15 2/2

25 2 11
                                        

Miesiąc minął jak z bicza strzelił, a ja byłam właśnie w autobusie, jadąc przez Europę, podczas gdy Clinton miał właśnie dzisiaj spotkać się z Biddi i Beau w Brisbane. Ucieszona, ale jednocześnie zasmucona przeglądałam ich wspólne nagrania, które Clinton wysyłał mi na snapa i niektóre, które pojawiły się na jego story.

Ostatnie kilka dni były dla mnie męczarnią. Czułam się źle, bolały mnie plecy i ciągle było mi niedobrze. Wszystko spowodowało, że już nawet świeże rany na moich rękach tak nie bolały.

Nie wiedziałam, czy dam radę. Miałam problem z ustaniem na nogach. Chyba byłam chora. Nie rozmawiałam z Clintonem na ten temat, wiedziałam, że mógłby się zamartwiać. 

- Angie, wychodzimy! Jesteś potrzebna! - zawołał Jonah, gitarzysta Downside. 

Był to niski czarnowłosy azjata o przyjaznym uśmiechu. Odsunęłam kotarę pryczy, wychodząc, chwytając torbę z aparatem, idąc za nim na zewnątrz. Ignorowałam ból w podbrzuszu. Od kilku dni nosiłam podpaski, gotowa na zbliżający się okres. Powinien pojawić się dwa tygodnie temu, ale często bywał nieregularny, więc się bardzo tym nie przejmowałam.

Podążyłam do środka hali, czując jak czyjeś ramiona oplatają się wokół mnie. 

- Hej, piękna - zaśmiał się Wyatt, całując moją głowę. Był wysokim chudym blondynem i był wokalistą supportu, bardzo się zaprzyjaźniliśmy od początku trasy. Mieliśmy dużo wspólnych tematów. 

- Jak nastrój przed graniem, głupolu? - uśmiechnęłam się, kamuflując ból.

- Niesamowity - podskoczył z chichotem, niczym mały chłopiec. Jego zachowanie czasem mnie zadziwiało, czasem fascynowało.

- Postaram się zrobić jak najwięcej, ale dzisiaj nie mogę biegać, bo rozbolał mnie znów brzuch. Okres mi się spóźnia, jak przyjdzie będzie lepiej - wyznałam szczerze. Wraz z blondynem rozmawialiśmy na poufałe tematy, dlatego nie czułam przy nim skrępowania. 

- Nie chcę być typowym koleżką, który się śmieje ciągle, gdy takie rzeczy słyszy, ale... Nie myślisz, że należy to sprawdzić...? Jeśli to długo to możliwe... Trochę możliwe, że jesteś w ciąży. 

Nagle mnie to uderzyło. Ja i Clinton nie zabezpieczaliśmy się, wtedy gdy był w domu. I do tego ja odstawiłam antykoncepcję i zaczęłam ją brać z powrotem w tym samym czasie, kiedy wrócił. To była gafa na miarę szkoły średniej. Miałam ochotę uderzyć się w czoło, ale byłam zbytnio zszokowana, żeby się poruszyć. 

 - Nie dam rady być na rozpoczęciu. Powiedz Davidowi, żeby robił zdjęcia - podałam aparat Wyattowi, biegnąc do łazienki, gdzie zamknęłam się w kabinie, czując jak zaczynam płakać. 

Wyjęłam telefon, wybierając numer Clintona. 

- Clinton, kochanie ja... - zaczęłam, jednak po drugiej stronie słyszałam automatyczną sekretarkę. 

Po chwili zdałam sobie sprawę, że nie mogę mu o tym powiedzieć w taki sposób. Musiałam to zrobić na miejscu, i to gdy będę pewna, że to się stało. 

Musiałam zerwać kontrakt i polecieć do Australii... Dokładnie tam, gdzie to wszystko się zaczęło.

////

Nie bijcie aaaaah

Angeline // Clinton Cave PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz