Jimin siedział pół nocy przy Taehyungu próbując zbić mu wysoką temperaturę zimnymi okładami. Nie lubił Jungkooka za to, jak zranił jego przyjaciela, ale teraz był mu wdzięczny. Gdy przyprowadził go w nocy nieprzytomnego, Jimin bardzo się zmartwił i pierwsze co zrobił, to wymusił na Jeonie streszczenie tego, co się stało.
Parka nie szokowała wersja podana przez Jungkooka. Znał aż za dobrze Taehyunga, żeby wiedzieć, że przeforsował się w pracy, to było tak do niego podobne. Rozumiał to, że Kim chciał dać z siebie wszystko, ale nikt nigdy nie musi doprowadzić się do takiego stanu, tym bardziej w czasie kiedy nie jest w pełni stabilny fizycznie, jak i psychicznie.Blondyn wiedział, że rozstanie Taehyunga z Jungkookiem źle na niego wpłynęło, ale również problemy w domu na nim się odbijały i Jimin wiedział, że Kim nie powinien wszystkiego brać na własne barki, bo to nie odbije się dobrze na jego zdrowiu.
Zostały trzy godziny do wyjazdu w góry, a Park zaczynał rozważać już, że po prostu zrezygnuje i zostanie z blondynem przez całe ferie zimowe, jednak otwierający oczy Taehyung zmienił nowe zamierzania Parka.
- Jak się czujesz? - zapytał z troską, kiedy Kim powoli i niepewnie rozglądał się po pokoju.
- Źle - powiedział słabo, a Jimin od razu mógł zrozumieć, że Kim potrzebuje jak najwięcej płynów do wypicia.
- Pij - rozkazał mu podając do rąk szklankę, a Taehyung z upragnieniem się napił.
- Jak ja tutaj wróciłem? - zapytał patrząc niepewnie w zatroskane oczy Jimina.
- Jungkook cię tutaj przyprowadził i kazał się tobą zająć. Chyba wiedział, że nie spodobałoby ci się, gdybyś po przebudzeniu zobaczył tylko jego..- powiedział z namysłem Park
- To prawda. W końcu zachował się poprawnie - westchnął Kim przeczesując palcami swoje włosy. - Ile zostało czasu do wyjazdu? - zapytał.
- No jakieś niecałe trzy godziny - odpowiedział od razu.
- Trzeba się spakować - mruknął Kim odkładając na stolik nocny swoją szklankę.
- Obejdzie się. Wyręczyłem cię, kiedy nie spałem całą noc - zaśmiał się pod nosem, a Taehyung patrzył na niego wdzięcznym wzrokiem.
- Dziękuje, Jimin - uśmiechnął się delikatnie.
- Nie ma sprawy. Zresztą muszę cię opierdolić za to, co robisz - rzekł poważniejąc. - Nie możesz doprowadzać siebie do takiego stanu, Tae. To był twój pierwszy dzień, a już zjebałeś - pokręcił głową.
- Ah..wiem, Jimin - westchnął ciężko.
- Jesteś pojebanym tyranem dla samego siebie. Jeśli nie dajesz rady ze szkołą i jednocześnie pracą to zrezygnuj z niej - dodał patrząc ze zmartwieniem w oczy Kima.
- Nie mogę. Potrzebuje tej pracy, będę po prostu bardziej uważał - rzekł ze spokojem, a Jimin wywrócił oczami.
- Nic na siłę. Jak chcesz, to zapłacę za twoje czesne, a kiedyś, kiedy znajdziesz sobie stałą pracę, oddasz mi i tyle - zaproponował niepewnie Jimin, a brwi Kima się zmarszczyły.
CZYTASZ
To tylko gra | K.Th & J.Jk
FanfictionZakończona ✔ Jedna impreza~jedna gra, która zniszczy szkolną reputację perfekcyjnego Kim Taehyunga Czyli o Taehyungu i Jungkooku, którzy nie mogą siebie znieść. 1-65| 1część 66-100| 2część JK| Top Th| Bottom Pobocznie|YOONMIN/NAMJIN Komedia/Szkoła...