Hailie
Zerknęłam kontrolnie na Monę, która była tak samo zdezorientowana jak ja. Czułam na sobie ostrzegające spojrzenia moich braci, mimo iż były przeznaczone dla naszej nowej ,,koleżanki,,.
-Tak, to ja- odpowiedziałam pewnie, a potem dodałam grzecznie- Potrzebujesz czegoś?
-Właściwie to tak- odparła dosiadając się obok mnie.
Spojrzałam na braci morderczymi oczami dając im do zrozumienia że mam wszystko pod kontrolą, i zwróciłam się do dziewczyny.
-Okej... Co mogę dla ciebie zrobić?- uśmiechnęłam się.
-Chciałam pożyczyć notatki z matematyki- powiedziała nieśmiało dziewczyna- Chodzimy do tej samej klasy. Miałam to zrobić wcześniej, ale podszedł do ciebie brat i się poddałam. Zapomniałam dzisiaj zeszytu, a to jest nowy dział, więc chciałabym mieć wszystkie zagadnienia i materiały na bieżąco- mówiła, a potem zrobiła pauzę i dodała- Jestem Mila. Miło mi cię poznać.
-Mi też miło. Zostawiłam swoje notatki w szafce. Jeżeli chcesz, to po lunchu możesz podejść tam razem ze mną, to ci je przekażę- stwierdziłam.
-Byłoby świetnie, dzięki- powiedziała i już chciała wstawać od stołu ale ją zatrzymałam.
-Nie chcesz z nami posiedzieć?- spytałam i zerknęłam na Monę czy jej to nie przeszkadza, ale ona skinęła głową- To jest Mona. Jak chcesz to możesz z nami zjeść lunch- zaproponowałam.
-Serio?- Mila wybałuszyła oczy.
-No- odpowiedziałam lekko zaskoczona jej reakcją.
Dziewczyna to zauważyła, więc usiadła i szybko się poprawiła:
-Em... Sorry, po prostu nie spodziewałam się że będę mogła usiąść z Hailie Monet- przyznała śmiejąc się niezręcznie- Miło mi cię poznać Mona- przywitała się.
Westchnęłam kierując głowę w tył.
-Serio byłam aż taka okropna na parkingu?- jęknęłam.
-Nie, tylko ja jestem nowa i trochę się stresuję pierwszego dnia- przyznała znów.
Poderwałam się.
-Jesteś nowa?- spytałam z entuzjazmem.
-Tak...- odparła- Nie że coś ale już pierwszego dnia usłyszałam zbyt dużo plotek o Monetach, niżby zniosły to moje uszy i głowa.
-Plotkach?- zainteresowała się Mona.
-Mhm. Wszyscy mówią jacy to bracia Monet są okropni- powiedziała Mila, spoglądając jak zareaguję na jej słowa.
Słuchając teraz ich wymiany zdań, po wyłapaniu tego szczegółu, znów się ożywiłam.
-Czekaj, co?- oburzyłam się- Co mówią ludzie?
-Eeee, nie złość się- zaczęła znów nasza nowa znajoma- Ale gdzie nie pójdę, każdy gada że twoi bracia są koszmarni.
-Aaaaa- zrozumiałam- To wiem. Oni ,,władają,, tą szkołą- przy tym jednym słowie zrobiłam cudzysłów w powietrzu- Wszyscy się ich boją
-A-Ale... Mi nie o to chodzi- powiedziała.
-Co?- zdziwiła się Mona.
-To o co?- uniosłam brwi.
-Nooo...- Mila zaczęła przygryzać wargę i tarła kciukiem prawej ręki, o lewą dłoń- Wszyscy mówią że twoi bracia nie są dla ciebie zbyt dobrzy...
-Słucham?- przerwałam jej.
-.... mówią że w ogóle cię nie szukali, że mają cię gdzieś i że lepiej żyło im się bez ciebie...
Poczułam mocne ukłucie w sercu. To nie mogła być prawda.
-To nonsens- stwierdziła Mona widząc moją reakcję, którą starałam się ukryć.
Najwyraźniej mi nie wyszło.
-Bracia Hailie są wobec niej pomocni i wspaniali, jasne że ją kochają- powiedziała.
Nie ukrywam, trochę mi ulżyło.
-Spokojnie, ja to rozumiem- Mila uniosła ręce w obronnym geście- Powtarzam tylko plotki
-Plotki- powtórzyłam głupio, zniżając ton głosu.
W tym momencie mój humor znacznie się pogorszył.
CZYTASZ
~Rodzina Monet ~ Mafia Monetów~
Novela JuvenilCzternastoletnia Hailie Monet straciła dwie najukochańsze osoby w swoim życiu. Dziewczyna musiała zamieszkać z braćmi, ale niespodziewane wydarzenie zmienia całą ich historię. Hailie zostaje perfidnie uprowadzona, zaraz po wypadku na motocyklu ze sw...