Hailie
Pół godziny później siedziałam już w samochodzie z świętą trójcą. Nie odzywałam się ani słowem. Po prostu im nie zależy.
Wiec mi też nie.
~~~~~~~~
Na korytarzu spotkałam Monę i Milę. Dokuśtykałam do nich szybko, by jak najszybciej oddalić się od braci.
-Hej- przywitałam się i na ich widok, na moją twarz wstąpił uśmiech.
-Cześć, brązowo-włosa, jak się miewasz?- zaśmiała się Mila.
-Całkiem, całkiem- skłamałam.
-Hailiee- zaświergotała Mona- Mamy dla ciebie urodzinowy prezent!
Spojrzałam na nią z zaskoczeniem i podejrzliwością.
-Mam urodziny j u t r o- podkreśliłam.
-W i e m- przedrzeźniła mnie Mona- Niestety dzisiaj wyjeżdżam. Chciałyśmy dać ci go wspólnie.
-Ty chciałaś- odparła Mila drwiąco.
-No tak, zapomniałam- zaśmiała się Mona, po czym zwróciła się do mnie- Jutro się niestety nie zobaczymy :(
-Co? Nie! Czemu?- trochę się zawiodłam, bo to właśnie Monę chciałam zaprosić do siebie z okazji urodzin.
-Niespodzianka od rodziców- wzruszyła ramionami.
Ciekawe. Jej rodzice nigdy jej nigdzie nie zabierali w podróż ,,niespodziankę,,. Zawsze należeli do tych surowych, którzy czepiali się że Mona nie może przyjść do mnie do domu bo dostała jedynkę.
Z tego co wiem ostatnio dostała takie dwie.
-Podejrzane- odezwałam się a przyjaciółka mnie szturchnęła.
-Otwórz- poleciła mi wciskając paczkę w moje ręce.
Uchyliłam papierową torbę.
-Serio, dziewczyny?-jęknęłam chichocąc.
W paczce znalazłam piękną piżamę z koronką, na ramiączkach w kolorze pudrowego różu. Do pary były spodenki. Typowy styl Mony. Jak mogłam się nie domyślić?
-Totalnie cię w tym widzę- stwierdziła przyglądając mi się uważnie.
-Pokaż- rozkazała Mila- O, tak! Pudrowy to zdecydowanie twój kolor.
-Przecież mówiłyście że to wspólny prezent- zauważyłam.
-Bo jest- odparła Mila- Ale to Mona była w sklepie. Wysłała mi taką piżamkę, tylko w kolorze białym. Zdecydowałyśmy razem że TO kupimy i się złożyliśmy. Tylko że ona jak zwykle musiała zrobić po swojemu- posłała Monie drwiąco-wkurzone spojrzenie.
-Dziękuję- uśmiechnęłam się i przytuliłam przyjaciółki.
-To nie wszystko!- powiedziały.
Wykopałam spod piżamy własnoręcznie ozdobioną ramkę ze zdjęciem. Byłyśmy na nim we trzy. Uśmiechnięte, robiące sobie selfie na szkolnej stołówce.
-Jest prześliczne- wymruczałam, wgapiając się w fotografię, jak zaczarowana.
Uwielbiałam takie rzeczy.
-Mówiłam że jej się spodoba- szepnęła do Mili, znacząco Mona.
Muszę przyznać że przez resztę dnia tak trochę unikałam swoich braci. Widziałam, że kręcą się wokół mnie i mnie obserwują, ale starałam się ich ignorować. To była moja chwila.
Nie ich.
~~~~~~
Po lekcjach, gdy Mona już poszła zaczepiłam Milę na korytarzu.
-Co tam?- uśmiechnęła się do mnie,.
-Mam poważny problem- oznajmiłam poważnie.
Twarz przyjaciółki stężała. Wyprostowała się i przybrała drwiąco- poważny wyraz twarzy.
-Słucham cię, brązowowłosa
-Ej- szturchnęłam ją- Też masz ciemne włosy
Zignorowała mnie.
-Halo. Poważny problem? Opowiadaj?- pogoniła mnie.
-A, no tak- zaśmiałam się- Tak się składa, że jutro nie mam żadnego gościa u siebie w domu- położyłam rękę na czole udając mdlenie- Coś strasznego.
-Ojej- Mila podłapała żart- Co my teraz zrobimy?
Uśmiechnęłam się. Położyłam dłonie na jej ramionach i wyszeptałam dramatycznie:
-Musisz się poświęcić
Na buzi Mili pojawił się udawany grymas.
-O, nie! Jak ja to przeżyję?
-Nie wiem. O ósmej u mnie w domu. Nie waż się myśleć o ucieczce- zastrzegłam drwiąco.
-Tak, jest.
I się pożegnałyśmy.
Mój humor znacznie się poprawił. Byłam uśmiechnięta w drodze do domu. Jutro będzie super.
Szkoda że nie mogłam przewidzieć, tego, co ma nastąpić.
~~TY~~
Nadal się nie domyśla. Nic nie wie. I się nie dowie.
Okoliczności są idealne. Nie spodziewa się ujrzeć twojej prawdziwej twarzy. Nie spodziewa się zniszczonego życia.
Nie możesz się doczekać. Zaciśniesz dłonie na jej szyi i poczujesz jak jej ostatni wdech wyparuje w powietrze, razem z jej duszą. Jej bracia nic nie będą mogli zrobić. Przygotowałaś się. Rozrysowałaś plan. Idealny plan.
Idealna okazja. Wreszcie to ten moment. Moment zemsty.
Moment w którym wszystko się zmieni.
A ona nie wie czemu. Ale ty wiesz. I jej powiesz. Poczekasz aż zacznie łączyć kropki, i sygnały. Poczekasz, aż domyśli się, że ją zniszczysz.
Szykuj się, Hailie Monet.
Ciesz się życiem, póki możesz.
------------------------------------------------------------------
Miśki przepraszam że ten rozdział jest tak byle jak napisany, ale mój mózg i myślenie wybiega w dalszy ciąg akcji. Następny rozdział nie wleci już dzisiaj, ale jestem pewna że wstrząśnie całą historią.
Zwłaszcza pewne powiązanie z przeszłością tej opowieści :)
Wyczekujcie i jeszcze raz przepraszam za niedokładne szczegóły i mega szybko rozwijającą się niedokładnie akcję utworu.
Dziękuję Wam i Pozdrawiam <333
CZYTASZ
~Rodzina Monet ~ Mafia Monetów~
Teen FictionCzternastoletnia Hailie Monet straciła dwie najukochańsze osoby w swoim życiu. Dziewczyna musiała zamieszkać z braćmi, ale niespodziewane wydarzenie zmienia całą ich historię. Hailie zostaje perfidnie uprowadzona, zaraz po wypadku na motocyklu ze sw...