~ Witajcie! ^-^ Cieszę, że tak dużo osób pokochało "To tylko gra" jestem naprawdę wdzięczna 💜 Chciałabym również przeprosić was za ostatni tytuł rozdziału, bo niechcący was wystraszyłam, bardzo przepraszam 😅 Co do dzisiejszego rozdziału...jeśli ktoś jest bardzo wrażliwy może przygotować sobie chusteczki. Dobrze! Już więcej nic nie piszę, zapraszam do czytania 💜~
Jeśli niebo jest dzięki słońcu błękitne, to gdzie podziało się słońce Jungkooka, kiedy dla niego niebo stało się takie ciemne, a życie takie bezbarwne?
Miesiąc przebywania w samotności było czymś, co wręcz paliło go od wnętrza. Jednak to palące w duszy uczucie samotności było czymś lepszym od spędzania czasu z ludźmi fałszywymi jak jego ojciec i Yuna.
Siedząc przy brzegu plaży w Busan wpatrywał się w niespokojnie unoszące się małe fale, które wydawały się walczyć o przetrwanie, a nigdy nie mogły dosięgnąć swojego celu, gdyż większe fale zawsze pokonywały te mniejsze, co było tylko i wyłącznie winą ich słabości.
Jungkook potrafił to zrozumieć albo po prostu wolał się dołować takimi myślami, które na swój sposób były odzwierciedleniem prawdziwej rzeczywistości.
Dlaczego, więc nie ma dla niego otwartych wejść? Dlaczego nie ma nikogo, kto mógłby mu pomóc wyjść z tego życia z toksycznym ojcem?Jeon uśmiechnął się słabo i zamknął swoje oczy, myślami wracając do wydarzeń z przeszłości.
•
Mały Jungkook bawił się swoimi ulubionymi samochodzikami w salonie, gdzie siedząc na podłodze, tworzył swoją wyobraźnią nie z tej ziemi tory wyścigowe.
Siedział bardzo cicho tak jak zawsze, ponieważ wiedział, że tacie i mamie nie spodoba się, jeśli będzie głośny i znowu dostanie karę od taty, jak i go pobije.Jungkook jak na wiek siedmiu lat był bardzo mądry i zaradny, czasami aż za bardzo, co nieraz niepokoiło jego nianie, które chcąc wiedzieć, dlaczego mały Jungkook ma siniaki, zostawały po prostu usunięte, a Jungkook z czasem przestał się do kogokolwiek przywiązywać, bo wiedział, że jego tata zawsze pozbywa się osób, na których mu zależy.
Siedmioletni Jungkook bał się krzyków i tego, że tato go skrzywdzi tak samo, jak krzywdzi każdego dnia mamę. Umiał sam przygotowywać dla siebie jedzenie i potrafił sam pójść zrobić zakupy dla mamy, kiedy leżała całymi dniami w łóżku ze łzami w oczach jak żywy trup, gdy w tym czasie pan Jeon wyjeżdżał w delegacje.
Kiedy go nie było, to mały Jungkook opiekował się mamą, która widząc robione przez niego śniadanie, zaczynała płakać i krzyczeć jak nienawidzi swojego życia, że ojciec Jungkooka zniszczył jej życie i ją. Wtedy brała małego Jungkooka na swoje kolana i mocno go przytulała, mówiąc: "Wyrośnij na silnego chłopca i uwolnij nas od niego" - Te słowa na zawsze utkwiły w głowie Jungkooka, który dorastając, sam stał się niewolnikiem ojca.- Wariatki powinny być zamknięte w wariatkowie! - krzyk ojca spowodował, że mały Jungkook rzucił swoim samochodzikiem i schował się pod stołem, drżąc ze strachu.
- Nie będziesz mi mówił, że jestem szalona! - wrzasnęła z rozpaczą pani Jeon, która wbiegła do salonu, szukając swojego dziecka. - Zabieram Jungkooka i nigdy nas nie znajdziesz! - jak szalona szukała swojego małego synka, który pod stołem schowany wynurzył główkę, a widząca go rodzicielka chwyciła go z rękę, wyciągając spod stołu. Jednak pan Jeon chwycił ją za włosy i rzucił na podłogę.
CZYTASZ
To tylko gra | K.Th & J.Jk
FanfictionZakończona ✔ Jedna impreza~jedna gra, która zniszczy szkolną reputację perfekcyjnego Kim Taehyunga Czyli o Taehyungu i Jungkooku, którzy nie mogą siebie znieść. 1-65| 1część 66-100| 2część JK| Top Th| Bottom Pobocznie|YOONMIN/NAMJIN Komedia/Szkoła...