♧Bankiet♧

4.1K 331 353
                                    

Jungkook i Taehyung czuli, że właśnie od tej chwili wszystko dla nich się zmieni i nie wiedzieli, czy na dobre, czy może na złe

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jungkook i Taehyung czuli, że właśnie od tej chwili wszystko dla nich się zmieni i nie wiedzieli, czy na dobre, czy może na złe. Jednak myśl, że będą razem, dawała im pewność, iż będą silniejsi.
Obydwoje patrzyli intensywnie w swoje oczy, pragnąc tylko siebie.
Zbliżenie swoich ust do ponownego pojednania było takie oczekujące i tak spragnione, a sam Kim czuł, że przy Jungkooku może czuć się bezpieczny. Zamknął powieki, czując na swoich wargach ciepły oddech bruneta.
Czuł, że ich usta dzielą milimetry, jednak rozbrzmiewający dzwonek telefonu Taehyunga przerwał tą jakże intymną chwilę.
Ciemnowłosy niechętnie odsunął się od Jungkooka, by sięgnąć po swój telefon, po czym odebrał połączenie.

- Słucham?

- Świetnie, że odebrałeś Taehyung, bo mój syn jak zwykle ma wyłączony telefon - po drugiej stronie rozbrzmiał się głos pana Jeona, a Taehyung podszedł do okna omijając zaciekawione spojrzenie Jungkooka.

- Jest ze mną.. Pewnie telefon mu się rozładował - powiedział ze spokojem, zatrzymując się przed dużym oknem.

- To niech go podładuje, jako przyszły prezes musi być bardziej odpowiedzialny - mruknął nieprzyjemnie pan Jeon.

- Z pewnością.. - skinął delikatnie głową i o mało co nie podskoczył, gdy poczuł oplątujące go w pasie, ramiona Jungkooka.

- Właściwie dzwonię po to, żeby przypomnieć wam o dzisiejszym bankiecie. Będzie tam Lu Shen, więc niech Jungkook niczego nie zepsuje - powiedział, a Taehyung z uwagą słuchał pana Jeona, jednak czując wilgotne wargi bruneta na szyi, muskające jego wrażliwą skórę nie łatwo było mu się skupić na prowadzeniu dalszej rozmowy.

- Um..tak dopilnuje, żeby niczego nie zepsuł - rzekł z ciężkim oddechem, tłumiąc w sobie te cholerne pojękiwania.

- Liczę na was - po tych słowach pan Jeon się rozłączył, a dłoń Taehyunga razem z telefonem zeszła na wysokość jego bioder, gdzie właśnie Jungkook umiejscowił swoje dłonie.

- Jungkook..twój ojciec dzwonił i mamy szykować się na ten bankiet - westchnął ciężko, jednak Jungkook nic sobie nie robił z jego słów, przez co ciemnowłosy odwrócił się przodem w jego stronę. Jeon niechętnie odsunął usta od słodkiej skóry Taehyunga, by spojrzeć w jego tak samo głodne oczy.

- Dobrze, pójdziemy na ten bankiet - skinął głową, co zadowoliło Taehyunga, który musnął jego wargi i odszedł, kierując się do swojego pokoju.

- Przygotuj się i za godzinę pojedziemy tam - powiedział posyłając mu uśmiech, zanim zniknął za drzwiami pokoju.
Jungkook uśmiechnął się, również czując się cholernie szczęśliwym, ponieważ znowu miał przy sobie osobę, którą kochał i samą siłę, by walczyć o ich miłość.
Zadowolony udał się do swojego pokoju, by przygotować się do wyjścia na bankiet.

~

Jimin siedział na ławce przy starej szkole, gdzie z niecierpliwością oczekiwał przebycia jego przyjaciela. Bawił się swoim smartfonem, oczekując, że w taki sposób zabije czas.
Widząc zbliżającego się w jego stronę ciemnowłosego chłopaka, uśmiechnął się, wstając z ławki, by podbiec do niego i mocno go przytulić.

To tylko gra | K.Th & J.JkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz