Wszystko wydawało się bezbarwne w oczach Jungkooka, który nie mógł dopuścić do siebie myśli o rozwodzie z Taehyungiem. Nie rozumiał, dlaczego z dnia na dzień, po prostu postanowił go opuścić i rzucić się w ramiona Woobuma, który swoją drogą był dla niego kimś naprawdę dziwnym. Nie wiedział co o tym myśleć i nie mógł zaakceptować decyzji Taehyunga. Co teraz powinien zrobić? Jest zamknięty w więzieniu i jedyne co robi to siedzi oraz myśli. Czuł się strasznie bezradny, bo wiedział, że coś w tym wszystkim jest dziwne. Znając Yune i Woobuma nie zdziwiłby się, że to wszystko mogło być tylko jakąś grą, a z drugiej strony Taehyung temu nie zaprzeczył.
Złapał się za głowę, starając się znaleźć jakieś wytłumaczenie na to wszystko. Przecież między nim, a Taehyungiem było dobrze. Czasem się posprzeczali, ale nie aż tak, by chcieć się rozwieść, poza tym teraz nie było niczego co mógłby zrobić Taehyungowi nieumyślnie. Westchnął ciężko, to wszystko było tak pogmatwane, że zaczynał się w tym gubić. Tym bardziej że Taehyung nie poszedłby w ramiona kogoś przez to, że jest zamknięty w więzieniu. Pragnął już wyjść i dowiedzieć się wszystkiego. Jeśli to prawda i Taehyung naprawdę kocha Woobuma, to zrobi wszystko, by zdjąć jego maskę dobrego pana.
- Jeon - zawołał jeden ze strażników, a Jungkook spojrzał w jego stronę, gdy ten otwierał celę. - Wychodzisz - dodał. Jungkook patrzył na niego z zaskoczeniem, nie mogąc uwierzyć w to, co słyszy.
- Ale jak to? - zapytał, zaskoczony patrząc na strażnika, by zaraz podnieść się z łóżka.
- No normalnie, dostałeś zwolnienie do czasu rozprawy - odpowiedział młodszemu, który ucieszył się z tej wiadomości, mogąc wreszcie opuścić te cztery ściany. Udał się razem ze strażnikiem do wyjścia, gdzie oddano mu jego rzeczy, w które mógł się przebrać. - Przed wyjściem czeka twój pełnomocnik - powiedział do ciemnowłosego, który był gotowy do wyjścia.
- Dobrze, dziękuje bardzo - powiedział z wdzięcznością, po czym udał się do wyjścia z aresztu, gdzie wzrokiem szukał swojego wybawcę, którym okazał się Namjoon. - Namjoon? Co ty tutaj robisz? - zapytał, podchodząc do chłopaka, który stał w towarzystwie Jina i Yoongiego.
- Słyszałem, że mój przyjaciel ma problemy, więc razem z Jinem wsiedliśmy do samolotu, by cię wyciągnąć. Podziękuj Yoongiemu, gdyby nie on to o niczym byśmy nie wiedzieli - powiedział z uśmiechem, a Jungkook spojrzał z wdzięcznością na Yoongiego.
- Dziękuje, Yoongi - przytulił go radośnie.
- Nie ma za co. Mówiłem, że pomogę ci z tego wyjść. Namjoon ma doświadczenie i nie pozwoliłby przekupić się twojemu ojcu - powiedział z uśmiechem odsuwając się od Jungkooka.
- Mój Namjoonie jest najlepszy - powiedział z dumą Seokjin.
- Oj Jinie nie zawstydzaj mnie - podrapał się po karku Namjoon.
- A Hoseok przyjechał z wami? - zapytał Jeon.
- No przyjechał, jest w samochodzie i czeka na nas. Powinniśmy już do niego iść, skoro jesteś już wolny - odpowiedział Yoongi.
CZYTASZ
To tylko gra | K.Th & J.Jk
FanficZakończona ✔ Jedna impreza~jedna gra, która zniszczy szkolną reputację perfekcyjnego Kim Taehyunga Czyli o Taehyungu i Jungkooku, którzy nie mogą siebie znieść. 1-65| 1część 66-100| 2część JK| Top Th| Bottom Pobocznie|YOONMIN/NAMJIN Komedia/Szkoła...