Po zakończeniu piosenki do uszu Taehyunga dostały się głośne oklaski, a sam chłopak spojrzał tylko na jedną osobę, tę jedyną osobę, do której kierował słowa piosenki. Jego oczy oraz Jungkooka spotkały się ze sobą i obaj nie mogli zapomnieć tego rosnącego bólu w ich sercach w tamtej chwili. To było tak, jakby ktoś posypał sól na ich świeże rany. Ciemnowłosy odszedł od instrumentu, przedtem kłaniając się nisko.
Kroki, które kierował w stronę stoliku, przy którym siedzieli Jimin z Yoongim były takie ciężkie przez samo drżenie jego nóg.
- Wow Tae-ssi to było piękne - powiedział z uśmiechem Jimin, kiedy Kimowi udało się usiąść przy stole.
- Dziękuje - uśmiechnął się słabo.
- Całkiem nieźle grasz - poklepał go po ramieniu Yoongi.
- Ty to byś wziął ślub z pianinem, gdyby nie Jimin - zauważył pan Min, który się zaśmiał.
- Błagam cię tato to ty mnie wcale nie znasz - wywrócił oczami Yoongi.
- To prawda tato. Yoongi w szkole to był zbok numer jeden, bo Jeon to jeszcze posiadał jedną dziewczynę, a nie jak Yoongi z jednego kwiatka do drugiego - uśmiechnął się chytrze blondyn, a Yoongi szturchnął go w ramię.
- Park lepiej się przymknij - mruknął.
- Po nazwisku to po pysku, Min! - wytknął mu język, a pan Min zaśmiał się w głosy.
- Wiedziałem, że mój syn nie jest dziewicą, ale nie przypuszczałem, że może być z niego taki kasanowa - rzekł z rozbawieniem starszy.
- To tato naprawdę go dobrze nie znasz - pokręcił głową Jimin.
- Jimin..wiesz, że się zmieniłem - westchnął ciężko Min, a Taehyung w milczeniu słuchał ich wypowiedzi.
- Wiem, jednak mój ostrzegawczy radar wciąż działa - powiedział patrząc na wszystkie strony z przymrużonymi oczami, a pan Min poklepał go po ramieniu.
- Jak cię zdradzi z jakąś pindą to sam mu dupę przetrzepie - uspokoił Jimina.
- Dobrze mieć twoje wsparcie - uśmiechnął się do niego słodko, a Yoongi wywrócił mimowolnie oczami, nie mając czasami siły do tej dwójki.
- Się dobrali - burknął pod nosem. - Poza tym..Jiminie widziałem twoją Sojung - uśmiechnął się chytrze w stronę Parka, który zdębiał, słysząc imię dziewczyny.
- Weź, mi jej nie wspominaj! - skrzyżował obrażony ręce na piersi, a Kim się zaśmiał.
- Nie bój się, chyba nic głupiego nie odwali pewnie i tak jest z Yuną - pocieszył go Taehyung.
- No mam nadzieję, bo nie po to zmieniłem numer, żeby teraz musieć ją widzieć - pokręcił głową.
- A ja tam mam z tego bekę, bo wtedy uroczo się denerwujesz - zaśmiał się Min.
CZYTASZ
To tylko gra | K.Th & J.Jk
FanfictionZakończona ✔ Jedna impreza~jedna gra, która zniszczy szkolną reputację perfekcyjnego Kim Taehyunga Czyli o Taehyungu i Jungkooku, którzy nie mogą siebie znieść. 1-65| 1część 66-100| 2część JK| Top Th| Bottom Pobocznie|YOONMIN/NAMJIN Komedia/Szkoła...