POV: Tony'ego
Patrzyłem jak moja młodsza siostra zabiła swoją koleżankę.
Ale i tak byłem z niej dumny.
Obserwowałem z ciekawością jak Hailie uświadamia sobie co zrobiła. Jej oddech lekko przyspieszył, ale strach momentalnie zanikł, zastąpiony szaleństwem. Nawet nie zauważyłem kiedy jej źrenice się zwiększyły, a ona zaczęła się delikatnie trząść.
Ale to nie koniec szaleństwa.
Bo nagle rozległy się kolejne charakterystyczne dźwięki.
Dopiero po chwili zorientowałem się co się dzieje.
To nie było normalne.
POV: Dylana
Zszokowany patrzyłem jak Hailie strzela do martwego ciała dziewczyny. Moja siostra nie wyglądała za dobrze. Powoli uświadamiałem sobie, że właśnie pokazuje nam swoją mroczną stronę, której nigdy nikt nie pragnął widzieć.
Coraz więcej bordowej, metalicznie pachnącej krwi pojawiało się na naszej podłodze. Spojrzałem na swoich braci. Każdy z nich (nawet Vincent) z takim samym przerażeniem, zaintrygowaniem i zdezorientowaniem patrzył jak Hailie traci kontrolę. Nikt nie wiedział, czym było spowodowane jej zachowanie. Już nic nam nie groziło.
Byliśmy bezpieczni...
Nie rozumiałem dlaczego skupiała się na ranieniu martwego ciała. W pewnym momencie przyszło mi na myśl, że chciała się wyżyć, ale czy na prawdę o to chodziło?
Jedno wiem: To nie była moja siostra.
Wyglądała, jakby wstąpił w nią jakiś demon. Jakby jakaś nad przyrodzona siła kierowała nią w ciemną otchłań szaleństwa. Otchłań, z której się nie powraca. Jak raz się zanurzysz, już się nie uratujesz, a my właśnie teraz obserwowaliśmy jak nasza siostra topi się w tej właśnie czerni własnych niezrozumiałych i trudnych emocji, które pochłonęły ją na dobre. Wyglądała, jakby nas nie widziała.
Widziała zemstę.
To nie była nasza Hailie...
Tak szczerze, to miałem wątpliwości czy to w ogóle była Hailie
POV: Vincenta
Zachowanie mojej siostry przerosło moje wszelkie oczekiwania. Wiedziałem, że nie będzie innej możliwości jak odebranie komuś życia, ale ona zaczęła się dziwnie wyżywać. Obserwowałem ją intensywnie, chłonąc każdy jej ruch. Była wyczerpana, zmęczona...
Pochłonięta przez własne uczucia.
Kierował nią gniew, nienawiść, wściekłość, szaleństwo... Nie patrzyła na nic innego, niż na zemstę. Przynajmniej tak mi się wydaje. Trudno odczytać emocje osoby, która nawet na ciebie nie patrzy, strzela do martwego ciała, i cała się trzęsie.
Hailie była w transie.
W pewnym momencie zorientowałem się że takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca. Nigdy nie chciałem wychowywać Hailie na morderczynię. Nigdy nie miała mieć pojęcia o organizacji. Miała być tą samą nastolatką, którą była w czasie zamieszkania z nami. Jej mama wspaniale ją wychowała. Wiem, że to niedorzeczne, ale nie mogę sobie nawet wyobrazić jak zareagowała by jej matka, gdyby zobaczyła swoją córkę w tej odsłonie.
W odsłonie prawdziwego potwora.
Którym nie była
Którym nigdy nie miała być...
POV: Shane
Po prostu opadła mi szczęka. Co więcej mam powiedzieć?
Moja siostra była tak jakby... mordercą?
W tym momencie kompletnie zszokowany, wgapiałem się jak moja siostra niszczy zwłoki. Na podłodze naszego salonu było tyle krwi, że nawet nie chcę sobie wyobrażać, ile czasu zajmie nam sprzątanie tego.
Tak właściwie, to nawet nie chcę patrzeć na to, co tu się dzieje.
Bo to było za wiele.
O wiele za wiele.
Nikt nigdy nie spodziewał się że ta nieśmiała czternastolatka co do nas trafiła, przejdzie tyle krzywd... Nigdy nie przypuszczaliśmy, że ocali nam życie.
Myśleliśmy o niej, jak problem
I to był błąd, który na przestrzeni czasu znikł. Wyparował, został zakopany w otchłani wspomnień i innych rzeczy niewartych pamięci.
Jednak ktoś go odkopał.
Na światło dzienne wyszły wszystkie okropne uczucia i emocje, doświadczenia i sytuacje, które już nigdy nie miały mieć znaczenia.
Na przykład to, że chodziliśmy na imprezy, gdy Hailie zaginęła.
Tylko że to nie było szukanie zabawy. To była taka nasza terapia.
Ale jak widać z wszystkiego można zrobić coś okropnego.
Dzisiaj, ktoś stworzył z naszej siostry potwora
POV: Willa
HUK
HUK
HUK
HUK
Tylko to słyszałem.
Szumiało mi w uszach, a powieki same się zamykały, na widok mojej małej siostry, wgapiającej się w zakrwawione ciało i niszczące je nie zwracając uwagi na otoczenie. A przecież już byliśmy wolni.
Tylko że Hailie nie była wolna.
Już nigdy nie będzie.
Po tym, co tu się wydarzyło, już zawsze będzie nosić w sobie tą swoją ciemną stronę. Będzie jej przypominać te okropne wspomnienia i niechciane emocję. Utratę kontroli...
A ona na to nie zasługiwała.
Lecz nadal strzelała...
HUK
HUK
HUK
Tylko to rozbrzmiewało teraz w naszym salonie.
Każdy z nas zawsze był ,,zaznajomiony,, z takimi widokami. Zwłaszcza Vincent. Pracował w organizacji, wiele razy był świadkiem strzelanin, nawet sam brał w nich udział, a jednak to on pierwszy nie wytrzymał i przerwał jakby nieprzytomnej Hailie.
![](https://img.wattpad.com/cover/366990211-288-k5001.jpg)
CZYTASZ
~Rodzina Monet ~ Mafia Monetów~
Teen FictionCzternastoletnia Hailie Monet straciła dwie najukochańsze osoby w swoim życiu. Dziewczyna musiała zamieszkać z braćmi, ale niespodziewane wydarzenie zmienia całą ich historię. Hailie zostaje perfidnie uprowadzona, zaraz po wypadku na motocyklu ze sw...