W końcu nadszedł dzień urodzin Taylora. W sobotę była impreza, składanie życzeń i dawanie prezentów, jednak Sophie uznała, że przydałoby się chociaż spędzić z nim ten dzień. Nawet przez część dnia odbywały się lekcje, to popołudniu mogą razem posiedzieć gdzieś i pogadać.
Rano wstała i szybko zaczęła szykować na zajęcia. Tego dnia w dormitorium były we trzy, co powodowało milczenie i niechęć pomiędzy współlokatorkami.
Jednak w końcu Sophie wyszła z sypialni, by skierować się ku wyjściu z Wieży Ravenclaw. Sally również po chwili wyszła, a następnie poszły razem na dół.
- Też chciałaś szybko od niej uciec, czy z innego powodu się śpieszyłaś? - spytała szatynka, po drodze poprawiając jeszcze krawat na szyi.
- Śpieszę się, bo mój brat ma dzisiaj urodziny i chcę spędzić z nim jak najwięcej dnia. I liczę, że będzie jeszcze w Wielkiej Sali - wyjaśniła Mason.
- Ten którego impreza urodzinowa był w sobotę? - upewniła się Diggle.
- Tak, innych braci nie mam. Ani sióstr też nie - powiedziała Sophie.
- Przynajmniej jednego brata masz. Chciałabym mieć jakiekolwiek rodzeństwo - westchnęła Sally.
- Przykro mi, że nie masz - rzekła blondynka.
- Tak się ułożyło życie i już. Nieważne, nie psujmy sobie humoru. Trzeba wymyślić, jak zaskoczyć twojego braciszka - powiedziała Sally, starając się przybrać wesołą minę.
- Zamierzałam po prostu do niego podejść i powiedzieć "wszystkiego najlepszego" - rzekła Sophie.
- Trzeba zrobić to bardziej z zaskoczenia - uznała Sally.
- Spróbuję, ale zobaczmy najpierw, czy jest w ogóle w Wielkiej Sali - rzekła Sophie, kiedy podchodziły już do drzwi. Ostrożnie wchodząc do pomieszczenia, zauważyły, jak Taylor siedzi przy stole Gryffindoru z przyjaciółkami. Nie zauważył jak weszły, więc dziewczyny postanowiły to wykorzystać.
- Wszystkiego najlepszego! - Krukonki pojawiły się przy Taylorze po chwili.
- Dziękuję wam! - ucieszył się Gryfon, po czym wstał i przytulił się do Sophie.
- Do mnie też się przytulisz? - zażartowała Sally. Zdziwiła się, gdy Taylor po chwili również ją objął.
- Skoro masz dobry wpływ na moją siostrę, to jasne - rzekł chłopak po chwili.
- Widzisz, on mnie docenia! - stwierdziła Sally wesoło.
- Uważasz, że ja ciebie nie doceniam? - spytała Sophie.
- Czasami nie doceniasz - stwierdziła Sally.
- W każdym razie chcesz, to możemy zrobić coś po lekcjach czy po prostu posiedzieć i spędzić razem czas - Sophie zwróciła się do brata.
- Jasne, bardzo chętnie - zgodził się Taylor.
- To mogę usiąść z wami? - spytała Sophie, choć domyślała się, że brat bardzo chętnie ją tu przyjmie. Niedaleko siedzące Alice, Tilly i Natalie też nie będą miały raczej nic przeciwko.
- Pewnie że tak! Ty też możesz się do nas przysiąść, jak chcesz - Taylor zaproponował Sally.
- Naprawdę nie chcę się wtrącać w wasze rodzinne spotkanie - rzekła Sally.
- Siadaj, będzie miło - powiedziała Sophie.
- Dobrze - zgodziła się Sally. Podobała się jej relacja rodzeństwa, choć szkoda jej było, że sama nie ma rodzeństwa. Świadomość, że niemalże każde z jej przyjaciół i znajomych ma rodzeństwo młodsze lub starsze, a ona nie, była przykra. Zdawała sobie sprawę, że nic z tym nie zrobi, ale jednak czasami było to męczące.
CZYTASZ
Deception | Fred Weasley ✅
Fanfiction🤔 Przyjaźnie między Krukami, rozczarowania i nadzieje. Życie w Hogwarcie wydawałoby się spokojne, jednak są rzeczy, których nikt nie przewidzi. Czasami zawodzimy się na kimś dobrze nam znanym i poznajemy kogoś, kogo wcześniej byśmy się nie spodzie...