♧ Zbok i życiowa pizda ♧

5.8K 529 635
                                    

Następnego dnia, lekcje dla Taehyunga niemiłosiernie się dłużyły

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnego dnia, lekcje dla Taehyunga niemiłosiernie się dłużyły. Uczniowie klasy przez praktycznie cały dzień docinali mu, a Jaebum ignorował go, przez co było Taehyungowi przykro. Całe szczęście, że miał Jimina, Hoseoka i Jina, którzy wspierali go w tym trudnym dniu.
Kim osobiście miał nadzieję, że nie tylko z niego będą się śmiać, a również z Jungkooka, którego dziwnym przypadkiem nie ma dzisiaj na lekcjach.

Taehyung miał stuprocentową pewność, że Jeon chciał uniknąć kpin w jego stronę, dlatego też nie przyszedł dzisiaj na lekcje.

To było dla Kima wręcz śmieszne, ponieważ z powodu reputacji i wyzwisk w szkole, nigdy nie uniknąłby zajęć, które są bardzo ważne. Nawet grypa nigdy nie powstrzymała go przed przyjściem na lekcje. Dzielnie siedział z gorączką na lekcjach bez narzekań.
Jungkook był jego przeciwnością.
Gdy coś działo się paniczowi, to byle pretekst wystarczył, by uniknął on przyjścia do szkoły.

Blondyn samotnie siedział na lekcji matematyki z ich wychowawcą, rozwiązując pilnie wszystkie działania podane przez nauczyciela na tablicy.
Oczywistym faktem było to, że do tego przedmiotu bardziej się przykładał niż do innych. W końcu to matematyka sprawiała mu największy problem.
Czasami miał wrażenie, że wszystkie te liczby mieszają mu się na kartce, a on nie może odnaleźć właściwego rozwiązania.
Gdy zadzwonił ostatni dzwonek, wszyscy uczniowie wyszli uradowani, a Taehyung został jako jedyny, wciąż zmagając się z ostatnim działaniem.

Nauczyciel podszedł do Kima i usiadł obok niego, pomagając mu z ostatnim działaniem.
- Dziękuje panu. Cały czas mam problem z tym.. - westchnął ciężko Kim, po czym zaczął pakować swoje rzeczy z ławki.

- Od tego tutaj jestem, Taehyung. Dobrze to rozwiązujesz, ale problem jest w tym, że nie ufasz sobie - powiedział z uśmiechem.

- Chodzi o to, że nie mam pewności czy dobrze to robię i dłużej nad jednym zadaniem siedzę.. - Kim spojrzał na nauczyciela.

- Rozumiem, ale na egzaminie nie będzie czasu na wahanie, Taehyung. Jeśli chcesz go zdać, musisz być skupiony i pewny swoich odpowiedzi i rozwiązań - rzekł patrząc na ucznia.

- Wiem, proszę pana - przytaknął głową.

- Wydaje mi się, że dzisiaj nie jesteś swój. Coś się dzieje? - zapytał z troską, a Kim zdenerwowany odwrócił wzrok.

- Nie, nic się nie dzieje - skłamał.

- No dobrze - westchnął wstając, po czym spojrzał na ucznia. - Dzisiaj nie było Jeona na lekcjach, a ze względu, że pracujecie razem..pomóż mu odrobić zaległości. Chłopak ma zwolnienie do końca tygodnia, więc pomóż mu, Kim - powiedział, a Taehyung z oburzeniem zmarszczył brwi i spojrzał na wychowawcę.

- Nie chce pomagać temu kretynowi! - uniósł się zdenerwowany, wstając na równe nogi.

- Taehyung! Jeśli cię o to proszę, to zrób co mówię - rzekł ze zdenerwowaniem wychowawca. - Pamiętaj o stypendium - dodał, a wspomnienie o stypendium w jakimś stopniu uspokoiło blondyna.

To tylko gra | K.Th & J.JkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz