Dinozaur Dylan

652 35 42
                                    

                                                             *Miesiąc później*

                                                                   Hailie

Ostatni miesiąc szybko zleciał. Chłopcy wrócili do szkoły, Will i Vince do pracy, a ja głównie wypoczywałam na kanapie grając w moją nową ulubioną grę: Park Jurajski. Shane pomógł mi i stworzył moje własne konto, na którym ustawił jakieś moje głupie zdjęcie dla podtrzymania ,,tradycji,,.

Niestety, nawet przez ten miesiąc nie udało mi się odzyskać mojego małego Raptorka.

Za to zdobyłam się na odwagę i poświęciłam swój park, nadając jednemu z Tyranozaurów na imię Dylan (oczywiście nazwałam tak tego, który zjadł mi Raptorka).

Prawdziwy Dylan jeszcze tego nie widział (i dobrze bo zapewne jego sobowtór pożarłby też resztę Raptorków) więc na razie nie ma się czym martwić, ale tak jakby co to obudowałam wybieg tego dinozaura wieloma drzewami by trudniej było odszukać jego imię.

Tak jak na codzień, po śniadaniu usiadłam do gry (i oczywiście odpoczywałam), w której mój park coraz bardziej się rozrastał. Dylan, Shane i Tony już pojechali do szkoły, więc nie musiałam słuchać ich głupich przepychanek. Will gdzieś pojechał, chyba do sklepu, ponieważ Eugenie się pochorowała, a Vince pracował w swoim gabinecie.

I to właśnie on do mnie przyszedł.

Zszedł na dół bez słowa i zaparzył sobie kawę, po czym razem z ciepłym napojem przysiadł obok mnie. 

Od razu się spięłam i nadal grając, kątem oka zerkałam na najstarszego brata, który z ,,Vince'ową ciekawością,, wpatrywał się w ekran, patrząc jak gram. Z pełnego skupienia jego twarz nagle wykrzywiła się w takim jakby rozbawieniu w stylu Vincenta i cicho parsknął. 

Z zaskoczenia prawie spadłam z kanapy.

Wpatrzyłam się w ekran by zobaczyć, co go tak rozśmieszyło, a moim oczom ukazał się Dinozaur Dylan.

Również cicho parsknęłam.

-Wyjaśnisz?- zapytał lodowato-rozbawionym głosem Vince, nadal bardzo cicho się śmiejąc.

Przez chwilę nie wiedziałam co odpowiedzieć, aż ktoś odpowiedział za mnie.

-A co tu wyjaśniać?- odezwał się Will, stojący za nami w butach i z wielkim rozbawieniem patrząc na telewizor.

-Nie słyszałam jak wchodziłeś- zauważyłam odwracając głowę w stronę brata.

-Jestem nieuchwytny- zażartował Will po czym dodał próbując powstrzymać śmiech: - Co zrobił Dylan?

-Zabił mi Dinozaura- poskarżyłam się- I zeżarł go ten tu- wskazałam na ,,Dinozaura Dylana"- więc nazwałam go Dylan. On też wszystko żre, więc pasuje

Tym razem nawet Vincent parsknął głośno, zapominając o swojej lodowatej postaci.

-Taka prawda- mruknęłam.

-Dylan to widział?- zapytał Will próbując zatrzymać falę rozbawienia.

-Eeeeeeee...

-Wszystko jasne- zaśmiał się znowu.

Zapadła chwila ciszy, w której nakarmiłam dinozaury, w tym Dylana. Will wrócił do przedpokoju, zdjął buty i wszedł do kuchni, również parząc sobie kawę. Nagle odezwał się Vincent.

-Rozmawiałem z lekarzem

Zamarłam.

Zapauzowałam grę i odłożyłam pada na stolik kawowy. Wpatrzyłam się wyczekująco w najstarszego brata.

~Rodzina Monet ~ Mafia Monetów~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz