POV: Shane'a
Razem z Willem próbowaliśmy znaleźć Tony'ego, który bez naszej wiedzy poszedł sam ratować Hailie, mimo tego iż to on tak marudził że nie możemy tam iść.
Wreszcie usłyszeliśmy jakieś słabe odgłosy w środku wielkiej hali na zewnątrz. Ruszyliśmy w tamtą stronę, wpadając do środka.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to krew.
Była wszędzie.
Bordowa ciecz rozlewała się po całej powierzchni podłogi, zakrywając ją całkowicie. Na końcu pomieszczenia, wśród tej całej krwi leżała Hailie.
Wypluwała z siebie krew.
Rzuciłem się w jej stronę. Dylan, który nad nią stał płakał, tak samo jak Tony, próbując coś zrobić by pomóc naszej siostrze.
Zanim ktokolwiek coś powiedział poleciały mi łzy.
~~~~~~
Dylan w tej chwili miał zszywane ramię i szyję, a Hailie leżała na stole operacyjnym. Ja, Tony i Will tak samo jak jeszcze kilka godzin temu siedzieliśmy napięci jak struny w szpitalnej poczekalni. załamani stanem naszego rodzeństwa, nie odzywaliśmy się do czasu aż Dylan nie wyszedł z sali, w której był przyjmowany.
-Jak się czujesz?- spytał Will, wstając by obejrzeć szwy Dylana.
-Normalnie- odparł nasz brat, rozglądając się po naszych twarzach- Hailie nadal jest na bloku operacyjnym?- mówiąc jej imię głos mu się załamał.
Razem z Tony'm pokiwaliśmy cicho głowami.
Dylan westchnął załamany i przysiadł obok nas.
-Co zrobiliście z tym zjebem?- zapytał znienacka Dylan, starając się zapewne nie myśleć o operacji naszej siostry.
-Nasi ludzie się nim zajęli- odparł grobowym tonem Will, nawet nie zwracając uwagi na nieeleganckie słownictwo.
Will pod nieobecność Vincenta zawsze kładł na siebie za dużo presji. Starał się przewyższyć oczekiwania, które stawiał sam sobie.
Chciał zastąpić Vince'a
-Co tak właściwie stało się Vincentowi?- odezwał się ponownie Dylan, również zauważając poważną zmianę Willa.
Wypuściłem głośno powietrze z ust.
Tony je za to gwałtownie wciągnął, nieruchomiejąc, a Will otworzył ciut szerzej oczy.
Każdy z nas spiął się na imię naszego najstarszego brata, wiedząc, że Dylan nadal nic nie wie.
Hailie tak właściwie też nie
~~~~~~
POV: Dylana
Opadła mi szczęka na to, co usłyszałem. Chciałem coś powiedzieć, mimo iż nie wiedziałem co, lub jakoś zareagować, ale w tej samej chwili z sali operacyjnej Hailie wyszedł lekarz.
-Czy panowie Monet?- odezwał się formalnym tonem, zdejmując maseczkę chirurgiczną z twarzy.
-Tak- odparł chłodnym, Vince'owym głosem Will.
-Czy znajdę tutaj opiekuna prawnego panny Monet?- spytał ponownie doktor, mierząc nasze przejęte twarze formalnym, wywyższonym spojrzeniem.
-Vincent Monet jest obecnie w niedyspozycji- oznajmił lodowato Will.
Nawet głos mu nie zadrżał.
-W takim razie prosiłbym o kontakt
-Nie jest to w tej chwili możliwe- warknął Will starając się nadal panować nad emocjami- Jestem pewien że nie pożałuje pan przekazania każdej informacji mnie. Za przeproszeniem, jestem pewien że nie chciałby pan zmierzyć się z konsekwencjami niewłaściwej decyzji- nasz brat wypowiedział to tonem niewznoszącym sprzeciwu.
Władczy głos Wiliama Moneta od razu przekonał mężczyznę do odpuszczenia niektórych zasad formalności.
Facet przed nami prawie niezauważalnie się napiął i zacisnął szczękę.
Dobrze wiedział, kto nosi nazwisko Monet.
-Woli pan porozmawiać tutaj, czy przekazać informację o leczeniu panny Monet osobiście?- dopytał tylko lekko poddenerwowany.
-No mówże!- warknął nagle Tony, cudem nie zwracając uwagi wszystkich na siebie.
-Państwa siostra jest w ciężkim stanie- zaczął lekarz, a mnie przeszedł dreszcz- Obawiam się, że nie jesteśmy w stanie nic począć. Panna Monet musiałaby mieć przeprowadzony zabieg przeszczepu serca...
Opadła mi szczęka.
Wytrzeszczyłem oczy z których w wielkim niedowierzaniu poleciała pojedyncza łza.
Zerknąłem na braci.
Tony tak jak i ja, musiał zbierać koparę z podłogi. Zastygł w bezruchu i z mętnym, acz ostrym wzrokiem wpatrywał się w lekarza.
Shane wybałuszył oczy, z których trysnęła fala łez. Pokurczył kolana i chowając w nich twarz wypowiedział tylko jedno ciche słowo.
-Ja pierdolę...
Will w pierwszym momencie się spiął, jednak zaraz potem nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Załamany, zgiął się w pół z zaszklonymi oczami, dłońmi zakrywając połowę buzi.
Nie płakał.
Nikt nie był w stanie wydusić z siebie jakiejkolwiek przydatnej do tej dyskusji odpowiedzi, więc lekarz mimo naszego przejęcia kontynuował dalej:
-Haczyk pojawia się właśnie teraz, ponieważ nasz szpital nie jest w stanie zapewnić takiego leczenia. Z tego co mi wiadomo w Stanach nie znajdą panowie lepszej opieki medycznej, a jakikolwiek dłuższy transport może doprowadzić do gwałtownego pogorszenia się stanu pacjentki. W tym momencie utrzymujemy jej funkcje życiowe ale...- mężczyzna na chwilę przerwał.
Wiedziałem jakie słowa zaraz padną.
Reszta też.
Mi i Tony'emu łzy zaczęły rozmazywać sylwetkę doktora. Will się wyprostował, kręcąc z niedowierzaniem głową, a Shane swoją podniósł, odsłaniając mokrą od płaczu twarz.
-...ale zostało jej co najwyżej dwie godziny życia. Decyzję, czy ujmujemy jej organizmowi niepotrzebnego męczenia się poprzez eutanazję, czy walczymy w inny sposób o jej zdrowie, pozostaje do państwa- oznajmił na koniec współczującym tonem głosu- Osobiście uważam że najlepszą opcją jest ta pierwsza. Organizm tak młodej dziewczyny może w każdej chwili nie dać rady. Myślę że ten problem ma tylko jedno rozwiązanie i jedną konsekwencję- zakończył trochę ciszej widząc nasze twarze- Na prawdę mi przykro
Zacisnąłem zęby.
Tony jeszcze szerzej niż wcześniej otworzył oczy, Shane ponownie schował twarz płacząc, tak jak i Will, który wreszcie postanowił pozwolić sobie na jakiekolwiek emocje.
Zrobiło mi się słabo.
Wiedziałem, o czym myślał lekarz. Mieliśmy odebrać Hailie życie, by się więcej nie męczyła. Nie mogliśmy tego zrobić. Oczywiście, nie chcieliśmy jej przemęczać.
Nie chcieliśmy, żeby odeszła.
Po chwili jednak dostałem olśnienia.
Wiedziałem, jak ją odzyskać.
-Hailie przeżyje- wyrzuciłem wreszcie oblany własnymi łzami- Wiem, jak rozwiązać ten cholerny problem.
CZYTASZ
~Rodzina Monet ~ Mafia Monetów~
Teen FictionCzternastoletnia Hailie Monet straciła dwie najukochańsze osoby w swoim życiu. Dziewczyna musiała zamieszkać z braćmi, ale niespodziewane wydarzenie zmienia całą ich historię. Hailie zostaje perfidnie uprowadzona, zaraz po wypadku na motocyklu ze sw...