Boli

887 42 53
                                    

                                                            POV: Dylana

Ledwo co otworzyłem tą cholerną trumnę, a już wypadła z niej Hailie. Przerażony patrzyłem jak moja siostra rzuca się na kolana i podpiera o ziemię rękoma, sapiąc. Wzięła głęboki, głośny wdech, krzywiąc się zapewne z bólu ale nie przestawała. Łapczywie łapała powietrze do płuc jakby nie mogła dopuścić do utraty tej możliwości. Każdy z nas wpatrywał się w nią wielkimi, zestresowanymi i przerażonymi oczami, wyczekując reakcji. Żaden z nas nie wiedział, co powiedzieć siostrze, która miała niedawno swój pogrzeb, zmartwychwstała, a potem wyciągaliśmy ją z trumny.

-Hailie?- odezwałem się chrapliwym głosem, by sprawdzić czy wszystko w porządku.

-Malutka? Wszystko dobrze?- dołączył się Will załamanym głosem.

Hailie jednak się nami nie przejęła, bo była zajęta kontrolą oddechu. Sapała raz po raz próbując się uspokoić ale jej płuca pragnęły chłonąć więcej powietrza. Nawet położyła sobie dłoń na gardle, by upewnić się że przepływają przez nie oddechy. 

Gdy już trochę się uspokoiła i wyciszyła, podniosła na nas swoje zaszklone oczy. Powoli wstała, chwiejąc się na nogach. Złapała jeszcze parę wdechów, a potem podeszła do mnie (pewnie dlatego że byłem najbliżej) i objęła mnie jak koala.

Przez chwilę się napiąłem i nie wiedziałem co zrobić, jednak momentalnie się opamiętałem i wtuliłem się w (prawie)martwą siostrę. Nawet ją delikatnie podniosłem, dając jeszcze większy efekt koali. 

Czułem jej niespokojne wdechy, raz płytkie, a raz tak głębokie że urywały się w połowie, zapewne przez ból. Zaszkliły mi się oczy, które szybko przetarłem ręką by pozbyć się łez.

Gdy tak staliśmy, przytuleni do siebie, nie odzywając się, mimowolnie zerknąłem na braci. Wszyscy (nawet Vincent) wgapiali się w Hailie z niedowierzaniem. Tak jak i ja, nie mogli uwierzyć że siostra, której wczoraj był pogrzeb, właśnie mnie przytuliła. Nikt się nie wtrącał, nikt nie przeszkadzał w tej naszej prywatnej chwili, za co byłem wdzięczny. Uśmiechnąłem się do braci ciesząc się, że wreszcie mamy Hailie ze sobą, gdy ta nagle zaczęła płakać.

Niespodziewanie wybuchła niekontrolowanym płaczem. Głośnym, takim, który wywoływał dreszcze. Natychmiast zwróciłem przejęte oczy na siostrę. Moje serce podeszło do gardła, a w żołądku pojawił się niewygodny i niekomfortowy supeł, który zacisnął się jeszcze bardziej, gdy Hailie jedną dłoń zacisnęła na mojej koszulce, a drugą przyłożyła do klatki piersiowej, krzywiąc się z bólu.

 -Hej, hej, hej- zacząłem łagodnym, przejętym i zestresowanym, łamiącym się głosem- Hailie?

Ostrożnie postawiłem ją na ziemię i (dlatego że była ode mnie niższa) kucnąłem by wyrównać do niej wzrostem. Zajrzałem w jej przemęczone, przerażone, zdezorientowane i pełne bólu oczy, z których płynęły ciurkiem ciepłe łzy. Mimowolnie po mojej twarzy również kilka takich spłynęło.

-B-Boli- wychrypiała ledwo słyszalnym głosem.

Zaciskała teraz swoje pełne łez oczy, dzięki czemu większość z nich spłynęła.

Nie wiem kiedy, każdy z braci Monet znalazł się wokół Hailie.

-Spokojnie, malutka- powiedział cicho przejęty Will.

Widziałem, że był cały roztrzęsiony.

W sumie, jak my wszyscy.

Ale Hailie nikt nie przebije.

Cała się trzęsła, wyglądała jakby nic do niej nie docierało, a jej oddech mimo najwyraźniejszego bólu znacznie przyspieszył.

-Musimy jechać do szpitala- zarządził Vincent, jednak w jego głosie zamiast lodu, formalności i autorytetu, znalazła się łagodność i takie jakby... załamanie?

Powoli i delikatnie, jakbym obchodził się z czymś kruchym, objąłem Hailie i zacząłem prowadzić ją do auta.

-Powolutku, spokojnie- szepnąłem cicho, gdy zobaczyłem że mała coraz bardziej się stresuje i panikuje- Zaraz będziemy na miejscu.

-Bo...li- wykrztusiła, kaszlnęła i nagle się zatrzymała.

Razem z nią stanąłem w miejscu. Hailie złamała się za głowę.

-Wszystko w porządku, dziewczynko?-zapytałem niepewnie spoglądając na nią z troską.

Ona jednak nie odpowiedziała tylko straciła przytomność.


~Rodzina Monet ~ Mafia Monetów~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz