Kim Taehyung, lat siedemnaście, uczeń ostatniej klasy liceum. Pan perfekcjonista, który żyje tylko dla osiągnięcia swoich wysoko postawionych pragnień życiowych.
Przechodzi przez trudne chwile w internacie aż do momentu, w którym zaczyna swój ostatni rok nauki. Kochał być we wszystkim najlepszym, co niestety często mu nie wychodziło. Mimo swoich starań otrzymał od losu "życiowego pecha".
Mówiąc o życiowym pechu, który wręcz codziennie przechodził przez dwa lata, miał oczywiście na myśli Jeon Jungkooka. Chłopaka, który uprzykrza jego idealnie poukładane życie i zamienia je w jedno wielkie gówno.Wakacje mógł spędzić tak, jak lubił. W domu z kochającą rodziną, która czasem denerwowała chłopaka zadawaniem durnych pytań typu: Masz przyjaciół? Poza uczeniem trochę się bawiłeś? Lub Masz dziewczynę?
Co roku te same głupie pytania padały, gdy tylko Taehyung spędzał wakacje w Daegu.
Kochał swoją matkę i wiecznie nieuporządkowanego ojca, który robi tylko nieporządek wokół siebie i swojej pracy w domu. Mimo że Taehyung nie przypadał za takimi osobami, musiał uszanować to, że jego ojciec nie jest takim perfekcjonistą jak on.
Czasami odnosił wrażenie, że rodzice nie chcą, by był tak zawziętą osobą i po prostu od czasu do czasu sobie wyluzował. Jednak nie tak działało życie dla blondyna. Wolał być kimś, dlatego jego ambitna strona zawsze górowała nad czasem wolnym, który mógłby spędzić na jakieś śmiesznej imprezie, co jego rówieśnicy. On wolał w wolnym czasie więcej się uczyć, co oczywiście spotykało się z wyśmiewaniem przez Jeona.Miał gdzieś słowa takiego kurzego móżdżka, który jakimś dziwnym sposobem na miernych ocenach przeszedł do ostatniej klasy liceum, ale Taehyung był stuprocentowo pewny, że ten gamoń nie przystąpi do egzaminu maturalnego, przez co czuł się lepszy pod każdym względem od Jungkooka. No może nie pod każdym, ponieważ Jungkook był lepszy w sporcie od niego, a lekcje wychowania fizycznego były jego koszmarem, gdyż tylko wtedy ciemnowłosy pokazywał mu, jak niski jest poziom jego kondycji.
Taehyung zatrzymał się przed szkołą, przytrzymując się dłonią dużej walizki.
Spojrzał z błyskiem w oczach na budynek, czując, jak jego serce przyspiesza przez widok zabudowania, który odświeżał w jego pamięci zapach podręczników, stołówkowych obiadów oraz głośnego gwaru w korytarzach. To było to, co kochał w swoim życiu - Szkołę.- W tym roku na pewno wszystko mi wyjdzie! - krzyknął pewnie. - I żaden bezmózg nie obniży mojego zachowania - dodał z pewnym uśmiechem.
Tym razem nie mógł pozwolić, aby jego słowa zostały rzucone na wiatr. Nie mógł pozwolić, żeby sytuacje z poprzedniego roku szkolnego się powtórzyły.- Obiecanki cacanki pojebie- usłyszał za sobą śmiech Jungkooka, przez co na jego twarzy zakwitł grymas.
Odwrócił się napięcie, by spojrzeć na głupio rozbawionego chłopaka, którego widoku nie mógł strawić.- Jungkook - mruknął nieprzyjemnie mierząc bruneta wzrokiem.
- Proszę, proszę.. - zaczął Jeon okrążając Taehyunga, któremu przyglądał się z uwagą. - Nasz klasowy mózg postanowił dodać do swojej głowy utleniacza... - rzekł z namysłem, patrząc na jasnowłosego Kima.
CZYTASZ
To tylko gra | K.Th & J.Jk
FanfictionZakończona ✔ Jedna impreza~jedna gra, która zniszczy szkolną reputację perfekcyjnego Kim Taehyunga Czyli o Taehyungu i Jungkooku, którzy nie mogą siebie znieść. 1-65| 1część 66-100| 2część JK| Top Th| Bottom Pobocznie|YOONMIN/NAMJIN Komedia/Szkoła...