23 2/2

21 1 6
                                    

Obudziłam się, czując się lepiej niż wcześniej. Jednak gdy odwróciłam głowę, zobaczyłam że okna są zasłonione a zegarek pokazuje godzinę trzecią nad ranem.

Obok mnie nikogo nie było. Uniosłam się na rękach siadając. Oparłam się o wezgłowie łóżka, biorąc z szafki szklankę wody.

Upiłam jej trochę, zauważając że prawie jej nie ma. Będąc spragnionej, wstałam z łóżka, idąc do kuchni powłuczystymi krokami, podciągając swoje lekko zbyt duże spodnie piżamowe.

Po drodze zajrzałam do mini studia Clintona. Zobaczyłam go siedzącego przy laptopie z głową na biurku.

Ciche chrapanie utwierdziło mnie w przekonaniu, że spał.

Weszłam po cichu do środka, dotykając jego ramienia.

- Clinton, misiu? - powiedziałam niepewnie.

Poczułam jak zatrząsł się pod moim dotykiem, następnie relaksując się, uchylając powiekę żeby na mnie spojrzeć.

- Mhmm, co się stało? - wymamrotał, przecierając dłonią twarz, jednocześnie unosząc głowę.

- Chodź spać - uśmiechnęłam się ciepło, biorąc go za rękę, splatając swoje maleńkie palce z jego większymi.

Wstał, idąc za moim śladem do sypialni.

Zobaczyłam jak chłopak rzuca się twarzą na materac szybko wczołgując się pod kołdrę po mojej stronie łóżka.

Pokręciłam głową z westchnieniem, idąc tym razem prosto do kuchni.

Zobaczyłam swoją siostrę śpiąca na kanapie w salonie. Jej włosy opadły jej na twarz co mnie lekko rozśmieszyło i nawet nie wiedziałam dlaczego.

Dolałam sobie wody, wypijając ją duszkiem.

Po drodze do sypialni zerknęłam na śpiacych chłopców, upewniając się czy wszystko jest okay.

Gdy już wszystko zrobiłam, wróciłam do sypialni.

Chciałam położyć się na swojej stronie, jednak brunet leżał cały rozwalony na mojej części łóżka.

- Clinton, przesuń się - próbowałam go przesunąć jednak ani drgnął.

- Nie... - wymamrotał - Tu jest za dobrze.

- Błagam, nie chcę tamtej strony - westchnęłam.

- No to chodź tutaj - pokazał na przestrzen przed sobą.

Niechętnie weszłam na łóżko, kładąc się po drugiej stronie łóżka.

Nagle poczułam jak jego dłonie owijają się wokół mojej talii, przyciągając do swojego torsu po prawej stronie łóżka.

- Problem rozwiązany - wymruczał pod nosem, poprawiając głowę na poduszce.

Dawno tak nie spaliśmy, ale nie ukrywając, podobało mi się to.

Angeline // Clinton Cave PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz