♧ Głupio zakochany ♧

6K 489 395
                                    

Następny dzień był bardziej stresujący dla blondyna, który przez noc nie mógł zmrużyć oka, a chrapanie Jimina wcale w tym mu nie pomagało

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następny dzień był bardziej stresujący dla blondyna, który przez noc nie mógł zmrużyć oka, a chrapanie Jimina wcale w tym mu nie pomagało.
Wczesnym rankiem, blondyn przebrał się w szkolny mundurek, a Jimin brał kąpiel. Po wczorajszej kłótni obaj chłopcy nie zamienili ze sobą słówka.
Taehyung poddenerwowany schował swoje zeszyty do torby, a kiedy chciał się zbierać na zajęcia, Jimin go zatrzymał.

- Tae-ssi, ty zostawiłeś to w kabinie? - zapytał go, pokazując na opakowanie po ptasim mleczku. Taehyung zaskoczony wyrwał z dłoni Jimina opakowanie.

- T-tak zapomniałem o nich - wyjaśnił chowając je do szafki nocnej. - Po prostu wczoraj się dużo stresowałem i musiałem.. - dodał nerwowo.

- To nie pierwszy raz, kiedy się tak tłumaczysz, Tae. Chociaż pierwszy w tym roku szkolnym - powiedział drapiąc się po karku. - Jeśli się stresujesz czymś... to możesz ze mną o tym porozmawiać - rzekł niepewnie zerkając na przyjaciela.

- Żeby potem mi wszystko wytykać, co robię źle? - uniósł brew patrząc na Jimina.

- To nie tak - obronił się Park. - Chodzi o to, że ja się martwię o ciebie i nie chce, żebyś dawał się tym kurwom w szkole - powiedział ze szczerością w oczach, którą mógł dostrzec Taehyung.

- Wiem, ale ja nie jestem taki silny jak ty - westchnął cicho, a Jimin oparł swoją dłoń na ramieniu przyjaciela.

- A myślisz, że ja jestem taki silny? Słowa ludzi ranią i to bardzo, ale to wszystko zależy od nas, jak podejdziemy do tej krytyki. Jakbym zaczął wierzyć w te wszystkie rzeczy, które o mnie mówią, pewnie ukrywałbym się w cieniu, tak żeby nikt mnie nie widział. Ale nie! Ja postanowiłem, że nie dam satysfakcji ludziom, którzy gówno wiedzą o cierpieniu drugiego człowieka, a nienawiść do samych siebie przenoszą na tych słabszych, bo tak naprawdę są słabsi od nas, Tae - powiedział z uśmiechem. Taehyung uśmiechnął się na słowa Jimina nie mogąc nie zgodzić z przyjacielem.

Jimin miał rację, jednak dlaczego walczenie jest takie trudne w porównanie do mocnych słów?

- Masz rację, ale i tak zawsze cię podziwiałem, bo mimo krytyki innych, twoje słowa są autentyczne - rzekł z delikatnym uśmiechem.

- Przepraszam za wczoraj, Tae - spojrzał ze skruchą na blondyna.

- Wybaczam, Jimin. W końcu powinienem przywyknąć do tego, że najpierw coś palniesz, zanim dokładnie to przemyślisz - zaśmiał się pod nosem.

- Taki już jestem, TaeTae - zaśmiał się. Taehyung ucieszył się, że udało się mu i Jiminowi pogodzić. Z pewnością Hoseokowi ulży, gdy się dowie.
Jimin wraz z Taehyungiem udali się na pierwsze zajęcia. Dzisiaj mieli pierwsze warsztaty wychowania do życia w rodzinie i wyłącznie dzisiejszego dnia tylko chłopcy musieli być na tych zajęciach.
Taehyung nie przypadał za tymi zajęciami. Zawsze jest to samo. Rozmowa o dzieciach i małżeństwach, a on sam siebie znał i dobrze wiedział, że dzieci nie będzie posiadał, a tym bardziej nigdy nie weźmie ślubu. Więc po co mu to?

To tylko gra | K.Th & J.JkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz