Seam. Cień nie wiedział jeszcze ze Seam mówi dosłownie a nie w przenośni.

Gdy Cień idzie przez Miasto po pożegnaniu się z Shawnem.

Myśli i myśli gdzie może być ktoś kto weźmie tą robote Gdyż jest to ułamek tego czego potrzebuje w nieznanym planie.

Wtedy usiadł na ławce.

I...
Ktoś spadł z nieba.
W tym przypadku, z drzewa.

Ditrix spojrzał na Cienia.

-Ditrix!? Chcesz pracować w Pizzeri?-Zapytał Cień.

-No mogę, A czemu by nie. Kiedy zaczynam?-Spytał go Ditrix.

-Już Jutro. Chodź powiem ci więcej-Cień Odparł I złapał Ditrixa i poszedł z nim przez Park tłumacząc mu jak jego robota ma wyglądać.

... ... ...

*DovisTale*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz