♧Yuna i Taehyung♧

3.7K 328 202
                                    

Yuna nie mogła przyjąć do wiadomości tego, że Kim zjawił się w ich życiu i z pewnością nie chciała tego zaakceptować

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Yuna nie mogła przyjąć do wiadomości tego, że Kim zjawił się w ich życiu i z pewnością nie chciała tego zaakceptować.
Nie po to tyle trudu sobie zadała, żeby wszystkie jej starania poszły na marne przez Kima.
Do tego jego pewność siebie doprowadzała ją do szału. Tak nie mogło być.
Yuna wbijała sztylety w głowę Taehyunga, gdy wszyscy domownicy spożywali śniadanie, a ona jako jedyna nie mogła zaakceptować obecności chłopaka.

- Ile zamierzasz tutaj być? - zapytała nagle, a Kim uniósł swój wzrok na dziewczynę.

- To raczej nie powinno cię obchodzić - uśmiechnął się do niej, a dziewczyna zacisnęła palce na widelcu.

- Nie odnoś się do mnie takim tonem, Kim - mruknęła mrużąc swoje oczy, a Kim zrobił to samo.

- Jesteś kimś ważnym, żeby mi mówić, jak mam się do ciebie odnosić? - uniósł chytrze brew. - Bo dla mnie jesteś nikim szczególnym - dodał z chytrym uśmiechem.

- Taehyung przestań tak mówić do Yuny i przeproś wszystkich za swoje zachowanie - powiedziała pani Kim w stronę Taehyunga, który spojrzał na nią z gniewem w oczach.

- Wolne żarty, to ona mnie prowokuje, więc będę mówił, co chce. Zresztą o przeprosiny to nie powinnaś mnie prosić, skoro sama nie wiesz co to skrucha - mruknął w jej stronę, a dłoń pani Kim uniosła się, co zauważył Jungkook, który wstał, jednak jego ojciec powstrzymał go przed jakąkolwiek reakcją.

- Yaeji..przestań. Zrozum, że twój syn przechodzi przez trudny czas, a nowa sytuacja, w której się znajduje, nie jest jeszcze dla niego łatwa. I muszę się zgodzić, że twoje zachowanie Yuna jest nie na miejscu, to jest mój gość i może tutaj zostać, ile tylko będzie chciał, więc proszę nie zadawać takich niewygodnych pytań - rzekł z powagą pan Jeon, a Yuna, jak i pani Kim uspokoiły się po jego słowach. - A ty Jungkook siadaj i nie mieszaj się do spraw Yaeji - pan Jeon spojrzał na spiętego Jungkooka, którego Yuna pociągnęła za rękę, by usiadł na swoim miejscu.

- Dziękuje panu za zrozumienie - powiedział Taehyung patrząc na mężczyznę, który obdarował go uśmiechem.

- Chciałbym, żebyś po śniadaniu przyszedł ze mną porozmawiać sam na sam - rzekł pan Jeon, a Jungkook spojrzał na niego podejrzliwie.

- Dobrze - uśmiechnął się lekko.

Śniadanie obyło się potem bez żadnych nie potrzebnych komentarzy, a sama Yuna postanowiła mieć się na baczności, bo mimo że nie uważała Kima za konkurencje, to był jednak dużym zagrożeniem co do jej przyszłych planów.

Taehyung po śniadaniu udał się z panem Jeonem do jego biura, gdzie usiadł na fotelu, a starszy zajął miejsce po drugiej stronie biurka. Kima bardzo ciekawiło, czego może chcieć od niego pan Jeon, który wydał się dla ciemnowłosego jako jeden z tych normalnych, jednak życie przez ostatni czas pokazało mu, że nie wszystko jest piękne na pierwszy rzut oka.

To tylko gra | K.Th & J.JkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz