Yoongi nie puszczał dłoni Jimina, który czuł się tak bardzo szczęśliwy z faktu, że w końcu nie musi się ukrywać, chociaż przed Minem. Tak bardzo ciekawiło go, co w czasie tych dwóch lat porabiał chłopak. Jednak ten łut szczęścia sprawiał, że był już znacznie spokojniejszy duchowo.
Obydwoje zatrzymali się przy jednej ławce w parku, niedaleko klubu karaoke, gdzie usiedli. - Jak to się stało, że jesteś tutaj w Londynie, Jimin? - zapytał szatyn, patrząc na blondyna, który na pytanie chłopaka spojrzał pustym wzrokiem w przestrzeń za Minem, wracając wspomnieniami do dnia, w którym opuścił szpital.
~
Zamruganie kilkukrotne oczami spowodowało, że Jimin przyswajał się ze światłem dziennym. Cicho stęknął, czując bóle mięśni spowodowane nie ruchem. - Obudziłeś się w końcu - powiedziała kobieta w bieli, a Jimin popatrzył na nią.
- G-gdzie ja..- urwał, czując, że susza w jego gardle nie pozwala mu na mówienie. - Jestem - dodał, a kobieta usiadła obok niego, podając mu szklankę z wodą, którą ochoczo chwycił Jimin. Spragniony opróżnił całą szklankę.
- Jesteś w szpitalu od kilku miesięcy byłeś w śpiączce - powiedziała kobieta, a Jimin wlepił w nią zaskoczone oczy.
- Jak to? - zapytał.
- Miałeś wypadek..samochód ciebie potrącił - odpowiedziała ze spokojem, a Jimin spojrzał pustym wzrokiem na szklankę w dłoniach. Nie pamiętał niczego, a tym bardziej tego wypadku. - Powiesz mi, ile pamiętasz? - zapytała z zaciekawieniem.
- Pamiętam Yoongiego i pana Mina..w sumie trochę się pokłóciliśmy o naszych przyjaciół i poszedłem spotkać się z Seokjinem i... - zaciął się.
- I? - uniosła brew.
- Nie pamiętam co dalej - powiedział bezradnie i zagryzł wargę. - Proszę zawołać Yoongiego, ja muszę go zobaczyć - poprosił kobietę.
- Na razie nikogo nie zobaczysz - wstała, by podejść do przygotowanych przez nią leków, gdzie podeszła do Jimina z zastrzykiem, który chciała przelać do jego kroplówki.
- Co pani robi? - zapytał, patrząc niepewnie na kobietę.
- To, co mi kazano chłopcze. Podobno zbyt wiele wiesz...przedłużymy twoje milczenie - powiedziała z uśmiechem, po czym chwyciła za kroplówkę, a Jimin bezradnie poruszył się w łóżku, nie mając sił na walkę z kobietą.
- Ile razy przedłużałaś moje milczenie? - zapytał, patrząc na nią bezradnie.
- Już drugi raz dodaje do twojego organizmu dużą dawkę morfiny, przez co mogłam przedłużyć twoją śpiączce - wyznała, a serce Jimina zabiło niebezpiecznie szybko.
- Przecież to może mnie nawet zabić! - krzyknął zdenerwowany. - Dlaczego to robisz?! -zapytał wystraszony.
- Jak mówiłam, podobno wiesz coś bardzo ważnego czego wiedzieć nie powinieneś - odpowiedziała niewzruszona chcąc dodać do kroplówki morfiny, jednak wchodząca kobieta do sali Parka z trzaskiem zamknęła za sobą drzwi, przez co Jimin i pielęgniarka spojrzeli na nią z zaskoczeniem. - Kim jesteś? - zapytała kobieta.
CZYTASZ
To tylko gra | K.Th & J.Jk
FanfictionZakończona ✔ Jedna impreza~jedna gra, która zniszczy szkolną reputację perfekcyjnego Kim Taehyunga Czyli o Taehyungu i Jungkooku, którzy nie mogą siebie znieść. 1-65| 1część 66-100| 2część JK| Top Th| Bottom Pobocznie|YOONMIN/NAMJIN Komedia/Szkoła...