10 2/2

63 5 27
                                    

Po bieganiu zatrzymałam się pod autobusem, zauważając jak wszyscy noszą bagaże do samochodów.

- Co się dzieje? - zapytałam Ryana, widząc jak chłopcy z sws noszą swoje rzeczy.

- Idziemy dzisiaj do hotelu. Dzień wolny, zapomniałaś?

- Och - zatkało mnie. Poczułam podekscytowanie. Wiedziałam że dzisiaj ja i Clinton spędzimy ze sobą całą noc, nie chowając się przed nikim.

Rozmarzyłam się o dużym łóżku, mini barku i wszystkim czego zapragniemy.

- Halo, Angie? - Ryan roześmiał się, trzęsąc moimi ramionami.

- Eh, przepraszam... Zamyśliłam się - odparłam nieśmiało - Coś mówiłeś?

- Mówiłem żebyś się spieszyła bo ostatnia taksówka czeka - oznajmił ze śmiechem, kierując się ze swoim bagażem w stronę auta.

Wzielam ze sobą małą torbę do, której zapakowałam trzy koszulki, czarną sukienkę i dwie pary spodni. Na koniec włożyłam do środka komplet czarnej koronkowej bielizny złożony z przezroczystego stanika i majtek.

Nie miałam czasu wziąć prysznica, ponieważ taksówka czekała jedynie na mnie.

Okazało się że w środku byłam tylko ja i Ryan. Zajęło nam pół godziny znalezienie się na miejscu. Był to całkiem dobry hotel w centrum miasta. Pokoje miały duże okna niemal na całe ściany z pięknym widokiem na miasto i park niedaleko.

Weszliśmy do recepcji, nie widząc nikogo z naszej paczki. Odebraliśmy klucze, kierując się do swoich pokoi. Ja swój dzieliłam z Ryanem, co odrobinę krzyżowało moje plany na wspólny wieczór z Clintonem. Modliłam się, żeby chociaż on nie miał dzielnego pokoju.

- Jakie odczucia po pierwszej trasie? - zapytał Watanabe, gdy rozpakowywaliśmy się w pokoju.

- Było intensywnie - odparłam krótko, nie chcąc bardzo się w to zagłębiać.

- Zgadzam się - rzekł chłopak, włączając telewizor.

- Wychodzisz gdzieś dzisiaj? - zapytał niebieskowłosy, kładąc się na łóżku, widząc jak wyjmuję z torby sukienkę.

- Chyba tak - uśmiechnęłam się - Nie obawiaj się jeśli nie wrócę na noc - puściłam mu oczko.

- Co, upolujesz jakiegoś biednego australijczyka? - roześmiał się melodyjnie chłopak.

Gdyby wiedział, że już to zrobiłam. Uśmiechnęłam się pod nosem, idąc do łazienki, żeby się pomalować i zmienić bieliznę.

Napisałam do Clintona.

Angeline

Jaki masz numer pokoju? Mogę wpaść?

Po chwili dostałam odpowiedź.

Clinton

Nie wiem, musisz poczekać Jesse wyjdzie z pokoju.

Angeline

Dobrze, czekam xo

Pod koniec wysłałam mu na snapie zdjęcie w lustrze w samej bieliźnie. W odpowiedzi dostałam jego zdjęcie bez koszulki z bardzo wyraźnie zarysowaną szczęką i spojrzeniem, które sprawiało że miękły mi kolana. Żaden podpis nie był potrzebny. Oboje umieraliśmy z tęsknoty. Nałożyłam na siebie swoją nową czarną bluzę z logiem Chase Atlantic i lekko zbyt duże szare spodnie dresowe.

Angeline // Clinton Cave PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz