Rozdział siódmy

5.1K 330 619
                                    

- Snape chyba miał zły humor, zresztą jak zwykle. Mnie dać szlaban, kto by pomyślał - marudziła Eveline.

Razem z Sophie siedziały w dormitorium. Dzisiaj była środa wieczór, a więc Eveline miała tego dnia odrobić szlaban u Snape'a.

- Może faktycznie nie było to zbyt miłe, co o nim powiedziałaś - zasugerowała Sophie.

- W życiu tak to działa. Nie moja wina, że ktoś nie potrafi zrozumieć krytyki, zwłaszcza, że to dorosły człowiek - mruknęła Fletcher.

- Może jak go przeprosisz, to ci odpuści następne tygodnie szlabanu? - zastanowiła się Mason.

- Ja nikogo nie będę przepraszać. Zresztą na tym szlabanie nie tylko ja będę. Nie zapomniałaś chyba, kto zarobił szlaban u niego w pierwszy dzień szkoły? - zapytała brunetka z chytrym uśmiechem.

- Jasne że pamiętam. Takiego widowiska ciężko zapomnieć - powiedziała Sophie.

- No właśnie. Jestem pewna, że ten szlaban będzie idealną szansą na zbliżenie się do nich - powiedziała Eveline.

- Czy nie zaczyna się już za chwilę? - przypomniała Sophie przyjaciółce.

- Faktycznie, już pora tam pójść. W takim razie do zobaczenia - powiedziała Eveline, po czym wyszła z dormitorium.

Sophie została sama w sypialni. Najpierw postanowiła poczytać książkę. Jednak po kilku minutach siedzenia uznała, że może się przejdzie.

Ostatnio, gdy wyszła na dłużej, przyjaciółka się martwiła. Ale będąc na szlabanie u Snape'a, nieprędko wróci. Sophie zeszła więc do Pokoju Wspólnego, w którym nie było zbyt wiele ludzi.

Następnie skierowała się ku wyjściu z Wieży Ravenclaw. Czuła, że musi odetchnąć świeżym powietrzem. Skierowała się więc ku wyjściu z zamku, oraz na błonia Hogwartu.

Z daleka widziała, że na boisku do Quidditcha lata dwójka osób, jednak nie zwróciła na nich uwagi. Podeszła do jednego licznych drzew i usiadła pod nim. Zaczęła zastanawiać się nad tym wszystkim, co się ostatnio wydarzyło.

Zawsze była raczej skryta w cieniu innych osób. Zazwyczaj cicha i grzeczna, nie wychylała się, co powodowało, że trudniej było ją zauważyć przy bardziej przebojowej i śmiałej przyjaciółce. Nie spodziewała się, że jakiś chłopak poza jej rodziną może do niej zagadać bezinteresownie. A ostatnio już kilkakrotnie rozmawiała z chłopakami, których znał cały Hogwart.

Jej rozmyślania przerwał znany jej głos:

- Widzę, że udało ci się wyrwać? - zapytał Taylor, podchodząc do niej. Niedaleko zobaczyła także Alice, Tilly i Natalie, które również podeszły.

- Eveline jest na szlabanie, a ja chciałam posiedzieć sobie na świeżym powietrzu - odparła Sophie.

- Powinna częściej mieć szlabany - stwierdził chłopak, po czym usiadł koło siostry. Pozostałe Gryfonki również usadowiły się koło niej.

- Wreszcie ktoś się zorientował co ona wyprawia? - zapytała Tilly.

- Powiedziała jak bardzo nie lubi eliksirów, a Snape to usłyszał i zabrał jej dziesięć punktów, oraz dał szlaban dzisiaj - wyjaśniła Krukonka.

- Gryffindorowi pewnie zabrałby więcej - uznała Tilly.

- Niektórzy nie umieją się czasami powstrzymać - podsumowała Alice.

- Zaletą jest to, że nie musisz jej znosić przynajmniej przez kilka godzin - stwierdziła Natalie.

- Moglibyśmy przestać gadać tylko o tym, z kim nie powinnam się przyjaźnić i dlaczego? - Sophie westchnęła.

Deception | Fred Weasley ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz