♧Zazdrość Jungkooka♧

4.7K 383 416
                                    

Taehyung niosąc do pokoju potrzebne książki, które wypożyczył ze szkolnej biblioteki, wszedł do pokoju, gdzie w pomieszczeniu puszczona była dramatyczna muzyka, a na samym środku leżał Jimin

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung niosąc do pokoju potrzebne książki, które wypożyczył ze szkolnej biblioteki, wszedł do pokoju, gdzie w pomieszczeniu puszczona była dramatyczna muzyka, a na samym środku leżał Jimin.
Blondyn mógł nawet rozpoznać utwór Adagio, ponieważ nie raz puszczał go Jimin, gdy naprawdę przeżywał wewnętrzne załamanie.

- Co się dzieje? - zapytał, odkładając książki na biurko, a przy okazji uważając, by nie podeptać leżącego Jimina, który tylko dramatycznie zapłakał, gdy usłyszał Taehyunga. - No mów co ci jest, Jimin? - ponownie zapytał Kim, opierając swoją ręka na biodrze.

- Nic mi nie jest! - krzyknął z dramatyzmem.

- To wstawaj z tej podłogi pełno na niej zarazków - westchnął blondyn, patrząc bezsilnie na swojego przyjaciela.

- W dupie mam te zarazki! - odkrzyknął, nie odrywając twarzy od podłogi.

- Dobra - wzruszył ramionami. - To sobie tak leż do niczego nie zmuszam - dodał i udał się, by usiąść przy swoim biurku. Jimin uniósł głowę patrząc obrażonym wzrokiem na Taehyunga.

- Ale z ciebie przyjaciel - wydął dolną wargę i podniósł się z podłogi.

- Normalny. Zresztą tylko ty komplikujesz - westchnął ciężko, by spojrzeć kątem oka na przyjaciela. - Powiedz co się dzieje - rzekł ze spokojem, a Jimin wyłączył muzykę puszczoną z telefonu i opadł głową na miękką poduszkę, patrząc ze smutkiem na biały sufit. Przypominając sobie słowa Yoongiego poczuł ucisk na krtani, a w kącikach jego oczu można było dostrzec słoną ciecz.

- Yoongi odrzucił mnie, gdy wyznałem mu swoje uczucia - wyznał.

- Zrobiłeś to? - zapytał z zaskoczeniem.

- No sam mi w pociągu to radziłeś, a teraz to żałuje tego, bo pewnie będzie się ze mnie nabijał - jęknął cierpko, po czym chwycił za poduszkę, którą przywarł do swojej twarzy.

- Może nie będzie. Teraz dzięki temu wiesz, na czym stoisz, Jimin. Nie zawracaj sobie już nim głowy - rzekł ze spokojem Kim patrząc na blondyna, który podniósł się z łóżka.

- Łatwo ci mówić. Ty jesteś taką twardą suką i umiesz grać obojętnego, ja tak nie umiem! - podniósł głos i chwycił za swoją kurtkę.

- Może gdybyś się postarał, to byłoby ci lżej, Jimin - zmarszczył brwi.

- Błagam cię, Tae.. Nie będę samego siebie oszukiwał jak ty siebie. Wolę się z tym jakoś zmierzyć - rzekł gorzko, patrząc w zaskoczone oczy Kima, po czym Park wyszedł z pokoju zostawiając Taehyunga samego.
Samego i głupiego albo bardziej oszołomionego słowami Jimina.
Zaczynał zdawać sobie sprawę, że Jimin może mieć rację, jednak nie zamierzał mu jej przyznawać, a on sam też nie chciał nic z tym robić.

~

Od kiedy zaczęły się lekcje Taehyung czuł, że spędzanie większości czasu na zajęciach jest idealnym sposobem na niemyślenie o własnych problemach. Był tylko jeden problem.. Mianowicie siedzący na każdej lekcji obok niego Jungkook, który nie przestawał go zaczepiać, co naprawdę irytowało blondyna, jednak ten za każdym razem traktował Jeona jak powietrze.

To tylko gra | K.Th & J.JkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz