Niespodzianka

805 29 49
                                    

                                                       ~~TY~~

Wstajesz wcześnie rano. Nie możesz się doczekać. Przygotowujesz się bo...

...to już dzisiaj. Dzisiaj postawisz nogę w domu Monetów.

Mała Hailie Monet zapłaci za swoje czyny.

Odpowie za przeszłość.

Nawet nie wie ile wyrządziła ci krzywdy.

A teraz się odpłacisz.

Im wszystkim.

Cholernym Monetom

                                                                  Hailie

Obudziłam się z nawet dobrym humorem. Postanowiłam dzisiaj dołożyć wszelkich starań by wyglądać ładnie w swój dzień. Wyprostować czy zakręcić włosy? Chyba zakręcę. Mila mówiła że w lokach mi do twarzy.

Nałożyłam mocniejszy niż zwykle makijaż bo narysowałam na oku długą, kocią kreskę, która podkreślała moje oczy i nadawała im trochę uroku oraz ciut powagi. Podobałam się sobie w takiej wersji, zwłaszcza że razem z tym make-up' em ślicznie współgrała fryzura. Oczywiście, użyłam też maskary i i troszeczkę korektora pod oczy, by zakryć wory. Przeglądnęłam się w lustrze i stwierdziłam że bardzo dobrze mi to wszystko wyszło.

Nie wiedziałam w co się ubrać. Tak, mam mundurek, który powinnam założyć, ale nie mogłam się powstrzymać, żeby dodać mojej stylizacji nieco oryginalności. Postanowiłam włożyć na siebie spódniczkę (czyli podstawę mundurka), a do tego białe body. Włożyłam na to krótką marynarkę pasującą kolorystycznie do dołu stroju. 

I tak pewnie ją zdejmę, więc będzie tylko ,,narzutką,,.

Wreszcie gotowa, zeszłam kuśtykając lekko, po schodach. Niczego nie usłyszałam. Ani szeptów, ani rozmów, ani krzyków, ani kłótni świętej trójcy o kontroler do grania na konsoli, jak co rano.

Cisza.

Wydało mi się to trochę podejrzane więc przyspieszyłam kroku. Weszłam do kuchni, salonu, jadalni ale nikogo nie było. Nikogo.

Nawet Eugenie, która akurat wyzdrowiała i miała dzisiaj wrócić do pracy.

Pomyślałam że chłopcy zaspali, więc postanowiłam usiąść na kanapie i poczekać, aż ogarną że są spóźnieni. Westchnęłam ciężko, opadając na miękkie poduszki. Wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać instagrama. W tle usłyszałam ciche kroki. Poderwałam głowę do góry ale nikogo nie było. Znowu westchnęłam zawiedziona, przekonana że jeden z chłopców kręci się w swoim pokoju.

Wstałam od stołu i weszłam do kuchni by coś zjeść, ale po otwarciu lodówki (która była pełna) odechciało mi się spożyć jakikolwiek posiłek. Nagle mój telefon zabrzęczał w mojej kieszeni. Znudzona wyjęłam go by zaraz posmutnieć.

Jedna wiadomość od: Dylan

Kliknij by wyświetlić

Oczywiście kliknęłam.

DYLAN: Byliśmy rano w sklepie. Jak jesteś gotowa, to wyjdź na zewnątrz. Czekamy

I tyle.

Nic więcej.

-Oni na prawdę zapomnieli...- szepnęłam do siebie cichutko.

~Rodzina Monet ~ Mafia Monetów~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz