♡Znalazłem Cię♡

3.7K 321 327
                                    

Nie, żeby coś, ale siedzenie w milczeniu w jakieś małej kawiarence niedaleko firmy zabijało wręcz niespokojny żołądek Taehyunga, gdy sam Jeon Jungkook siedział tuż naprzeciwko, nie odrywając od niego oczu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie, żeby coś, ale siedzenie w milczeniu w jakieś małej kawiarence niedaleko firmy zabijało wręcz niespokojny żołądek Taehyunga, gdy sam Jeon Jungkook siedział tuż naprzeciwko, nie odrywając od niego oczu.
Kiedy kelnerka przyniosła im dwie herbaty (bo Jungkook dobrze pamiętał o tym, że Kim nie lubi kawy) postawiła je im na stoliku po obu stronach.
Gdy odeszła, Taehyung wlepił swoje oczy w biały kubek z napisem "tea" i westchnął cicho.

No komfortowe to nie było, tym bardziej widząc cały czas wielkie zaskoczenie Jungkooka i jego milczenie.

- To ten no...co u ciebie? - zapytał w końcu Taehyung nie wytrzymując tej ciężkiej atmosfery między nimi.

- Ty żyjesz - powtórzył już po raz kolejny, na co Kim wywrócił oczami.

- Powtarzasz się Jungkook - powiedział patrząc na chłopaka, który cały czas miał wlepione w niego oczy.

- Wybacz, ale nie mogę w to uwierzyć - rzekł pokręcając głową. - Żyłem przez dwa lata ze świadomością, że nie żyjesz, Taehyung. Zrozum mnie - dodał cicho wzdychając.

- Rozumiem cię Jungkook, ale myślę, że nie powinniśmy się znowu spotkać. Przeznaczenie potrafi zaskoczyć - westchnął ciężko, a Jungkook spojrzał na niego z niezrozumieniem.

- O co ci chodzi? To chyba dobrze, że się spotkaliśmy, teraz wiem, że żyjesz Taehyung. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo to przeżyłem - powiedział szczerze, a Kim wywrócił oczami.

- Jasne..właśnie widziałem, jak to przeżywałeś. Jihoon był twoim lekarstwem? - uniósł brew.

- Jihoon? Od razu to nie, ale po jakimś czasie można tak powiedzieć, że był - przyznał, a Kim prychnął, pokręcając głową.

- To fajnie - wysilił się na uśmiech.

- Zazdrosny jesteś, Tae? - zapytał, unosząc brew, a Taehyung napił się herbaty.

- O niego i ciebie? Nope - odpowiedział wzruszając ramionami, udając przy tym totalnie niewzruszonego.

- Mam nadzieję, wiesz, że ty jesteś dla mnie najważniejszy, Taehyung - powiedział patrząc na blondyna.

- Oczywiście, ale to i tak bez znaczenia, Jungkook. Teraz i tak każdy z nas ma już swoje życie - westchnął patrząc w swój kubek.

- Moje życie nie ma sensu, jeśli w nim nie ma ciebie - rzekł patrząc z czułością na chłopaka, który tylko pokręcił głową.

- Nie rozumiem cię. Pierw wszystko zakańczasz, a teraz po dwóch latach mówisz coś takiego? Jungkook weź przestań w końcu mieszać mi w głowie - spojrzał na niego z żalem. - Przez to, że ty się wycofałeś, musiałem znieść to, co zniosłem i to przez twojego ojca. Ty już masz rodzinę i Jihoona, jak widzę, jesteś też wymarzonym prezesem, jakiego oczekiwał twój ojciec, więc proszę..jak tutaj się rozstaniemy nie kontaktujmy się już więcej. Ja też mam już własne życie i spokój, nie chce go zaburzać - dodał spuszczając wzrok.

To tylko gra | K.Th & J.JkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz