Ciemnowłosy agresywnie całował usta Jihoona, który jak najbardziej odwzajemniał pocałunek Jungkooka, zawiesił ręce na jego karku, pozwalając przejąć mu kontrolę nad nim. Jihoon, mimo że nie czuł od Jeona miłości, uwielbiał, kiedy Jungkook, chociaż oddawał się przyjemności razem z nim.
Jungkook zamykając powieki, pragnął myśleć o kimś innym, jednak im dłużej myślał o tej osobie, tym bardziej czuł ból w klatce piersiowej. Ogień..to siedziało w jego głowie. Ogień, który go oddzielił.
Oderwał usta od chłopaka i odsunął się od niego, ciężko oddychając.- Nie mogę - powiedział patrząc w stronę okna, gdzie słońce padało na jego twarz, a Jihoon patrzył z niezadowoleniem na Jeona.
- Ile będziesz jeszcze o nim myślał, Jungkook? - zapytał z westchnięciem.
- Zawsze będę o nim myślał, choćby minęło sto lat czy tysiąc i tak zawsze będę nosił go w sercu - powiedział patrząc pustym wzrokiem na podłogę.
- Ale to nie pozwala ci normalnie funkcjonować. Już nigdy go nie zobaczysz, Jungkook. Musisz w końcu zaakceptować ten fakt - pokręcił głową patrząc na Jeona, który zacisnął pięści.
- Wiem, że nigdy już go nie zobaczę nie musisz mi tego przypominać - warknął nieprzyjemnie, po czym poprawił krawat, by następnie usiąść na fotelu. - A jeśli już skończyłeś, to zejdź mi z oczu - mruknął chwytając w dłonie papiery. Jihoon pokręcając głową, zszedł z biurka Jeona i ruszył w stronę wyjścia, jednak zatrzymał się, zanim wyszedł.
- Przyjedź dzisiaj do mnie - powiedział zerkając na ciemnowłosego.
- Nie mogę. Dzisiaj Soonyoung ma urodziny - odpowiedział mu nawet na niego nie patrząc.
- Yuna się wścieknie? - uniósł brew.
- Yuna ma gówno do gadania. Nie chce zawieść mojej córki - spojrzał na niego beznamiętnie. - Jutro do ciebie przyjadę - dodał.
- Niech będzie. Przygotuje wszystko, żeby to był romantyczny wieczór, Jungkookie - uśmiechnął się zadowolony.
- Rób co chcesz - westchnął zapisując coś na papierze.
- Jungkook.. - Jeon słysząc swoje imię, podniósł wzrok na chłopaka, który chyba miał coś jeszcze do powiedzenia. - Martwa osoba już nie da ci szczęścia, a czas jest po to, żeby zapominać o przeszłości - powiedział patrząc na mężczyznę, który zacisnął szczękę, chcąc jakoś powstrzymać gniew.
- Wyjdź już - mruknął, a Jihoon pokręcając głową opuścił biuro Jungkooka, a ciekawskie spojrzenia pracowników naprawdę zaczynały go irytować.
Po wyjściu Jihoona ciemnowłosy poluzował krawat, czując, że za chwilę wybuchnie. Trzymanie nerwów na wodzy nie było jego mocną stroną tym bardziej, jeśli w grę wchodził Kim Taehyung.
CZYTASZ
To tylko gra | K.Th & J.Jk
FanfictionZakończona ✔ Jedna impreza~jedna gra, która zniszczy szkolną reputację perfekcyjnego Kim Taehyunga Czyli o Taehyungu i Jungkooku, którzy nie mogą siebie znieść. 1-65| 1część 66-100| 2część JK| Top Th| Bottom Pobocznie|YOONMIN/NAMJIN Komedia/Szkoła...