Taehyung został zawieszony w szkole na kilka tygodni, przez co musiał zapomnieć o dobrej ocenie za zachowanie. Wszystko się skomplikowało, całe jego życie i sam Jeon Junsu zatruwał mu i Jungkookowi życie. Nie rozumiał, dlaczego jego matka może być z takim człowiekiem, czy naprawdę nie było w niej żadnego dobra? Przykre było znieść to, że własna matka nie przejęła się jego losem w ciągu ostatnich dwóch lat, a właściwie przez ostatnie lata. Czy naprawdę istnieją takie matki? Materialistka w końcu osiągnęła swój cel i żyje jak królowa. Nigdy nie dała mu miłości, a jedynie zatruwała życie.
Zaparzył sobie wody, a słysząc dzwonek do drzwi, udał się w ich kierunku. Gdy je otworzył naprawdę zdziwił się widząc Yaeji.
- A ty co tutaj robisz? - zapytał, patrząc z zaskoczeniem na matkę.
- Chcę z tobą porozmawiać, Taehyung - odpowiedziała patrząc z pewnością w jego oczy. Taehyung patrzył na nią ze zdumieniem, jednak postanowił ją wpuścić do środka. Gdy weszła do domu, zamknął za nią drzwi, po czym obydwoje udali się do salonu. Yaeji była ubrana w bardzo drogie i markowe ubrania. Wyglądała na dużo pewniejszą siebie i dumną. Widać było, że odnalazła się w środowisku arystokratyczności.
- O czym chce pani ze mną rozmawiać? - zapytał, patrząc na nią ze zdumieniem i nie ukrywając oburzenia jej przybyciem. Kobieta westchnęła cicho i usiadła na fotelu.
- O Jungkooku i jego sytuacji, Taehyung - rzekła ze spokojem, a blondyn, krzyżując ręce, usiadł na sofie, nie odrywając podejrzliwych oczu z matki.
- Co ci do jego sytuacji? Jesteś mu zupełnie obcą kobietą - powiedział bez ogłady, a kobieta parsknęła głośno.
- Jakby nie patrzeć jestem teraz jego macochą, więc mam prawo chronić go przed tobą - rzekła okazując Taehyungowi swoją awersję, co nie spodobało się chłopakowi, który nie rozumiał, jak ktoś taki mógł w ogóle być jego matką.
- Chronić przede mną? - uniósł brew, a ta bez żadnego wahania przytaknęła głową na jego pytanie. - Jeśli przyszłaś tutaj, żeby mnie oczerniać, to wiesz, gdzie są drzwi, Yaeji - rzekł twardo, próbując nie ponieść się emocjom.
- Robię to również dla twojego dobra. Chcę ci coś zaproponować, Taehyung - powiedziała patrząc bez emocjonalnie na syna.
- Cokolwiek mi zaproponujesz, będę na nie - odpowiedział wręcz od razu, wiedząc, do czego zmierza kobieta.
- Pierw mnie wysłuchaj, a potem oceń. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak krzywdzisz Jungkooka i Yune oraz Soonyoung. Oni powinni być razem, jako rodzina, a ty zabrałeś Soonyoung ojca - rzekła z rozżaleniem w jego stronę, a Taehyung nie mógł zmilczeć własnych uczuć, słysząc słowa matki.
- A ty opuściłaś mojego ojca i zostawiłaś go samego! I ty chcesz mnie pouczać w kwestii rozpadu rodzinnego?! Ty przecież jesteś w tym bardziej doświadczona - rzekł z żalem w jej stronę.
CZYTASZ
To tylko gra | K.Th & J.Jk
FanfictionZakończona ✔ Jedna impreza~jedna gra, która zniszczy szkolną reputację perfekcyjnego Kim Taehyunga Czyli o Taehyungu i Jungkooku, którzy nie mogą siebie znieść. 1-65| 1część 66-100| 2część JK| Top Th| Bottom Pobocznie|YOONMIN/NAMJIN Komedia/Szkoła...