Jungkook słysząc słowa Kima, poczuł, jak jego serce bije dużo szybciej. To było tak bardzo małe do przewidzenia, a jednak się stało. Taehyung był tutaj sam, tak samo, jak on przez praktycznie całe swoje życie. Rozumiał zachowanie Kima, który czuł się w tym domu obco. Odwrócił się przodem w stronę chłopaka, gdzie dłoń ułożył na mokrym policzku Taehyunga. Starł kciukiem słone łzy i delikatnie się uśmiechnął.
- Chcesz, żeby osoba, której nienawidzisz, została przy tobie? - zapytał zaciekawiony, a Taehyung delikatnie skinął głową.
- Po prostu..nie chce być sam - szepnął przymykając swoje powieki pod wpływem dotyku bruneta.
- Zostanę przy tobie do czasu, aż nie zaśniesz, dobrze? - zapytał łagodnie, a Taehyung pokiwał delikatnie głową. Jungkook podszedł z Taehyungiem do jego łóżka, gdzie ciemnowłosy położył się, a Jungkook obok niego. Mimo że Kim na trzeźwo nigdy by tak nie postąpił, to w tej chwili czuł się strasznie źle, tak jakby sumienie i smutek ogarnęły cały jego umysł. Wtulił się w chłopaka, który objął go swoim ramieniem, delikatnie głaszcząc po plecach. Taehyung wdychał zapach Jungkooka, który działał na niego tak uspokajająco.
- Możesz do mnie coś mówić? - zapytał Taehyung szeptem.
- No dobrze.. Jak chcesz mogę ci pośpiewać - powiedział łagodnie, a Taehyung poruszył delikatnie swoją głową. - Jeśli są łzy w moim sercu. Jeśli istnieje więcej obrażeń, które mogą zranić. Chcę natychmiast płakać i zachorować i być szczęśliwym. Jeśli mogę to naprawić, chcę to wymazać z pamięci - zaśpiewał szeptem Jeon, a Taehyung rozluźnił się, słysząc jego czystą barwę głosu. Zamknął swoje oczy, chcąc jeszcze bardziej poczuć jego ciepłą barwę. - Ta sama wieczna miłość. Weź mnie za rękę i złap moją dłoń na pożegnanie. Jak samotny zostawię cię w spokoju - dośpiewał cicho, a gdy usłyszał spokojny i pogrążony w śnie pomruk chłopaka, delikatnie się uśmiechnął. Odgarnął opadające na czoło Kima kosmyki i przez chwilę w panującej ciemności przyglądał się chłopakowi.
Po dłuższej chwili odsunął się od Taehyunga wstając z łóżka, gdzie przykrył go szczelnie kołdrą, a następnie po cichu wyszedł z jego sypialni, kierując się do swojej. Kiedy tylko przekroczył próg pokoju, szklanka poleciała w powietrzu, rozbijając się o ścianę przy drzwiach, gdzie mały odłamek skaleczył policzek Jungkooka.
- Jesteś z siebie dumny?! - krzyknęła dziewczyna.
- Nie rozumiem, o co ci chodzi, ale lepiej się uspokój - powiedział ścierając ze swojego policzka czerwoną ciecz.
- Jeszcze się pytasz?! Zrobiłeś mi wstyd przy wszystkich gościach, bo byłeś zazdrosny o tego gejowatego lalusia! Mam już tego dosyć, Jungkook! - krzyknęła, wychodząc z siebie, po czym zaczęła zrzucać wszystkie przedmioty z półek, a Jungkook w ciszy przyglądał się poczynaniom dziewczyny, która ciężko oddychając podeszła w jego stronę. - Zmuszasz mnie do zrobienia, tego, czego najbardziej się obawiasz, a nie pozwolę sobie ze mnie idiotki robić! - ostrzegła go, patrząc z gniewem na bruneta.
CZYTASZ
To tylko gra | K.Th & J.Jk
FanfictionZakończona ✔ Jedna impreza~jedna gra, która zniszczy szkolną reputację perfekcyjnego Kim Taehyunga Czyli o Taehyungu i Jungkooku, którzy nie mogą siebie znieść. 1-65| 1część 66-100| 2część JK| Top Th| Bottom Pobocznie|YOONMIN/NAMJIN Komedia/Szkoła...