Nowy lokator na pewno nie spodobał się Taehyungowi, jak i Jiminowi, który nie mógł znieść tego, że ktoś wyprzedził ich z wynajmem tego lokalu. Bo przecież sam właściciel im obiecał to mieszkanie, a tak bez żadnej zapowiedzi oddał go Jeon Jungkookowi.
Seokjin za to był bardzo zły na dwójkę za bójkę na podwórku, mimo że rozumiał gniew Jimina to nie mógł pochwalać takiego lekkomyślnego zachowania. Jedyną osobą, która miała ubaw był Hoseok, który słysząc opowieści o całym zajściu, śmiał się prawie pół nocy.
Taehyung nie potrafił być spokojny, wiedząc, że za ścianą mieszka Jungkook. Czy on naprawdę jest z nim szczery i chce to wszystko naprawić? Tylko dlaczego w jego głowie za każdym razem, gdy rozważa powrót do Jungkooka słyszy "ale.."? Odwrócił się na drugi bok, gdzie wlepił oczy w ścianę, po której zaczął palcem wypisywać znaki "부구 싶다. "
Zamknął oczy, by wtulić głowę w poduszkę.
Jungkook siedział w nowym pokoju, gdzie jego serce na myśl o tym, że Taehyung jest tak blisko, biło szalenie szybko. Pragnąłby Taehyung zaufał mu i wybaczył żałosną bezradność dwa lata temu. Dlaczego wtedy tak wiele się wydarzyło? Gdyby mógł myśleć trzeźwo i nie czuł się pijany w tamtej chwili, może nie skrzywdziłby Taehyunga...
Chwycił za telefon, który rozbrzmiał się w pomieszczeniu.
Połączenie z Korei
Odbierz.
- Słucham? - westchnął cicho.
- Dobrze, że od razu odbierasz, Jungkook. Powiedz mi, o co chodzi z tym przedłużonym pobytem w Londynie? - usłyszał ojca po drugiej stronie słuchawki, a on wstał, krocząc do okna.
- Muszę zająć się transportami z Chin, jest ze mną Jihoon i razem się tym teraz zajmujemy. A co Yuna się skarżyła? - zapytał, unosząc brew.
- Tak skarżyła się, ale jeśli ten transport jest bardzo ważny, to dobrze, że tam zostałeś. W końcu zachowujesz się prawdziwy prezes, a prezes musi być jak lew - rzekł z mądrością, przez co ciemnowłosy się skrzywił.
- Lew? Czyli jak król wszystkich - powiedział z uśmiechem.
- Dokładnie. Razem z Yaeji postanowiliśmy ściągnąć waszą trójkę do Korei, już minęło trochę czasu, a ty wziąłeś się za siebie i mogę być teraz dumny z ciebie. Poza tym dziadek nie może długo być oddzielony od swojej wnuczki - powiedział przemiło. - Do czasu twojego powrotu przygotujemy wszystko na wasz ślub. Żeby uspokoić Yune, powiem jej, żeby już przyjechała z małą, a ty z Londynu przyjeżdżaj od razu do Seulu - dodał, a Jungkook zmrużył oczy.
- Niestety będę musiał z Londynu przyjechać do Los Angeles mam tam jeszcze kilka spraw do załatwienia w firmie, ale po tym od razu przyjadę do Seulu - rzekł ze spokojem.
- Niech będzie. Firma przede wszystkim najważniejsza. W takim razie do zobaczenia, synu - rzekł ze spokojem.
- Dobranoc, tato - rozłączył się odkładając telefon na stolik, gdzie usiadł na fotelu, chwytając się za włosy. Wiedział, że już niedługo zacznie się prawdziwa walka z ojcem, ale przed tym musi wszystko dobrze sobie przemyśleć i odzyskać to, co kochał ponad wszystko.
CZYTASZ
To tylko gra | K.Th & J.Jk
FanfictionZakończona ✔ Jedna impreza~jedna gra, która zniszczy szkolną reputację perfekcyjnego Kim Taehyunga Czyli o Taehyungu i Jungkooku, którzy nie mogą siebie znieść. 1-65| 1część 66-100| 2część JK| Top Th| Bottom Pobocznie|YOONMIN/NAMJIN Komedia/Szkoła...